reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staranka od stycznia 2012.

Właśnie też najpierw było przytulanie rzadziej żeby dojrzały ale najpierw moja szwagierka mówiła że oni swoją córcię zrobili :) przytulając się 2 razy dziennie a później poczytałam sobie różne fora i rzeczywiście kobietki to potwierdzają, więc my tez próbowaliśmy. No ale na dłuższą metę chyba to strasznie wyczerpujące........... Poza tym nie mam za bardzo warunków bo mój mąż różnie pracuje, często nocki i dziwne godziny pracy więc często normalnie brak czasu i siły na te igraszki ;(
 
reklama
Właśnie też najpierw było przytulanie rzadziej żeby dojrzały ale najpierw moja szwagierka mówiła że oni swoją córcię zrobili :) przytulając się 2 razy dziennie a później poczytałam sobie różne fora i rzeczywiście kobietki to potwierdzają, więc my tez próbowaliśmy. No ale na dłuższą metę chyba to strasznie wyczerpujące........... Poza tym nie mam za bardzo warunków bo mój mąż różnie pracuje, często nocki i dziwne godziny pracy więc często normalnie brak czasu i siły na te igraszki ;(

A długo już się staracie?
 
Ineska, my też zbieraliśmy się od jesieni, ale ciągle coś wypadało i się baliśmy, że będzie za wcześnie dzidzia i że nie dam rady skończyć studiów. A teraz żeby się jeszcze nie okazało, że skończe studia i pare innych rzeczy ;) No ale nic, jeszcze nie panikuje, może jestem z tych co mi wolno hormony przysrastają i musze czekać do @ ;) U nas w poprzednim cylku nie zaskoczyło przy oszczędnym przytulaniu, a teraz jak nie zaskoczy przy częstym to nie wiem... pozostaje liczyć na pomoc Tego Na Górze :)
 
Agus_86 tak konkretnie staramy się od stycznia 2012. wcześniej tylko zrezygnowaliśmy z antykoncepcji od października 2011 i liczyliśmy że jakoś to będzie......... Ale co rusz coś stało na drodze, to przeziębienie męża,to moje, a z gorączką,zawalonym nosem itd nie było większej ochoty na przytulanki. Teraz działamy konkretnie ale coś bez rezultatu.
 
Agus_86 tak konkretnie staramy się od stycznia 2012. wcześniej tylko zrezygnowaliśmy z antykoncepcji od października 2011 i liczyliśmy że jakoś to będzie......... Ale co rusz coś stało na drodze, to przeziębienie męża,to moje, a z gorączką,zawalonym nosem itd nie było większej ochoty na przytulanki. Teraz działamy konkretnie ale coś bez rezultatu.

my też odkładaliśmy starania bo cały czas stało na przeszkodzie..czekaliśmy na "dobry moment", a teraz kiedy nastał to się nie udało. Myśliliśmy jak wy że od razu się uda, bo niby czemu nie? ale wiem że nie ma co przesadzac, w końcu dopiero zaczeliśmy. Życzę oczywiście jak najszybszego zafasolkowania!
 
my też odkładaliśmy starania bo cały czas stało na przeszkodzie..czekaliśmy na "dobry moment", a teraz kiedy nastał to się nie udało. Myśliliśmy jak wy że od razu się uda, bo niby czemu nie? ale wiem że nie ma co przesadzac, w końcu dopiero zaczeliśmy. Życzę oczywiście jak najszybszego zafasolkowania!


To chyba jak każdy bo to jeszcze nie teraz a bo praca a bo dom a bo jeszcze inne śmieci a teraz żal... niepewność... i nic... stres chyba albo co....


Jak byłam u lekarza to powiedział bym nie codziennie się kochała bo to upośledza mojego plemniki, w takim sensie, że są niezdolne do zapłodnienia bo są niedojrzałe... więc teraz staram się w połowie cyklu na "ostro" a potem to już czekam na @ i wtedy już jak mi się chce ....
 
Mnie to jeszcze denerwuje gadanie ludzi z otoczenia. Nikomu nie mówiliśmy że próbujemy zeby nie było później ciągłych pytań typu "czy tym razem się udało?" Niektórzy krzywo na nas patrzą bo jesteśmy prawie 3 lata po ślubie a dzieci nie mamy. Słyszałam nawet że w żartach ktoś mówił, że my jesteśmy wygodni i egoiści bo nie chcemy mieć maluszka. Nie pomyśli jeden z drugim że ktoś może ma problem. Naszym znajomym i małżeństwo w rodzinie udało się mieć dzieci jak planowali dlatego może myśl że ktoś chce a nie może, nie nasuwa się im.
 
To chyba jak każdy bo to jeszcze nie teraz a bo praca a bo dom a bo jeszcze inne śmieci a teraz żal... niepewność... i nic... stres chyba albo co....


Jak byłam u lekarza to powiedział bym nie codziennie się kochała bo to upośledza mojego plemniki, w takim sensie, że są niezdolne do zapłodnienia bo są niedojrzałe... więc teraz staram się w połowie cyklu na "ostro" a potem to już czekam na @ i wtedy już jak mi się chce ....

o widzisz, to my w takim razie też trochę odpuścimy. tylko obym nie ominęła tych dni. Dla mnie to nie do końca pewne kiedy wystąpią.
 
reklama
Mnie to jeszcze denerwuje gadanie ludzi z otoczenia. Nikomu nie mówiliśmy że próbujemy zeby nie było później ciągłych pytań typu "czy tym razem się udało?" Niektórzy krzywo na nas patrzą bo jesteśmy prawie 3 lata po ślubie a dzieci nie mamy. Słyszałam nawet że w żartach ktoś mówił, że my jesteśmy wygodni i egoiści bo nie chcemy mieć maluszka. Nie pomyśli jeden z drugim że ktoś może ma problem. Naszym znajomym i małżeństwo w rodzinie udało się mieć dzieci jak planowali dlatego może myśl że ktoś chce a nie może, nie nasuwa się im.


No skąd ja to znam.... babcia co nas odwiedza to "wykluło się już tam coś???" bosheeee jak mnie to drażni.... wtedy taka presja jeszcze bardziej szkodzi niż pomaga :(
 
Do góry