Cześć dziewczyny i te stare i te nowe ;-)
Długo mnie tu nie było. Kurcze jakie tutaj zmiany... Jak miałam chwile, to czytałam sobie co u was. U mnie normalnie trzęsienie ziemi. Jestem do tyłu jeden egzamin i zdaje go we wtorek...
Ta sesja mnie wykończyła... W pracy natłok spraw... kurde przestępczość w moim regionie ciągle rośnie... masakra jakaś. Mało tego w środe mój mąż zatruł się tlenkiem węgla w naszej łazience i wylądował w szpitalu (30% stężenie we krwi) Powodem okazał się słaby wyciąg w kominie. Pozamykał się w łazience i dolewał sobie wody do wanny (zawsze jak ją lał to przy otwartych drzwiach) Ja sprzątałam po obiedzie w kuchni i nawet nie zauważyłam. Wyszedł z łazienki na półprzytomny... Dobrze, że w domu byłam... Już na całe szczęście jest ok... ale co ja przeżyłam. 2 noce nie spałam. :-(
Całe szczęście możemy dalej się starać, rozmawiałam z ordynatorem i to zdarzenie i leki nie mają wpływu na zapłodnienie, a nawet mogą pomóc, bo go bardzo dotlenili, dużo witaminek dostał etc. Był nawet w komorze hiperbarycznej. W piątek jesteśmy umówieni na badanie nasienia na 9 30. Ja wcześniej idę na prolaktynę i antyTPO. Jeśli chodzi o ten cykl, to w 25 dniu czyli w piątek odstawiłam lutke i czekam na okres, który i tak przyjdzie, bo w tym cyklu jak już pisałam - na monitoringu w 11 dniu lekarz stwierdził owulacje zaraz po @, a my się wtedy nie kochaliśmy, więc na 99,9% ten cykl jest stracony. Nawet profilaktycznie test rano zrobiłam i jedna mega wielka krecha... Teraz czekam na okres, w 5 dniu cyklu do 9 dnia clostillbegyt na super owulacje i w 12 dniu cyklu na monitoring.... Może dzięki tym tabletką się uda
No i w piątek zobaczymy jak speminogram wyjdzie. (wyniki w ciągu 3 godzin wyślą mi mailem).
Jeśli chodzi o studia to ja jak szczęśliwie zdam, będę na ostatnim semestrze i myślę, że jak zajde w ciąże, a byłoby mi bardzo niedobrze i będę się źle czuć, to najwyżej pojde na L4, ale ze studiami musze dać radę, bo to dla mnie priorytetowa sprawa tak jak i dziecko
Syneczki superowo, że z maluszkiem wszystko ok
Kiedy masz następną wizytę? wtedy już usłyszysz bicie serducha tak?