reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staranka od stycznia 2012.

jak bym miała opowiadac to bym kilka tomików napisała....
ale tak w mniejszym skrócie
mam matke która mnie prawie wrecz nienawidzi... całe zycie robiła mi pod górke na nic nie pozwalała wszystko zakazywała... mnie po latach przerodziło sie w bunt owszem dałam jej popalic ale zcałego serca sobie na to zasłuzyła.... wyjechała za pieniadzem olała wszystko mnie ojca... musiałam sie wszystkiego nauczyc dac sobie rade z gotowaniem wszystkimi rzeczami a do tego jeszcze zarobic by miec na własne utrzymanie jak skończyłam 18 poznałam lukasza szybko ze soba zaczeliosmy byc i zamieszkałam u niego iwtedy matka prypomniała sobie o córce która trzeba wychowywac.... troche za pózno i to tez był okres straszny....
zazdrosci mi całego zycia to ze cos mam mam meza dziecko gdyby mogła to by mi to zabrała.....
została mi jeszcze jenda zecz to mieszkanie szczyci sie tym ze jestesmy na jej mieszkaniu bo nie mozemy dostac kredytu. sama siedzi w nieczech przyjezdza 2 razy do roku i uwieszcie to jest wtedy dramat.... nigdy ci nic nie powie jak juz odbiore od niej telefon na pytanie kiedy przyjedzie słysze zawsze przyjade jak ie wyprowadzisz.... ah... duzo by opowiadac nie zycze wrogowi takiego życia. a nie bede was przynudzac moim zyciowym dramatem....
i sie popłakałam :(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Agacynda, ze Szwecji, niedaleko:) raz on do mnie raz ja do niego. Ostatnio rzadziej nam to wychodzi bo jestem tu w trakcie kupowania mieszkania więc był czas, że codziennie musiałam coś załatwiać i na rzęsach chodziłam. Do tęsknienia już się przyzwyczaiłam, to dziwne, ale płaczę tylko ze dwa pierwsze dni jak jestem sama. Wiem, że to nie to samo ale my około 6 godzin dziennie rozmawiamy ze sobą wirtualnie. Czasem z kimś kto śpi obok się tyle nie rozmawia:)
A z tym zaufaniem to naprawdę sama sobie się dziwię. Bo też miałam kiedyś faceta, który zranił nie okrutnie. Planowaliśmy ślub, wszystko było idealnie a on któregoś dnia wszedł do domu, ja jak zwykle cześć kochanie, rzucam się do całowania a on mnie odpycha i mówi, że to koniec. Gdyby nie moi rodzice wtedy, nie pozbierałabym się. Miałam tak silne migreny, że nie spałam, przez 3 tygodnie wcale a potem już byłam tak zmęczona, że spałam 2 godziny na dobę... Tabletek brałam 10 dziennie, żeby być w stanie iść do pracy. W końcu tomografie, rezonansy, podejrzenia guza mózgu... ale okazało się że to tak silny stres... A on po tym jak się pozbierałam do mnie przychodzi i mówi, że chce wrócić. W międzyczasie nie miałam gdzie mieszkać, dowiedziałam się o jego zdradach, o tym, że na kasę mnie strasznie oszukiwał, za mieszkanie wspólne nie płacił i musiałam wszystko uregulować. Zorientowałam się, że jego kolega ukradł mi wartościowy dla mnie i materialnie i sentymentalnie przedmiot....
Sorry, że tak się rozpisałam ale chodzi im o to, że po nim nikomu nie umiałam zaufać. Ale S. ufam, od niego jakaś dobroć aż bije.
 
Basia w skrócie mówiąc przesrane!!!!!! Moja przyjaciółka ma bardzo zbliżoną sytuację do Ciebie, tylko matka zostawiła dwie córki i męża i wyjechała z kochankiem... a teraz jak przyjeżdża do Polski to liczy na laurki do córek.

Straszna kaszana. Ale dobrze, że masz Oliwkę i Męża którzy wynagradzają Ci wszystko.
 
Mynia, wiesz co... Ex faceci to są straszne potwory... Naciągacze pierd*leni. Mnie też mój na kasę robił... z tym, że o tym wiedzieli wszyscy znajomi a nikt mi nie powiedział... Żenada. Dlatego się odcięłam.

Dobrze mieć mężczyznę takiego jak Twój S i jak Mój A. Dobrze z oczu patrzy.
 
UUUU dziewczyny musze spadać, nie wiem co się stało ale G wraca i jest tak wściekły, że tragedia, aż się zaczęłam bać, wyzywa tak, że nigdy nie słyszałam taki rzeczy z jego ust... :szok::szok::szok: masakra... lece, bo nie wiem co jest grane... przepraszam, że nie odniose się do tego co piszecie... jutro do mamy jade, wiec dopiero poznym wieczorem cos naskropie, no chyba, ze G pójdzie spac to odpale kompa
 
Kropcia Ty leć do sklepu i rozluźniacza mężowi kup :D



ależ nam się ****wy nastrój udzielił...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Agacynda, ja się cieszę, że on mnie zostawił:)
Bym mu podziękowała gdyby nie to że jego obecna flądra, z która wtedy mnie zdradzał jest zazdrosna. W sumie się nie dziwię, najpierw zdradzał mnie z nią, potem ją ze mną jak my już nie byliśmy ze sobą. Miałam raz chwilę słabości... najpierw żałowałam ale potem jak jej mogłam o tym powiedzieć stwierdziłam, że jak będzie trzeba prześpię się z nim jeszcze raz i jej o tym powiem:)
 
Mynia Ty wredoto :) U mnie to ja byłam tą co zostawiła bo się dowiedziałam, że któregoś pięknego dnia ten palant wziął od mojego obecnego klucze do jego salonu i pojechał tam z jakąś cizią po imprezie i się miarka przebrała.. i temu ex co rusz dziękuję, że tak zrobił bo gdyby nie to, to nie byłabym ze swoim A teraz. W ogóle to my z A po 3 miesiącach zdecydowaliśmy się na staranka :-)
 
reklama
A u mnie S. mnie namawiał. Tzn nie naciskał ale mówił, że by chciał a ja średnio gotowa byłam tak od razu... bałam się troszkę tak na żywioł iść od razu od początku znajomości. Ale teraz chcę tego najbardziej na świecie i to ja mu ciągle truję o kupowaniu biletów w owulację:) Zanim kupi dzwoni i pyta kiedy mam owulację... no czy to nie śmieszne jak ktoś tak z boku popatrzy?

Tez chciałabym być tą co zostawiła, ale niestety o wszystkim dowiedziałam się dopiero po czasie, żyłam w niewiedzy póki byliśmy razem.
 
Ostatnia edycja:
Do góry