Hej Laski
... ja mam chroniczny brak weny i czasu
płakać mi się normalnie chce, bo zawsze byłam świetnie zorganizowana, miałam w miarę na bieżąco poprasowane, posprzątane, etc. a teraz to jakiś kosmos, wiecznie jestem z wszystkim do tyłu, prasowanie to jakby się mnożyło po nocach, ciągle sprzątam ale jakoś efekt mizerny
powoli mam dość
pracy i wszystkiego ... u R napięta atmosfera w pracy, kto wie czy na początku września nie złoży wypowiedzenia po 15 latach
więc pewnie udziela się i mnie, ciągle jestem poddenerwowana i martwię się co będzie dalej, marzę o tym by ten rok się w końcu skończył bo od początku roku mamy pod górkę :-( trochę się wyżaliłam i mi lżej jakoś na sercu
a poza tym to wsio OK, Blania rośnie jak na drożdżach, wyszły jej dwie górne trójki ostatnio i teraz czekamy na 2 dolne no i potem chwila spokoju do 5 oczywiście
do jedzenia troszkę garda się zrobiła, ale za to owocki pod każdą postacią i każdą ilość pochłania
i to tyle lecę bo gulasz dochodzi a mój głodomorek zasnął późno bo przed 15, normalnie ok 12-13, a za niedługo drugi głodomorek przyjdzie z pracy ;-) ... a i jeszcze znajomi się wprowadzają do nowo wybudowanego bloku na fajnym osiedlu w Toruniu i byliśmy oglądać mieszkanko i ... jestem mega nakręcona, choć w chwili obecnej wiem, że nie możemy sobie pozwolić na żadne ruchy, dopóki nie będziemy wiedzieli na czym stoimy z praca R, ale powiem Wam bajka, najbardziej zachwyca mnie winda od poziomu "0"
Erbuś ... ale ten czas zapyla co, już niedługo będziemy obchodzić "2" urodzinki u BBoomowych dzieciaczków
Scully ... udanego wypoczynku !!!
Lopciu ... a gdzie Ty??? jak tam przygotowania do nowego roku szkolnego ???
Pzdr