raczej tak , no ja tez bede uciekac poloze sie dzis wczesniejto dlatego ja też tak czasem mam przy katarku
będę sie powoli żegnać- dobranoc
chyba tylko my zostałyśmy?
dobrej nocy kochana
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
raczej tak , no ja tez bede uciekac poloze sie dzis wczesniejto dlatego ja też tak czasem mam przy katarku
będę sie powoli żegnać- dobranoc
chyba tylko my zostałyśmy?
Jak to dobrze, ze nie mam tesciowej Ale moze gdyby wiedziala o starankach to by tak nie robila...Moja teściowa dzisiaj przegięła-przyszła do góry do nas i wtedy zadzwoniła do swojej córki i zaczęły rozmawiać o ciąży o ruchach dziecka no serca niektóre teściowe nie mają:-no:
Ja tez mam nadzieje, ze w koncu sie zacznie poprawiac...ja jestem mgr chemii obecnie pracuje w sanepidzie, a mój mąż pracuje jako kucharz ( choć wykształcenie ma wyższe).
Ja o pracy w zawodzie moge zapomniec, bo wszystkie chemiczne zakłady w naszym miescie poupadały. Mąż do niedawna całkiem dobrze zarabiał,ale kryzys dotknął i jego szefa, który także jest cudzoziemcem.
Nie chcę wyjeżdżać, nie chę nic zmieniać, nie poto kupiliśmy mieszkanie,żeby teraz je wynajmować obcym i zaczynać wszytsko od nowa na obczyźnie.
Wzbraniam się od tego wszystkiego, ale nie wiem jak długo jeszcze tak pociągniemy...
U nas jest podobnie, z tym, ze moj M ma macoche. I zdazalo sie, ze ojciec M pozyczal od niego kase (ktorej raczej nie oddawal) I gdyby to byla kasa dla niego np na leki to oki - w koncu rodzicom tez trzeba pomagac. Ale oni cala kase daja corce macochy! A ona jest rozwodka z 3 dzieci, ktora jest przyzwyczajona do zycia na poziomie i jakos nie moze zauwazyc, ze po rozwodzie kaska sie skonczyla i trzeba zyc za to, co sie ma. A nie na cudzy kredyt (bo rodzice wzieli kredyt na nia...) I raz myslalam, ze mnie krew zaleje, jak mi macocha opowiadaloa, jak to coreczka pojechala z dzieciakami na tydzien nad morze i 3 tys, zl wydala. Bo przeciez nie odmowi jakdziecko chce pamiatke!!! A my z M od kilku lat na pozadnych wakacjach nie bylismy, bo kase ciulamyDzieki bogu że ja takiego problemu nie mam, teściową ze 3 razy widziałam ale i tak mają tupet, ostatnio zadzwonił "ojczym" M i zapytał czy im pieniądze pożyczymy chociaż 1000 zł, ręce mi opadły.
A mnie chyba na ciaze zeby bola;-)może to z przmęczenia(na ciążę też )?
hihi ja jestem spłukana wypłata dopiero w poniedziałek ale pobuszowac zawsze mozna idę tyklo popatrzec pozatym planuję zmianę garderoby na ciażową wię c nic nowego nie kupuję hihihi
U nas jest podobnie, z tym, ze moj M ma macoche. I zdazalo sie, ze ojciec M pozyczal od niego kase (ktorej raczej nie oddawal) I gdyby to byla kasa dla niego np na leki to oki - w koncu rodzicom tez trzeba pomagac. Ale oni cala kase daja corce macochy! A ona jest rozwodka z 3 dzieci, ktora jest przyzwyczajona do zycia na poziomie i jakos nie moze zauwazyc, ze po rozwodzie kaska sie skonczyla i trzeba zyc za to, co sie ma. A nie na cudzy kredyt (bo rodzice wzieli kredyt na nia...) I raz myslalam, ze mnie krew zaleje, jak mi macocha opowiadaloa, jak to coreczka pojechala z dzieciakami na tydzien nad morze i 3 tys, zl wydala. Bo przeciez nie odmowi jakdziecko chce pamiatke!!! A my z M od kilku lat na pozadnych wakacjach nie bylismy, bo kase ciulamy
A mnie chyba na ciaze zeby bola;-)
I to jest prawidłowe podejście. A ciuszki ciążowe też są fajne.
Mój M ma matkę ale ona go nie wychowywała, nigdy od niej nic nie dosła, chodzi mi o pomoc i wsparcie, ta kobieta to urodzona aktorka - hipochondryczka, czasami mamy kontakt telefoniczny a raczej M ma ale ograniczamy się do życzeń na święta itp tak z grzeczności. Ona założyła rodzine nową, ma dwoje dzieci a "ojczem" M to już wogóle fantasta, nie lubię go a M nigdy nie uważał go za ojczyma. Tak więc cieszę się żee na codzień nie mam z nimi nic wspólnego. Cała rodzinka M to przedziwni ludzie, wujkowie, ciocia i kuzyni a nie znoszą się i jedno drugiemu by wbiło nóż w plecy dlatego M nie utrzymuje z nimi szczególnego kontaktu. Mówi że jedyna jego rodzina to ja i moi rodzice i jego syn i na tym koniec.
No to zostałam sama bo wszystkie śpicie.
Macica mnie pobolewa na @ więc chyba z fasolki nici.
a witam witam i oz tesciki pytam hahaHej dziewczynki ale naskrobałycie :-)
dzisiaj kolejny dzien staranek ze spóźnioną owulką :-)
poczytam sobie teraz to co naskrobayście
Miłego dnia
Co jest?! Znowu ja przychodze, a wszystkie sobie ida?
Jak to dobrze, ze nie mam tesciowej Ale moze gdyby wiedziala o starankach to by tak nie robila...
Ja tez nie mam bo zmarla na raka ale byla swietna babka tesc sie ozenil drugi raz ale ta jest taka wscipska ze dobrze ze w polsce mieszkaja bo bym ich zniesc nie mogala haha
U nas jest podobnie, z tym, ze moj M ma macoche. I zdazalo sie, ze ojciec M pozyczal od niego kase (ktorej raczej nie oddawal) I gdyby to byla kasa dla niego np na leki to oki - w koncu rodzicom tez trzeba pomagac. Ale oni cala kase daja corce macochy! A ona jest rozwodka z 3 dzieci, ktora jest przyzwyczajona do zycia na poziomie i jakos nie moze zauwazyc, ze po rozwodzie kaska sie skonczyla i trzeba zyc za to, co sie ma. A nie na cudzy kredyt (bo rodzice wzieli kredyt na nia...) I raz myslalam, ze mnie krew zaleje, jak mi macocha opowiadaloa, jak to coreczka pojechala z dzieciakami na tydzien nad morze i 3 tys, zl wydala. Bo przeciez nie odmowi jakdziecko chce pamiatke!!! A my z M od kilku lat na pozadnych wakacjach nie bylismy, bo kase ciulamy
No u mnie to jeszcze wszyscy w polsce mysla ze my kasa sramy wiec to juz wogole zyc sie odechciewa wszyscy ciagle o kase pytaja ile zarabiamy gdzie mieszkamy jakim autem jezdzimy masakra a czlowiek tylko odpoczynku chce po harowie
Moj M tez nie uznaje swojej macochy i tez rozmawiamy z nia tylko z grzecznosci. Bo tak wlasciwie ona nie ma nic do powiedzienia Cale dnie siedzi przed TV, spija kawe i pali fajka za fajka. A jak sie jej spytac o czym rozmawiaja w TV to ona nie wieMój M ma matkę ale ona go nie wychowywała, nigdy od niej nic nie dosła, chodzi mi o pomoc i wsparcie, ta kobieta to urodzona aktorka - hipochondryczka, czasami mamy kontakt telefoniczny a raczej M ma ale ograniczamy się do życzeń na święta itp tak z grzeczności. Ona założyła rodzine nową, ma dwoje dzieci a "ojczem" M to już wogóle fantasta, nie lubię go a M nigdy nie uważał go za ojczyma. Tak więc cieszę się żee na codzień nie mam z nimi nic wspólnego. Cała rodzinka M to przedziwni ludzie, wujkowie, ciocia i kuzyni a nie znoszą się i jedno drugiemu by wbiło nóż w plecy dlatego M nie utrzymuje z nimi szczególnego kontaktu. Mówi że jedyna jego rodzina to ja i moi rodzice i jego syn i na tym koniec.
Mama mojego M tez zmarla na raka, ale dawno i ja jej juz nie poznalam.Ja tez nie mam bo zmarla na raka ale byla swietna babka tesc sie ozenil drugi raz ale ta jest taka wscipska ze dobrze ze w polsce mieszkaja bo bym ich zniesc nie mogala haha
No u mnie to jeszcze wszyscy w polsce mysla ze my kasa sramy wiec to juz wogole zyc sie odechciewa wszyscy ciagle o kase pytaja ile zarabiamy gdzie mieszkamy jakim autem jezdzimy masakra a czlowiek tylko odpoczynku chce po harowie