reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staranka by zostać mamą od 2010

reklama
Bakteria, o objawy jakies były???;-)
No właśnie marne, tak jak Wam pisałam pod koniec poprzedniego tygodnia. Jak tak teraz analizuję, to:
- przez około tydzień po owu dużo śluzu, raz żółty (nigdy takiego nie miałam), biały-mleczny, grudkowaty, wodnisty... wszelakie,
- wahania humoru (lekka wybuchowość), też zaraz po owu,
- od ok. 3 dni pobolewanie w podbrzuszu (ja raczej przed @ nic takiego nie miewam),
- okropna senność! Prawie raz zasnęłam w tramwaju ;-),
- nie wiem, czy to objaw, ale od jakiegoś tygodnia dopadała mnie ochota na różne głupoty (raz musiałam stanąć w sklepie i zjeść chipsy :sorry:).

To wszystko mogą być jednak subiektywne objawy, a teraz je podciągam pod ciążę (jak to brzmi!!:rofl2:). Generalnie wydawało mi się, że nic z tego, miałam przeczucie braku dzidzi. Ale ja nigdy nie miewam właściwych przeczuć :sorry: (jak i teraz widać :-D)

Nie było żadnych bolących piersi (może się jeszcze pojawią), zgagi itp.
 
No właśnie marne, tak jak Wam pisałam pod koniec poprzedniego tygodnia. Jak tak teraz analizuję, to:
- przez około tydzień po owu dużo śluzu, raz żółty (nigdy takiego nie miałam), biały-mleczny, grudkowaty, wodnisty... wszelakie,
- wahania humoru (lekka wybuchowość), też zaraz po owu,
- od ok. 3 dni pobolewanie w podbrzuszu (ja raczej przed @ nic takiego nie miewam),
- okropna senność! Prawie raz zasnęłam w tramwaju ;-),
- nie wiem, czy to objaw, ale od jakiegoś tygodnia dopadała mnie ochota na różne głupoty (raz musiałam stanąć w sklepie i zjeść chipsy :sorry:).

To wszystko mogą być jednak subiektywne objawy, a teraz je podciągam pod ciążę (jak to brzmi!!:rofl2:). Generalnie wydawało mi się, że nic z tego, miałam przeczucie braku dzidzi. Ale ja nigdy nie miewam właściwych przeczuć :sorry: (jak i teraz widać :-D)

Nie było żadnych bolących piersi (może się jeszcze pojawią), zgagi itp.


Który cykl okazała sie szczęśliwy???:eek:
 
No właśnie marne, tak jak Wam pisałam pod koniec poprzedniego tygodnia. Jak tak teraz analizuję, to:
- przez około tydzień po owu dużo śluzu, raz żółty (nigdy takiego nie miałam), biały-mleczny, grudkowaty, wodnisty... wszelakie,
- wahania humoru (lekka wybuchowość), też zaraz po owu,
- od ok. 3 dni pobolewanie w podbrzuszu (ja raczej przed @ nic takiego nie miewam),
- okropna senność! Prawie raz zasnęłam w tramwaju ;-),
- nie wiem, czy to objaw, ale od jakiegoś tygodnia dopadała mnie ochota na różne głupoty (raz musiałam stanąć w sklepie i zjeść chipsy :sorry:).

To wszystko mogą być jednak subiektywne objawy, a teraz je podciągam pod ciążę (jak to brzmi!!:rofl2:). Generalnie wydawało mi się, że nic z tego, miałam przeczucie braku dzidzi. Ale ja nigdy nie miewam właściwych przeczuć :sorry: (jak i teraz widać :-D)

Nie było żadnych bolących piersi (może się jeszcze pojawią), zgagi itp.

Rozbawiłaś mnie bakteria, bo:

-nie raz zasnęłam w tramwaju...;-)
- wybuchowość to u mnie codzienność, podobnie jak czepliwości zrzędliwosć...hihihihihi
- no śluz też jest... co prawda nie takie spektrum..., ale zawsze coś...
- a na chipsy też często miewam ochcotę... i też postałabym za nimi w sklepie...

:szok::happy:
 
marzi, no i właśnie dlatego te moje objawy to żadne objawy ;-) jak widać, nie ma się co sugerować dopóki nie nastanie termin @... ale wiem, jakie to oczekiwanie paskudne. Kurczę, muszę się psychicznie i fizycznie przygotować na powiadomienie M. o nowinie :-) Dobrze, że kupiłam w zeszłym tygodniu książkę dla przyszłych tatusiów ;-D
 
reklama
Do góry