Siostra rodziła we wrocławiu jak sie ten szpital nazywa gdzie ty byłas siostra mi opowiadała że było okropnie olewały połozne wszystko dzięki bogu miała swoją położnąJa poszłam do informacji i pani (jedyna miła) powiedziala gdzie mam iść . Mialam isc na Ginekologiczną Izbę Przyjęć.
Idąc tam zaczepiłam pielęgniarkę i pytam "Czy dobrze idę, bo szukam ginekologicznej izby przyjęć czy coś w tym stylu ?"
A ona na mnie i "Proszę Pani !!! Nie cos w tym stylu-tylko to jest bardzo poważny oddział !.....dobrze pani idzie"
Marzenix moim zdaniem owu mogło nie byc jeszcze.
A co z twoim monitoringiem?
reklama
Marzenixx
aniołek 14.12.09 [*]...
juz sama nie wiem..... moze ten sluz wcale nie taki plodny, nie rozciaga sie i tylko mi mokro...Marzenix moim zdaniem owu mogło nie byc jeszcze.
A co z twoim monitoringiem?
mialam isc na monitoring ale jakos tak wyszlo ze nie dotarlam i moze uda mi sie w poniedzialek do niego zajsc......a jak nie to dopiero we wrzesniu......
dziewczynki ja miałam kilka razy do czynienia z IP to wiem jak tam ludzi traktują ale jak nie ma wyjścia to czlowiek sie ratuje jak tylko moze i do szpitala jedzie ale jakbym była w ciaży to mam nadzieje ze moj gin pozwoli mi dzwonić do niego zawsze z każdym bolem czy wątpliwoscią
Ja mam wlasnie takiego gina, że zawsze moge dzwonić, zawsze przyjezdzac do szpitala ( jak w nim jest akurat) , albo ktorys z jego kolegow mnie przyjmuje.
Ale teraz on jest na urlopie a caly jego szpital dezynfekowany, dlatego wylądowalam w innym po rozmowie z nim....
Siostra rodziła we wrocławiu jak sie ten szpital nazywa gdzie ty byłas siostra mi opowiadała że było okropnie olewały połozne wszystko dzięki bogu miała swoją położną
Szpital na ul Kamieńskiego .
Szpital na ul Kamieńskiego .
a to ona na Klinikach ul chałgińskiego
Chyba w każdym szpitalu jest tak samo... dopiero jak zapłacisz to Cię traktuję inaczej.....
z tego co widzę bedzie dziewczynka Malwinka????
Ostatnia edycja:
Rozumiem jak się musiał czuć Zajączek w szpitalu.........
Dziewczyny właśnie wróciłam ze szpitala z Kamieńskiego i jak Wam opowiem jak mnie potraktowano to chyba padniecie....
Spanikowałam z tą moją biegunką od 2 dni, poza tym od kilku dni zaczęły mi znikac kostki od wewnętrznej części stóp i bardzo mialam dziś twardy i bolesny brzuch.
Mój gin jest na urlopie, więc zadzwoniłam do niego czy moge jechac na Dyrekcyjną do szpitala żeby mnie przyjął jakiś inny lekarz.
Powiedział , że Dyrekcyjna jest cała zamknięta, bo dezynfekcja trwa i żebym pojechała do innego szpitala.
Wybrałam Kamieńskiego, bo tam zresztą zamierzam rodzić jesli poród będzie naturalny.
Trafiłam na ginekologiczną izbę przyjęć.
Położna czy tam pielęgniarka (cholera wie) odrazu mnie zbeształa czemu akurat do nich przyjechałam
No to mówię idiotce, że mój gin jest na urlopie i nikt by mnie dziś od ręki nie przyjął-żaden ginekolog-nawet prywatnie, a martwię się czy może nie mam zatrucia ciążowego czy coś w tym stylu.
Zwyczajnie boję się o dziecko, jutro weekend i nie chcę zwlekać z wizytą u lekarza.
A poza tym to najbliższy szpital mojego domu. A ona na to "Ahaaaaa" i z tym swoim głupim usmiechem na gębie drąży dalej:
"No to moze od poczatku kochana" i to takim bezczelnym tonem, że łzy mi napływały do oczu.
"Co się dzieje?"
Mówię, że:
-mam biegunkę od 3 dni, a poza tym,,,,,
A ta pipa mi przerwała i z pyskiem , że te ciężarne to są takie mądre, że niedługo ze złamaną ręką będą przyjeżdzać do ginekologa.......
Więc opanowując łzy mówię do niej , że jeszcze puchną mi nogi i pokazuje jej te nogi, a ta znowu pretensjonalnie, ze takie puchnięcie to nie puchnięcie a już na pewno nie zatrucie ciążowe, bo musiałabym miec nogi jak banie !!!
"Z biegunką to się kochana chodzi do internisty, a nie do ginekologa"
To mówię a z silnym bólem brzucha w ciąży też mam iść do intrernisty ?!!!!
No to kazała mi się rozebrać i sprawdziła tętno płodu, i wpisała mnie do kompa.
Jak jej dawałam kartę ciąży, dowód itd to ona do mnie:
"Kto pani te paznokcie malował? "
Odpowiadam "Sama sobie malowałam"
A ona "Sama?! Tak paznokcie może malować 80-letnia babcia wyjeżdzając poza krawędzie, jeszcze takie długie i czerwone, strasznie rzuca się to w oczy i nie wygląda dobrze, musi pani sobie poprawić" ....
Czujecie bluesa ?????????
Tak mnie tym zszokowała, że mnie już całkiem zatkało.
Jak tam można.
Fakt rano malowałam na szybko , ale po cholerę takie komentarze !~!!!!! Kazała się ubrać i czekać w poczekalni.
Wyszłam stamtąd no i czekam nie wychodząc w szoku, nikt mnie nigdy tak nie potraktował i to z uśmiechem na twarzy... za 15 minut przyszła lekarka ginekolog i ta już jej chyba zdążyła nagadać na mój temat.
Wezwały mnie i lekarka zbadała mnie na fotelu ginekologicznym twierdząc oczywiście, że przesadzam, ze nogi powinnam mieć całkiem jak banie, że brzuch mam miękki a z biegunką mam iść do internisty.
Powtórzyłam idiotkom, że tu przyszłam bo biegunka od kilku dni szkodzi ciąży !!!!! I dlatego tu jestem do cholery !!!!
Jedno jest pewne jesli będę rodzić to tylko z opłaconą położną.
Dziś miałam przedsmak jak to wygląda w szpitalu, widziałam, że nie tylko ja wychodziłam z gabinetu zszokowana.......
Coś powinnam tej grubej suce odpowiedzieć, ale wiecie to się łatwo mówi, ale jak czlowiek chce być przyjęty i zbadany i slyszy taki tekst z tymi paznokciami to naprawde go zatyka na amen.
No mnie kompletnie odjęło mowę.......
ja pierd... jaka suka...szokk
niestety, to realia polskich spzitali
a gdzie bedziesz rodzić? nie możesz w tym szpitalu co masz gina?Ja mam wlasnie takiego gina, że zawsze moge dzwonić, zawsze przyjezdzac do szpitala ( jak w nim jest akurat) , albo ktorys z jego kolegow mnie przyjmuje.
Ale teraz on jest na urlopie a caly jego szpital dezynfekowany, dlatego wylądowalam w innym po rozmowie z nim....
reklama
Tak Malwinka o ile jej coś nie wyrośnie :-)
Chcę rodzić tam gdzie pracuje mój gin, ale tam w grę wchodzi tylko cesarka.
Nie ma sal do rodzinnego porodu, a mój mąz chce koniecznie przy nim być.
I kobiety w szpitalu mojego gina rodzą na kilkuosobowej sali, nie można wstawac zabardzo itd.
A w tym szpitalu gdzie dziś byłam jest wiele sal do porodów rodzinnych i to SALE JEDNOOSOBOWE z łazienką itd - za darmo.
Jedynie położną chcę wynająć- koszt 600 zł.
Chcę rodzić tam gdzie pracuje mój gin, ale tam w grę wchodzi tylko cesarka.
Nie ma sal do rodzinnego porodu, a mój mąz chce koniecznie przy nim być.
I kobiety w szpitalu mojego gina rodzą na kilkuosobowej sali, nie można wstawac zabardzo itd.
A w tym szpitalu gdzie dziś byłam jest wiele sal do porodów rodzinnych i to SALE JEDNOOSOBOWE z łazienką itd - za darmo.
Jedynie położną chcę wynająć- koszt 600 zł.
Podziel się: