reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

starania się - watpliwości..

reklama
Kasiu,Kroptusiu Jesteście dla mnie wielkie,ja wprawdzie swoje przeszłam ale ja nie miałam kruszynki swojej juz wtedy.
Kroptusiu cieszę sie Twoim szczesciem a za Ciebie Kasiu trzymam kciuki
 
Slonce powiem tyle...przechodzilam cos podobnego, bylam przez to 1 noga na tamtym swiecie, swiat runa, stracil barwy, byl czarno-bialy, a moimi towarzyszami zycia byly 4 sciany w pokoju, stracilam przyjaciol, sens zycia, tylko mama trwala przy mnie ... a popatrz teraz, cudowna cora, me oczko w glowie - WIKTORIA - ZWYCIESTWO dlatego tak ma na imie, ona nadala sens mojemu zyciu, wyciagnela z samego dna, przykleila na poczatku sztuczny usmiech na twarzy potem szczery i prawdziwy, wyrprowadzila do ludzi, nadala kolorow zwyklemu porankowi i sprawila ze jestem tu i teraz :-) do tego poznalam cudownego mezczyzne, mojego ukochanego M i teraz jestem w ciazy 2 raz, wszystko sie ulozylo, musialam osiagnac dna by moc sie odbic i wyplynac na powierzchnie, zachlysnac sie swierzym powietrzem i zaczac nowy, wspanialszy etap zycia...musialo byc tak zle by teraz bylo tak cudownie i gdyby mi ktos wtedy w 2 mc ciazy powiedzial ze tak moje zycie za 6 lat bedzie wygladac, strzelilabym go chyba w twarz bo wtedy bylo koszmarem, o ktorym niejedna z Was boi sie nawet pomslec, przesladowaniem, zastraszeniem, spotkaniem z psychiatrami, psychologami, ochranianiem sie policja itp...bylo pieklem w ktorym boisz sie zamknac oczy by zasnac...ale to minelo i dostalam nowa szanse i ja wykorzystalam i Tobie zycze tyle sily ktora ja musialam wtedy dla kruszyny zebrac w sobie i wiem ze jak sie dzidzius urodzi, swoim istnieniem ta sile Ci da....i bedziesz szczesliwa...

ale czego Slonce?? jestem najszczesliwsza osoba na swiecie :-) mam cudownego M ktory poza nami swiata nie widzi a teraz dam mu synka wiec wogole mnie nosi na rekach :-p jest opiekunczy, troskliwy, pomocny itd itp moj kochany M...a przeszlosc...to przeszlosc bylo b. ciezko, mam miekkie serce i jak to mowila mama przez to ze takie mam bede musiala miec twarda d...bo zycie da mi w kosc i dalo...ale jak to mowie "nikt nie mowil ze bedzie latwo" i tego sie trzymam a kazda porazke czy trud traktuje jaka kolejna lekcje i wzmocnienie mojej miekkiej niestety dupci :-p

pewnie ze tak i dla mnie wyszlo rowniez :-) a oszolomow, chamow, chu...i innych na swiecie nie brak i nic na to nie poradzimy, ja akurat trafilam na prawdziwego psychola stwarzajacego pozory najspokojniejszego czlowieka na swiecie przepelnionego uczuciami...ale tacy sa psychole to z pozoru spokojni, zakochani o miekim sercu faceci, dlatego tak ciezko sie poznac, a jak juz wpadniesz w ich sidla to pokazuja prawdziwa twarz, do tej pory drze na mysl, wspomnienie, udalo sie uciec i wyrwac ale mysl ze moze wrocic....mnie przeraza mimo ze minelo tyle lat, tfu tfu mam teraz M i on nei pozwoli nas skrzywdzic wiec czuje sie bezpiecznie

Dzięki Kroptusia za pocieszenie. Cieszę się że Tobie się udało, to dodaje mi nadziei że po burzy wychodzi słońce. Mój też stwarzał pozory dobrego, spokojnego i grzecznego faceta, który jest opiekunczy i zakochany...
Eh... szkoda słów.
A masz kontakt z tym psycholem? chyba nie byliście po ślubie, co?
 
Kochane ja uciekam na ta kawę do znajomej,bo miałam byc juz godzine temu ale z Wami mi tu tak dobrze,ze sie nie chce wychodzić.
Mam nadzieję,że wieczorkiem uda mi się zajrzec.BUZIAM Wszystkie.pa
 
kurcze dziewczyny jak to los doświadcza człowieka, daje mu po dupie po to by później było cudownie :)

ale dzieki temu czlowiek sie wzmacnia i docenia troche zycie...popatrz na tych co maja wszystko od reki bez pracy wysilku itp..potem jedno potkniecie i laduja na dnie bo nie umieja walczyc, nie sa twardzi....ja uwazam ze takie zycie jakie mialam nooo jak mowila mama zawsze pod wiatr bo juz jako 15 latka musialam zajac sie domem, wychowaniem mlodszej siostry itp itd...ale dzieki temu teraz mi lzej no i przez to ze zwykle pod wiatr, doceniam chwile kiedy wychodzi sloneczko :-) i prosze jedynie o zdrowie bo jak tego nei ma to .... nic nie ma znaczenia
 
Dzięki Kroptusia za pocieszenie. Cieszę się że Tobie się udało, to dodaje mi nadziei że po burzy wychodzi słońce. Mój też stwarzał pozory dobrego, spokojnego i grzecznego faceta, który jest opiekunczy i zakochany...
Eh... szkoda słów.
A masz kontakt z tym psycholem? chyba nie byliście po ślubie, co?

nie, dla mojego dobra i dobra corki urwalam ... to dluga historia ale chodzilo o nasze zycie, doslownie, bedac w ciazy probowal w jakims sensie mnie go pozbawic...wyjscie z domu graniczylo z cudem, samotne pojscie do lazienki tez...by sie wykapac musialam dac glosniej radio by nie slyszal ze leci woda, a by wyjsc z domu wychodzilam na czworaka a i tak mnie znalzl, nie moglam miec znajomych, nawet dziewczyn tylko z nim - zlota klatka, nigdzie sama, tel pod nadzorem, kazdy sms pod kontrola, ubierac sie tylko jak on chcial bo inaczej wzbudze zainteresowanie innych, bylam szara mysza, na imprezy NIE tylko w domu, na spacer - z dala od ludzi, bylam wiezniem, mial testy miec u psychiatry bo prawdopodobnie nie poczytalny, dwa razy probowal rozwalic nas autem w gorach bym zostala z nim...a nie byla nikgo innego, dwa razy bedac u niego w gorach ucieklam i probowalam wrocic do domu...znalazl mnie, spalam pod mostem, raz sie pocielam, tez mnei znalazl...wiele by pisac, nie chce do tego wracac, zniknelam, zmienilam namiary, wynajemlam najlepszego adwokata w miescie, policja byla jak przyjechal...ale znikna, mam nadzieje na zawsze i nigdy go nie zobacze, bo sie go boje...a wikunia ma tate, bo M poznalam jak byla malutka i jest dla niego calym swiatem, sloneczkiem itp...byl przy nas od pierwszych chwil, poznalismy sie jak mala poszla do szpitala to juz po paru dniach znajomosci przynosil do szpitala owoce i mi pomagal...cudowny czlowiek
 
Dziewczynki - okropne są te Wasze historie - jak dobrze, że teraz macie dobre życie i kochanych M - Kasiu Tobie też życzę super faceta:tak:

Witam się:-)
niezły.....:baffled::baffled: mój to się chyba w tamtej zakochał, moze nawet i planował ze się z nia rozstanie, bo dzien przed odkryciem ich romansu (dzien przed moim USG) dziwnie sie zachowywał, wrocił skądś jakis smutny, wieczorem płakał, słuchal romantycznej muzyki, zapalił świeczki... łzy mu ciekly jakby nie wiem co się stało:baffled: żenada... A ja potrzebowałam wsparcia przed pierwszym usg bo bałam się czy z dzieckiem wszystko ok (naczytalam się o pustych jajach płodowych....). On jej chyba przekazal moje obawy bo z tresci ich rozmowy na gg wynikało ze po wyniku usg podejmie decyzje... Pisal ze nie ma wyjscia i musi ze mną jechac do lekarza... czekali ze ciąza będzie martwa..:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
I pomyśleć, że gdybyśmy zobaczyły faceta w takiej scenerii (muzyka, świeczki, łzy) i nie wiedziały o co chodzi to każada z nas by pomyślała - jaki romantyk:no:
a to zwykły skur....syn:wściekła/y:

Szafirku - jak humorek dzisiaj:sorry2:

Zajączku - buziak dla Ciebie - a Magda dobrze napisałą - skoro M nie ma to co za różnica o któej wróciłąś - zazdrośnik w dodatku strachliwy:-D:-D:-D
Cos i sie literki popryestawialy w klawiaturze:baffled::baffled::baffled:
Dobrze, że już wróciły na swqoje miejsce bo trudno odczytać:tak::-D
A ja powiem tak...Młoda - znajdzie bogatszego, przystojniejszego, na lepszym stanowisku, takiego który da prestiż i pogoni obecnego..A wtedy skruszony będzie wracał i błagał o wybaczenie, pierdolił że kocha dziecko i Ciebie Kasiu...Bo ten facet to chu* bez honoru..I tak będzie..Mam tylko nadzieję że dasz mu wtedy takiego kopa w tyłek że go całe zycie będzie to bolało.
święte słowa - wróci a Ty Kasiu go wtedy w dooopę z hukiem:tak:
Zajaczku kochany!ja caly czas z wami jestem,ale tylko podczytuje,bo za bardzo mnie to jednak nakreca.u mnie duzo sie zmienilo,ale wszystko bede wiedziala w srode,to od razu napisze.w ciazy nie jestem,ale chyba juz wiemy dlaczego.to juz moj 30 bezowocny cykl .buzka!pa!;-);-);-);-):tak::tak::tak:
Emma - napisz coś od czasu do czasu - zawsze były te Twoje posty takie optymistyczne:tak:
Ja też myślałam o tym, by tylko czytać i nie pisać bo też się nakręcam, ale nie umiem:sorry2:
Ja nie potrafię ochłonąć - ja działam odrazu:-)
Jezu - teraz to juz mnie zatkało:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
U mnie takim słuchaczem był mój obecny maż:cool2: bo nie miałam wtedy internetu i takich wspaniałych kobitek jak Wy:tak::-D
Przyszedł do mnie do sklepu kupic buty :-) w dniu kiedy mój były sie wyprowadził i zastał mnie w opłakanym stanie.

Ja się nie rozwodziłąm, ale mój M to też zaczął od pocieszania - i czekał 2 lata na swój czas - ja teraz to wiem, że byłam wredota, że kazałam czekać Mu aż tyle;-) ale gdyby wtedy spróbował coś wczesniej to chyba byśmy dziś nie byli małżeństwem:tak:
DZIEWUSZKI a ile czasu trzeba odczekać po RTG klatki piersiowej i zatok żeby zafasolkować, chodzi mi o to, czy można w tym samym cylku czy muszę poczekać do kolejnego? Jakbym np. jutro poszła na prześwietlenie, to mogę próbować w tym cylku?:-)
ja bym nie czekała - jedno zdjęcie Ci raczej nie zaszkodzi w starankach:tak:
z ta urodą to taki żart:-) na priva wysle Ci link do profilu:-)
Kasiu - podglądnę Cię u dziewczyn i wyślę zaproszenie:sorry2:
Czesc kochane kobitki:-);-)Ja wpadłam tylko na chwilke sie z Wami przywitac:-)Za chwilke jade z moja starsza siostra na kawke do rodziców;-)Wieczorem z wami popisze:tak:Pozdrowionka i buziaczki;-):blink:
Madzia - Wy ciągle gdzieś jeździcie - duuuużą macie rodzinkę:-):-D:-D;-)
Slonce powiem tyle...przechodzilam cos podobnego, bylam przez to 1 noga na tamtym swiecie,
Kroptusiu - koszmar ile Ty musiałaś przejść - najgorsze jest to, że psychopata z pozoru jest spokojnym i miłym człowiekiem, a tak naprawdę to nie ma żadnych emocji i skrupułów:no:
 
Hej!:-)
ROMECZKO WSZYSTKIEGO NAJ,NAJ NAJLEPSZEGO!
Kasiu jesteś bardzo dzielna nie jedna osoba już dawno by się załamała... znajdziesz wspaniałego mężczyznę dla siebie i oczywiście dla swojej dzidzi dobrego ojca!
Kroptusiu jak się czujesz? też z ciebie dzielna kobieta!
:tak:

Ja w czwartek wizyta pierwsze podglądanko... ciekawe czy będzie więcej pęcherzyków bo biorę troszkę większą dawkę clo...
POZDRAWIAM :-):-):-)
 
no i dobrze - nie przejmuj sie a na drugi raz to powiedz mu, ze jak cos ci chce powiedziec to niech to zrobi a nie potem awantury, ze nie zrobilas tak czy inaczej.Czemu ludzie nie mowia o co im chodzi a potem sie wsciekaja??
No też tak uważam Gosiu...Ja cały czas robię wszystko żeby nie czuł się źle... Odką się poznaliśmy nigdzie nie chodze (chyba że do koleżanek albo rodziny - i to też żadko) żeby mu nie było przykro... I tak wykombinowałam, bo myślałam że będzie dobrze (byłam pewna skoro nic się wcześniej nie odzywał)
ALe nie będe już narzekać. Przy tym co przeszły dziewczyny moje nerwy to pikuś na który nie warto zwracać uwagi...
Witajcie Dziewczynki,
Ja wpadlam z nietypowym pytankiem ale meczy mnie od 2 dni "czy wierzycie w duchy" badz znacie przypadki ze pies moze ducha widziec/wyczuc???
Poza tym leze placuszkiem bo skurcze sa codziennie a raczej bole krzyzowe jak wiecej sie poruszam i czytam co u Was :biggrin2:
:biggrin2:
Cześć Kroptusiu:-D:-D Ja wierze w duchy ale na całe szczęście nie miałam z nimi doczynienia:-D
A ty uważaj na siebie!!!!!!!!:-)
zaliczy obcasa prosto w odbyt!!!!!!!!!!!!!!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::angry::angry::angry:
A jak mu się spodoba????:-D:-D
Zajaczku kochany!ja caly czas z wami jestem,ale tylko podczytuje,bo za bardzo mnie to jednak nakreca.u mnie duzo sie zmienilo,ale wszystko bede wiedziala w srode,to od razu napisze.w ciazy nie jestem,ale chyba juz wiemy dlaczego.to juz moj 30 bezowocny cykl .buzka!pa!;-);-);-);-):tak::tak::tak:
Hej:-) Nareszcie...W sumie to dobre wieści, skoro masz jakies konkrety. Jak bedziesz mogła to napisz coś więcej. Buziaki
A co on juz w domu???
To mógł jechac z Toba jak to impreza dla rodzinek a nie Ci truć.....:wściekła/y:
A jak go ni ma to co mu za róznica :angry:
Nie ma go własnie jeszcze. I nie wiem czy nie rozumie czy nie chce zrozumiec ale nie wszsytko da się ustawić tak żeby jemu było wygodnie.
Jasne że najbardziej na świecie chciałabym zeby był ze mną. ale nie mam na to wpływu..To nie ja mam parcie na kasę. Oczywiście fajnie ją mieć ale ja nie musze mieć 4 samochodów, wakacji na teneryfie itp....


nie, dla mojego dobra i dobra corki urwalam ... to dluga historia ale chodzilo o nasze zycie, doslownie, bedac w ciazy probowal w jakims sensie mnie go pozbawic...wyjscie z domu graniczylo z cudem, samotne pojscie do lazienki tez...by sie wykapac musialam dac glosniej radio by nie slyszal ze leci woda, a by wyjsc z domu wychodzilam na czworaka a i tak mnie znalzl, nie moglam miec znajomych, nawet dziewczyn tylko z nim - zlota klatka, nigdzie sama, tel pod nadzorem, kazdy sms pod kontrola, ubierac sie tylko jak on chcial bo inaczej wzbudze zainteresowanie innych, bylam szara mysza, na imprezy NIE tylko w domu, na spacer - z dala od ludzi, bylam wiezniem, mial testy miec u psychiatry bo prawdopodobnie nie poczytalny, dwa razy probowal rozwalic nas autem w gorach bym zostala z nim...a nie byla nikgo innego, dwa razy bedac u niego w gorach ucieklam i probowalam wrocic do domu...znalazl mnie, spalam pod mostem, raz sie pocielam, tez mnei znalazl...wiele by pisac, nie chce do tego wracac, zniknelam, zmienilam namiary, wynajemlam najlepszego adwokata w miescie, policja byla jak przyjechal...ale znikna, mam nadzieje na zawsze i nigdy go nie zobacze, bo sie go boje...a wikunia ma tate, bo M poznalam jak byla malutka i jest dla niego calym swiatem, sloneczkiem itp...byl przy nas od pierwszych chwil, poznalismy sie jak mala poszla do szpitala to juz po paru dniach znajomosci przynosil do szpitala owoce i mi pomagal...cudowny czlowiek
:szok::szok::szok::szok::szok: a ja myślałam że takie rzeczy to tylko w thillerach się ogląda....
Kroptusia - ty to po prostu babka jesteś nie z tej ziemi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:sorry2::sorry2::sorry2:

Badaicka, Kroptusia, Katarzynko jesteście wspaniałymi kobietami które zasługują na wszystko co najlepsze:-) Katarzynko...Tobie też się wszystko ułoży i jeszcze będziesz się dziwić jak mogłas kochać tego złamasa!!
Marzenko, ty też masz trudna sytuację. Ale super ze się dogadujesz z małą. Tak trzymać!!!
 
reklama
Uciekam kobitki. Idę po pracy się pofitnesować. CHociaż nie wiem czy dam radę bo wsio mnie boli bo graniu w siatkę z dzieciakami w sobotę...
Cześć Andziu:):)
Buziaki
Pozdrowionka
 
Do góry