Czesc dziewczynki:-)
No i tak... W zwiazku z dyskusja o obowiazku szczepien musze powiedziec, ze im wiecej czytam o wynalazkach typu 3w1, 5w1 itd. tym mniej jestem juz taka pewna... Musze tez przyznac, ze zwatpilam i jesli zajde bede miala nielada problem z dokonaniem wyboru... Ten swiat oszalal do reszty... nie wiem co gorsze zycie w nieswiadomosci, czy swiadomosc, ze lekarze i reszta zamiast pomagac... szkodza. Choc jak przypomne sobie porod to odpowiedz jest prosta... Boze zatrzymaj swiat, ja wysiadam... jedna wielka mafia, az dziwne, ze jeszcze nie puscili na rynek szczepionki na aids (choc cos gdzies obilo mi sie o uszy, ze maja)
czlowiek rodzi sie i umiera glupi...
aż trudno mi uwierzyć w to co czytam....
jeszcze wczoraj to ja byłam nieodpowiedzialnym rodzicem skazującym dziecko na choroby zakaźne, którą należy zmusić do zaszczepienia dziecka... z tym że moje dziecko ma tylko szczepienie szpitalne a znając głupotę urzędników jeśli mieliby do mnie wpaść to pewnie chcieliby i na dziecku i na mnie, mężu pozostałej rodzinie dokonać odrazu wszystkich zaległych szczepień jednocześnie.... całkiem nie dawno przeczytałam o dziecku które miało wykonywane szczepienia co 2 tygodnie żeby nadgonić kalendarz szczepień.... teraz przyznam szczerze, jeśli ta ustawa zostanie podpisana boję się o swoje zdrowie, swoich dzieci i rodziny, znajomych itd. bo sanepid będzie mógł nawet testować nowe szczepionki, leki na każdym z nas, sanepid będzie decydował na co szczepić, kiedy i dlaczego, jakie szczepionki kupić i na jakie choroby, będzie można ogłosić epidemię z byle czego, na wymyślone choroby i zmuszać ludzi do szczepienia się....
sama ze 3 lata temu tak świecie byłam przekonana że szczepić należy bo po coś to wymyślono, ba sama zaszczepiłam sie na żółtaczkę przed ciążą ale potem zaczęłam czytać, czytać, pytać swoich znajomych lekarzy i włos mi się na głowie zjerzył.. najpierw miałam zamiar szczepić z dużym odstępem czasu, potem zmieniłam zdanie i chciałam zaszczepić tylko na tężec i żółtaczkę, potem czytając kolejne artykuły, dane statystyczne, wyniki badań nad dziecmi po tych szczepieniach zdecydowałam ostatecznie że nie chce ryzykować wystąpieniem powikłań u moich dzieci.... nie szczepie bo sie zwyczajnie boję że po jednym zastrzyku stracę zdrowe dziecko a choroby na które są szczepienia wg mnie nie są aż tak groźne i nie tak łatwo się zarazić nimi, zastrzyk to pewna sprawa, pewne wstrzyknięcie konserwantów do organizmu dziecka i nie wiadoma reakcja-czyli uda się albo nie. Ja mam świadomość ryzyka jakie ponoszę nie szczepiąc dziecka, wiem że muszę unikać chorych ludzi i dbać o higienę żeby zmniejszyć ryzyko zachorowania dziecka, a jeśli już zachoruje to najzwyczajniej w świecie obserwować czy choroba nie zmierza w złym kierunku, reagować i czuwać nad dzieckiem...jak każdy rodzic.
mam w rodzinie lekarza, bliską znajomą kierowniczkę rehabilitacji dzieci- lekarza pediatrę, bliską znajomą mojej teściowej lekarza pediatrę mojego Michała.... każdy z nich po cichu przyznał mi rację.. mam nie ujawniać ich nazwisk i tak tez robię nie mówię dokładnie kto to jest bo może to się dla nich źle skończyć, wręcz kiedyś mogą za to zapłacić życiem...
pooglądaj sobie wiadomości dotyczące fundacji Bila Gatsa on wyraźnie bez zahamowań i skrupułów mówi jakie jest cel jego fundacji, filmy na youtubie dr ghis i polskich lekarzy, profesorów to wszystko jest dostępne tylko trzeba szukać i nie kierować się tylko tym co piszę na ulotkach reklamowych szczepionek, czy też tym co piszą na popularnych portalach informacyjnych (onet, wp, interia, tam nie znajdziesz rzetelnych informacji). Leki, szczepienia testowane w afryce na dzieciach i kampania onz mówiąca o szczepieniu na tężec tych dzieci... tam nikt ich nie bada,szczepią taśmowo, w brudzie, w złych warunkach podaje sie tym dzieci te szczepionki, te dzieci czesto po nich umierają ale o tym się nie mówi.... tego światu nie można pokazać, jest wiele filmów dokumentalnych które poruszają ten temat... zamiast nauczyć ludzi higieny, pomóc finansowo przykładowo w budowie domów, studni z czystą wodą to udają że im pomagają szczepiąc na tężec a tymczasem jest to zwyczajny test pewnie nowej szczepionki.... świat kręci się wokół pieniedzy... i nikogo nie obchodzi czyjeś dziecko, ważne jest zbicie kasy na tym dziecku.. gdyby koncerny farmaceutyczne braly odpowiedzialność za powikłania poszczepienne może miałabym inne zdanie, ale cała odpowiedzialność spada na rodzica który po tragedii zostaje sam z niepełnosprawnym dzieckiem, bez pomocy państwa, bez możliwości uzyskania odszkodowania czy też renty dla dziecka bo przecież "przed użyciem przeczytaj ulotkę", jeśli są jakieś przeciwwskazania typu uczulenia na składniki leków to go nie uzywaj.. tylko który rodzic lub lekarz może stwierdzić jakieś przeciwwskazania u niemowlęcia już 2 godziny po porodzie przed pierwszym szczepieniem.... jak już pisałam ja nie chce ryzykować i nie chce być zmuszona do podjęcia takiego ryzyka bo powikłania to nie pikuś to bardzo często zrujnowane zdrowie i życie dziecka i jego rodziców.
przepraszam za pisownię ale nie mam czasu poprawiać tych postów