Witajce, rzadko sie tu udzielam bo moze zycie toczy sie dziwnie, razem z aneta ck i Kasia a.g mialysmy być grudniowkami jednak moj Adas wolal w 16 tygodniu do Boga niz czekac ze mna do grudnia. Pamietam walke Anety i gratuluje dzieciątka jest przesliczna.
Potem lekarz pozwolil probowac nam po 3 miesiacach ale dzieciatko juz na starcie nie roslo i zatrzymalo sie w 6 tygodniu poronilam w 9,0 bo caly czas mialam duze ilosci progesteronu podawane sztucznie i blokowaly poronienie. Zrobilam w tedy badania genetyczne w Katowicach tak jak Dorcia chcialam poznac przyczyne, w szpitalu lekarz ordynator mnie wysmial ze chce badania robic na koniec okazalo sie ze ktos dolal formaliny do pojemnika wiec przyczyny nie poznalam powiedzieli mi tylko ze mialam córeczkę. Pani z Test Dna namowila mnie na badanie trombofili okazalo sie ze mam zakrzepice. Zmienilam lekarza na takiego ktory ma juz pacjetki z tymi mutacjami. Powiedzial mi zeby po 1@ sie nie zabezpieczac ale nic wiecej nie robic, testow, monitoringu, sprobowalismy dwa razy. Czy bedzie teraz ok nie wiem, zobaczę co da Bog, narazie dziekuje mu za kazdy dzien z moim maluszkiem. Biore teraz mase lekow bo okazalo sie ze mam niedoczynnosc tarczycy, na zakrzepice witaminy metylowane, duphastron i zastrzyki z clexanu. Co ma byc to bedzie i tego nie zmienie.
Radze tylko wszystkim po stratach porobic jak najwiecej badan. Pierwsze dziecko urodzilam ale bralam acard bez badan, tak lekarz zalecil. W ciazach ktore poronilam nie bralam acardu. Teraz biore i ufam ze to byla przyczyna moich strat.
Napisane na ALE-L21 w aplikacji
Forum BabyBoom