reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po raz pierwszy :)

Cześć Kochane mam mega doła swiat jest taki niesprawiedliwy jestem w ciezkiej sytuacji adokładnie chodzi o moja mame bylismy wczoraj w Wiśle i mówie że za tydzień do Chudowa jedziemy z dziecmi od mojeo mama a tam głosno bedzie mała płakac bedzie itp ja mówię że A sam zdeklarował sie że mała sie zajmie a ja mu pomoge z jego dziećmi i już głupia gadka a wieczorem sms:

Cytuje

" Prtzeraża mnie twoje podjeście do Jowisi ja widze ze macierzyństwo ci nie służy nie umiesz sie zająśc dzieckiem nie masz podjescia do dziecka jestes dla niej zimna widze ze najchetniej byś ją oddała a przynajmniej chciała byś cofnąc czas zeby jej nie mieć a jowisia potrzebuje twojej milosci ciepla opiekunczosci i przytulenia ja nie wiem jak mozesz zajmować sie innymi dziećmi niz własna córką jestes WYRODNA MATKA i żal mi małej nie masz instynktu macierzynskiego nie uzylas życia boże kochany ty na tej wsi umierasz z nudów i dostaniesz do głowy jak tak dalej bedzie ja bym tak n ie mogła żyć ale samoa mozesz miec do ciebie żal"

Czy naprawde to że ojciec czyli mój facet zajmnie sie nia a ja mu pomoge z jego dziecmi to jestem wyrodą matką wkońcu on sam to zaproponował a wkońcu jest tez jej ojcem .

Na wsi mieszkam no po to sie wkońcu ludzie na domek wyprowadzaja tak? czy któraś z was bydowała by domek środku miasta czy raczej po za miastem?

Boże najchetniej to bym chciała od nich z tysiąc kilometrów mieszkac by na swieta ich widywac.

Teraz nie wiem co powinnłam zrobic najchetniej nie odzywała bym sie ale 22 czerwca urodziny moje we wrześniuu ślub ehhh :(

Moja mam najchetniej by chciała bym latała po dyskotekach zmieniała facetów jak rękawiczki nie rozumie ze chciałam miec inne zycie takie jakie mam jest ok pasuje mi tutaj mieszkać wcale sie nie nudze zakładam firme oczywiście na temat firmy to juz sie nasłuchałam że mi sie nie uda i wogóle . NIE MA TO JAK WSPARCIE RODZINY NIE
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Natkusia: Nie dziękuję:-) nie chcę zapeszać, ale sama też liczę, że moja fasoleczka szybko się pojawi:-) a do ślubu przygotowań pozostało niewiele, na szczęście. To już niecałe dwa miesiące, nie umiem się doczekać!:-D

Czy wy też przed ślubem byłyście tak zdenerwowane?
 
PatiMyszka: Ja sie nie denerwuje chociaz ja mam dopiero we wrześniu więc mam jeszcze troche czasu ale juz wiem że będę płakała przy przysiędze to jest pewne jak w banku"
 
Boże Mineralna, ale masz mamusię!
Serio.... Olej, zrozumie swój błąd. Możesz na urodziny nie zapraszać jeśli nie chce mieć zepsutej imprezy, na ślub zaproś ale nie oczekuj też zbyt wiele od niej.
Naprawdę córki jak posiadają swoje dzieci chcą wiedzieć, że dziećmi się dobrze zajmują a nikt o tym ich nie przekona jak matki...
Przykro mi, że tak Ci Twoja własna matka mówi.
Ale kochana, masz już własną rodzinę u niej nie mieszkasz, rób co chcesz i co uważasz, że jest dobre dla Ciebie i Twojej rodziny.
 
Natkusia zawstydzasz mnie... :zawstydzona/y: po prostu przeżywałam podobne emocję i wiem co czujesz... :-( Nie chce broń boze nikogo krytykować ale w tamtym okresie czułam się dość samotna i niezrozumiana tu na forum... Jednak ta końcówka ciąży to ciężki okres, jedna dziewczyna przechodzi lżej inna jest kompletnie w rozsypce... Daltego zawsze mozesz na mnie liczyć! Napisać smsa, zadzwonić czy po prostu pogadać na BB :tak:


Magdalena
no przyznam że i ja czasem sprawdzam co ten cudak znowu będzie wyczyniał :-D


Ael można na ramionach chustę tak sobie "przewrócić" i w ten sposób praktycznie cały ciężar przenosi się na niższe partie pleców.

O tak jak ma ta pani na ramieniu:
yhst-99525269992741_2094_71559210.jpg
Tak jakby na strzyż "rozkładasz" na ramionach chustę.



Mineralna
po części rozumiem i ciebie i twoją mamę... nie będe cię umoralniać bo już i tak masz dużo swoich problemów, ale ja bym też bardzo ubolewała nad tym ze moja córka wyszła za faceta w wieku swojego ojca i rzuciła szkołę przez ciąże... nie ma zawodu, ma dziecko, nie ma "swojej" kasy i jest kompletnie uzależniona od faceta... Jowitka jest w tym wszystkim pięknym cudem ale według mnie popełniłaś sporo gaf po drodze...

Z drugiej strony to twoje życie i masz po części do tego prawo. Jesteś dorosła i ty sama wiesz co jest dla ciebie najlepsze. A skoro tak to nie bierz sobie do bani tego co mówi twoja mama... Wiem, ze to nie jest proste, wiem ze boli... mnie mama też nie wspierała przy moich życiowych decyzjach... kiedyś byłam na nią zła za to, ale odkąd sama jestem matką mogę wiele jej zachować i słów lepiej zrozumieć...

Więc tak jak napisałam to tobie ma być dobrze! Powiedz swojej mamie co czujesz, ze nie chcesz żeby mówiła takie rzeczy do ciebie bo inaczej nie będziecie w ogóle rozmawiały. Powiedz jej, ze rozumiesz ze matczyne serce ją boli ale to jest twoja decyzja, twoje zycie które realizujesz po swojemu. Jeśli nie masz racji to sama chcesz się o tym przekonać na własnej skórze!



Pati ja nie... ale w dzień ślubu to myślałam ze jajko zniose :-D Byłam przerażona!!! A zwłaszcza jak usłyszałam orkiestre na klatce schodowej... myśałam ze się przewróce! Ale jak już ruszyła cała ta maskarada to już człowiek aż tak sienie stresował :-p



Konrad wydoił właśnie 100ml soku z marchwi i znowu zasnął :-D ten to ma melodie do spania!
 
Ostatnia edycja:
Tak mieszkamy osobno ona mieszka w bloku na osiedlu ja od niej 20km w domku gdzie sa pola cisza praktycznie zero aut przyroda it o mi pasuje ale ona uważa że ja u mierma tu z nudów.

Tym bardziej że wie że mała ma AZS i nie ma zielonego pojęcia ile sie wycierpiłam jak się drapała itd .
Wiesz ja imprezy nie robiłam ogólnie rzecz biora ale dla mamy chciałam zrobic u mnie grilla ale teraz to mnie sie nawet nie chce.
Tak żałuje że pojechałam do tej Wisły . Ma wbity do głowy kanon rodziny ze matka zajmuje sie dziecmi ojciec nie wiesz on jak usłyszała że kupiłam sobie buty za 100zł to powiedziała ona za 100zł wolala by kupic dziecku ciuszki ale pytam sie po co skoro ja mam tyle ciuszków że głowa boli i co dziecko 2-4 razy ubierz i koniec a butów ja nie ubiore 4 razy tylko wiecej prawda ma wbite nie wiem że jak juz jestes matka dla siebie nic nie muszisz o siwbie dbać wtedy tylko dziecko sie liczy


Fika:dziecko bło planowane do szkoły do której chodziłam chodziłam tylko dlatego że musiałam bo jest obowiązek szkolny do 18 roku życia. Ja bynajmniej urodziłam dziecko majac 18 alt a oina urodziłamw wieku 16 lat i tata też jest od niej starszy w mojej rodiznie duzo jest par które maja róznice dwa chce załozyc firme z dofinansowaniem to odrazu gada ze mam dać spokój że mi sie nie uda wiec jak tak gada to jak mam miecswoja kase skoro wszytskie pomysły twierdzi że sie nie uda.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Mineralna współczuję Ci ogromnie! chociaż to Cię pewnie nie pocieszy! Kochana nie przejmuj sięę tym co ona mówi!!! Boże to co ona by powiedziała o mnie jak nie raz zostawiałam małego z małżem a ja jechałam sobie połazić po sklepach z mamą.... :confused2: albo, że jedziemy za tydzień na wesele i małego zostawiamy mojemu bratu... bez przesady!!!! rodzicielstwo to nie więzienie! wiadomno, że takie sytuacje nie mogą się powtarzać notorycznie ale raz na jakiś czas.... poza tym tak jak piszesz! w końcu tatuś to też rodzic!!!!!!!! my cały czas praktycxnie siedzimy same z dziećmi.
 
mineralnakocica: Ja też myślę, że przy przysiędze będę płakać... Już teraz na samą myśl o ślubie łezka mi się w oku kręci z radości:-) Po prostu stresuję się samym ślubem i weselem, zastanawiam się jak to będzie. No i oczywiście jak to wszystko będzie wyglądało później, już po ślubie... A twoją mamą się nie przejmuj... Najważniejsze jest to, że kochasz swoje maleństwo!:tak: Ja mam podobny problem z moją przyszłą teściową, z tym, że ona wytyka mi wiecznie wszystko, co jej zdaniem robię źle i na siłę próbuje mi pokazać jaka jestem nieporadna. Oczywiście w jej mniemaniu wszyscy, którzy robią coś inaczej niż ona, robią to źle:eek: Więc częściowo potrafię się wczuć w twoją sytuację...
 
A tak w ogóle to przecież najważniejsze powinnło być to że twoje dziecko jest SZCZĘŚLIWE !
Magdalena: dokładnie co od kiedy masz maleństwo nie kupiłas sobie nic? Bo dziecko jest ważniejsze ? A siebie masz zaniedbywać? Chodzic obszarpana i wogóle. Jak wiem ze dziecko ma co jeść co ubrać to chyba tez mam do czegoś prawo.
Siedze z mała od 8-16 sama nie wiem .
Ona nie zna chyba znaczenia słów WYRODNA MATKA rozumie jakbym z latała po dyskotekach a mój by z dzieckiem siedział albo bym podrzucałą komuś a tak nie robie





 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Pati życzę Ci żeby było tak jak u nas czyli szybko :tak: w lipcu slub, w sierpniu podróż poślubna i przeprowadzka.. wrzesień/październik rozpoczęcie staranek i upragniona fasolka :-)

To normalne, że jest stres przed taki wydarzeniem :-) my robiliśmy sobie sami wesele i ślub i wszystko było na mojej głowie (tak chciałam).. załatwiałam sobie wszystko jak chciałam i nikt mi się nie wtrącał.. Mogę rzec, że ślub i wesele miałam idealny a goście zachwyceni a jaka dumna byłam :-D
Ja w dniu ślubu nie czułam żadnego stresu, nie było żadnych łez.. czułam się cudownie i to był najpiękniejszy dzień w moim życiu

Ostatnio z G oglądaliśmy sobie zdjęcia ślubne i stwierdziliśmy, że chyba weźmiemy rozwód żeby znowu się chajtnąć i przeżyć to jeszcze raz :-D

Fifka dziękuję :* Ty moja dobra duszyczko ;-)

Mineralna współczuje sytuacji.. Twoja mama jest niesprawiedliwa i słowa własnej matki bolą niemiłosiernie.. Wybrałaś życie takie jakie chcesz i powinna to uszanować! A co do Jowitki to jesteś na pewno najlepszą mamą dla niej i nigdy w to nie możesz wątpić nawet jak usłyszysz takie słowa :*
 
Do góry