Truskawcia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Maj 2011
- Postów
- 593
Wiem, że to wszystko u Nas jeszcze krótko trwa, ale… no właśnie- raz, że moje kochanie jest 10 lat starszy ode mnie- ma 35 lat i się troszkę martwię, że to może być przyczyną gorszej płodności… chociaż On całe życie na wsi mieszkał, a podobnież ludzie mieszkający poza miastem mają lepszą płodność hehe, a dwa, że ja jestem taka popaprana emocjonalnie… nie wiem, chyba zanim się urodziłam Ktoś tchną we mnie więcej emocji niż ma normalny człowiek i tak strasznie wszystko przeżywam. Chociaż wiem, że postękam, postękam a i tak będziemy dalej działać… bo ja nie wyobrażam sobie życia bez pełnej rodziny.
Skarpetko- dziękuję, za miłe słowa i zrozumienie :-*** widzisz, ja uwielbiam czytać książki- więc czytam, ostatnie trzy dni prawie 24 godz, na dobę spędziłam z moim kochaniem, a i tak „znalazłam” czas, żeby po głowie łaziły mi te negatywne myśli :-/ Może czasem przydał by mi się taki klaps w dupsko, chociaż super niania tego zabrania
Monis-dziękuję za zrozumienie :-*** podziwiam takie osoby jak Ty :-* ja po dwóch miesiącach mam czarne myśli, właśnie tak to działa, że jak widzimy jakieś dziecko to aż się przykro robi. A teraz jak na złość wszędzie zabrzuszkowane spacerują (chociaż absolutnie nie życzę im źle, po prostu też bym tak chciała). Jej gdzie Twój M chce wyemigrować (?) oj nie zazdroszczę Ci tego, przy moim charakterze zwariowałabym chyba. Powiem Ci szczerze, że ja teraz uważam, że najważniejsze to (oczywiście jeśli się tego pragnie) zajść w ciążę i szczęśliwie dobrnąć do końca a reszta jakoś się ułoży. U Ciebie na pewno tak będzie, znajdziecie dobre dla siebie rozwiązanie :-)
Aelka- kochana, ja to wszystko (niby) wiem, pisze niby bo starałam się podejść do tego na luzie i jak widać mi się znów nie udało wwrrrr… ale dziękuję za to co piszesz :-* dlatego właśnie zarzuciłam mierzenie temp. i raczej dni liczyć też nie będę, trudno
Atanku – dziękuję Tobie również za miłe słowa :-* właśnie postanowiłam już i nie mierzę temp. bo też mnie takie skoki denerwowały, i z testów (jeszcze nie jestem pewna) ale chyba też zrezygnuję, chociaż się jeszcze zobaczy :-)
Ps. kochane moje, reszcie odp. za jakiś czas bo mój Braciak potrzebuje samochowowej (mej) pomocy więc jadę z odsieczą ;-)
Skarpetko- dziękuję, za miłe słowa i zrozumienie :-*** widzisz, ja uwielbiam czytać książki- więc czytam, ostatnie trzy dni prawie 24 godz, na dobę spędziłam z moim kochaniem, a i tak „znalazłam” czas, żeby po głowie łaziły mi te negatywne myśli :-/ Może czasem przydał by mi się taki klaps w dupsko, chociaż super niania tego zabrania
Monis-dziękuję za zrozumienie :-*** podziwiam takie osoby jak Ty :-* ja po dwóch miesiącach mam czarne myśli, właśnie tak to działa, że jak widzimy jakieś dziecko to aż się przykro robi. A teraz jak na złość wszędzie zabrzuszkowane spacerują (chociaż absolutnie nie życzę im źle, po prostu też bym tak chciała). Jej gdzie Twój M chce wyemigrować (?) oj nie zazdroszczę Ci tego, przy moim charakterze zwariowałabym chyba. Powiem Ci szczerze, że ja teraz uważam, że najważniejsze to (oczywiście jeśli się tego pragnie) zajść w ciążę i szczęśliwie dobrnąć do końca a reszta jakoś się ułoży. U Ciebie na pewno tak będzie, znajdziecie dobre dla siebie rozwiązanie :-)
Aelka- kochana, ja to wszystko (niby) wiem, pisze niby bo starałam się podejść do tego na luzie i jak widać mi się znów nie udało wwrrrr… ale dziękuję za to co piszesz :-* dlatego właśnie zarzuciłam mierzenie temp. i raczej dni liczyć też nie będę, trudno
Atanku – dziękuję Tobie również za miłe słowa :-* właśnie postanowiłam już i nie mierzę temp. bo też mnie takie skoki denerwowały, i z testów (jeszcze nie jestem pewna) ale chyba też zrezygnuję, chociaż się jeszcze zobaczy :-)
Ps. kochane moje, reszcie odp. za jakiś czas bo mój Braciak potrzebuje samochowowej (mej) pomocy więc jadę z odsieczą ;-)