reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po raz pierwszy :)

fajnie, że jesteś z Wrocka ;) ja mieszkam na Księżu Małym :) gdzie chodzisz do gina ?? ja idę do dr Pajtasz, ale wcześniej u niej nigdy nie byłam...

Ania, trzymam kciuki za Wasze starania i za zdrówko męża :) a pozytywne podejście to podstawa, no i mówią żeby za dużo nie myśleć o staraniach, to wtedy się udaje, taaa ale łatwo powiedzieć ;)
 
reklama
Hej wszystkim!

Anna - aaaale super wykresik!!! :-):-):-)

Ale miałam zajęć ostatnio... A dziś byliśmy z M. na 90. urodzinkach dziadka M.! :happy2::happy2: Ale super było - rodzinnie, miło, ciepło, likierkowo-winkowo-ciasteczkowo! :-):-D:-D:-D Atmosfera bardzo miła! Poznałam drugą część rodziny M. :happy2::happy2: Super dzień! A teraz tłuczemy "Władcę Pierścieni"! :-):-)

Czeka mnie ciężki tydzień w pracy. Albo raczej ciężka końcówka roku, bo do konca roku raczej tak będzie - 6-7 dni w pracy pod rząd... :confused::szok::eek: Ale co mi tam! :-)

Miłego wieczorku wszystkim! Ja się kładę, bo za dużo wciągnęłam dziś! :-D:-D:-D
 
Ja jestem z Psiego Pola a do ginekologa chodzę do pani Krysi (nie pamiętam nazwiska) z przychodni pod domkiem. Kiedyś chodziłam do rewelacyjnego ginekologa, ale przestał pracować w jednej klinice i nie wiem gdzie się przeniósł. Generalnie nie lubię kobiet - ginekologów, ale moja pani Krysia jest ok, babeczka z jajem ale jak przychodzi do badania to delikatna i dyskretna.
 
ja zawsze też chodziłam do facetów, dlatego nie wiem czego się spodziewać, ta babka ma dobre opinie na 'znanym lekarzu' więc mam nadzieję, że się nie zawiodę, chciałabym już zakończyć poszukiwania :)

Ania, fajną masz sygnaturkę, mam nadzieję że niedługo wszystkie staraczki będą paradować z takimi brzucholami :D
 
Witaj Julieet- ja tez jestem z Wroclawia a dokladnie z Jagodna wiec nie daleko Ciebie :D
dr. Pajatsz ma faktycznie dobre opinie we Wro. Ja osobiście od zawsze chodze do kobitki do przychodni na Krynickiej na Gaju (dla Wroclawianek:)). Nie czekam długo na wizyte, jeste na NFZ i jeste zadowolona.
 
witam Was Kochane

widzę,że tworzy się mafia wroclawska- bo dużo Was z tego miasta

ja całe życie mieszkałam w krakowie,a od ponad roku wyemigrowałam do Francji,za mężem i jego pracą:-D

witaj Julia:-) ale fajnie,że caly czas ktoś nowy przybywa,mam nadzieje,że nam wątek się rozkręci i będzie miło i przyjemnie
najważniejsze to się wspierać kiedy człek się nakręca:tak:
dziś w planach kapuśniak- ostatnio robilam pierwszy raz,zrobił furorę,przepis dałam koleżance,u niej też królował:tak: a ona męża ma francuza,a oni takich cudów przecie nie jadają,ale mu ponoć bardzo smakowało.
co macie w planach?
devi - jak tam? jakieś przeczucia?
anna_ tu we fr invitro jest refundowane -więc tyle dobrze:)
ale ja myślę,że te pieniążki wydasz właśnie na zakupy dla dzidziusia!
 
Ostatnia edycja:
Hej, hej :-)
lilou ale Ci zazdroszcze, że mieszkasz poza Polską, ja bym z chęcią przeniosła się do Hiszpańii. Zawsze o tym marzyłam, ale niestety mój mąż z kolei jest strasznie zakorzeniony w Polsce, właściwie nie zna żadnego języka obcego i nie wyobraża sobie wyjazd z Polski. Mnie to potwornie denerwuję, że od 4 lat po skończeniu studiów nie mogę znaleść stałej pracy w zawodzie :-( tylko jakieś zastępstwa, pojedyńcze godziny, a jak już jest ciężko, bo pieniążków nie ma to zmuszona jestem pracować np. w sklepie. To dopiero jest masakra, człowiek jak nie popracuję w sklepie to nie uwierzy jaka to praca! Najgorszemu wrogowi nie życzę!
Dziś to już chyba gdzieś z mężem i pieskiem pojedziemy, bo nie chcem i się już siedzieć w domku:-) miłego dnia życzę :-)
 
cześć dziewczyny,
wczoraj zamknęłam kompa koło południa zaglądam dziś a tu tyle zaległości:szok:
rozmawiałam dzisiaj rano z moim M.ws. witamin itd.On oczywiście chętnie będzie je brał, jest bardzo zaangażowany tylko że...jak ja mu przypomnę. Wiem ze też chciałby fasolkę, jesteśmy razem 10 lat, wiele przeszliśmy. On jednak uważa że to powinno się stać samo, widzę że cały czas nie dopuszcza do siebie myśli że coś może być nie tak. Wiem że jak powiem że robimy badania to on pójdzie i zrobi tylko wiem że zrobi je dla mnie a nie z własnego poczucia że trzeba...oj chyba za dużo wymagam.
Z drugiej strony M.ma żylaki na jądrze i wiadomo że to może nam co nie co życie utrudnić:-(
Na razie czekam na @ że zastosować metodę pod kryptonimem "double impact"czyli co drugi dzień przytulanki:-):-)

Anna_jesteś niesamowita, tak spokojnie piszesz o tych trzech latach, podziwiam Cię i na pewno los Ci niedługo wynagrodzi w fasolkach!!!!

kacha10, lilou83: ja zawsze myślałam ze to hop siup pójdzie i od razu będę siedziała na forum dla mamuś i kupowała ciuszki, dziergała swetereki. Moze za bardzo się nastawiamy, psychika na pewno ma znaczenie. Ale jak tu nie myśleć, może z tym winem trzeba spróbować i zabalować;-P
A na 16 listopada zapisałam sie do ginka. Nie wiem w zasadzie po co ale może jak pójdę powiem o swoich obawach to może ona mnie jakoś uspokoi, coś podpowie albo wyśle na jakieś badania. To prywatna klinika więc co jej zależy;-P Czasami myślę że pójdę i ona mnie wyśmieje bo powie: dziewczyno dopiero zaczęłaś sie starać idź do domu i się nie stresuj...a to łatwo powiedzieć.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Mayli moj M ma podobne podejscie. to ze staramy sie 11 miesiecy i nic, to go to nie przezraza.on ma czas, jest mlody, mimo ze ma 31 lat.po co sie spieszyc i tak zaciazymy niebawem.chcialabym miec takie podejscie.moze w koncu bym zaciazyla bo te nerwy chyba dobrze mi nie robia.
Julia witamy Cie w nowym gronie.tak jak juz pisalam dziewczynom tez jestem zzyta z Wrockiem bo studiowalam i mieszkalam w nim 5 lat.ale powrocilam do swojego rodzinnego miasta.powodzenia w starankach.ja staram sie 11 miesiecy i dalej nic.a starania tez zaczelismy od grudnia tamtego roku.
Anna jestesmy w tym samym wieku i trudno nam o prace.w naszym kraju to jest porazka:czlowiek jest mlody, wyksztalcony, chce pracowac i nie moze.ja mam ponad pol etatu w szkole a Ty tez nauczycielka jestes?przez 3,5 roku mialam zastepstwa a teraz mam umowe na siebie ale na czas okreslony.wiec dalej nic pewnego.
 
reklama
kacha10 mój M.też 31 lat i nawet nie tyle że on myśli ze ma czas ale jakoś do niego nie dociera ze może się nie udać...
Tak sobie właśnie dzisiaj myślałam że jakbym miała takie podejście jak on to już bym dawno w ciąży była, normalnie luz blues
U was jakieś medyczne przeciwności czy los taki wredny?
 
Do góry