Fifka
♥ Chłopcowa Mama ♥
Ja na teściów nie mogę narzekać, choć czasem podnoszą ciśnienie... ciekawe czy mnie dzisiaj teść zawiezie do pracy?
Ja mam po prostu dość takiego oczekiwania, liczenia itp... nie mówię że rezygnuje z fasolki, tylko marze już o takim pełnym luzie... gdyby nie to, ze mam brać te cholerne leki nie leciałabym na żadną Bete, bo mam dość złych wieści. A jeszcze luteina cholerna tak działa, ze mam jakieś stany depresyjne... i przypomina przy codzienniej aplikacji o zbliżającej się @... i weź i się rozluźnij... heh... szkoda gadać...
Co do cierpliwości w przedszkolu, z tym też różnie bywa... zdarza się ze po prostu wychodzę z sali i stoję na korytarzu 5 min żeby troszkę ochłonąć. Nie możesz pozwolić sobie na utratę panowania nad sobą, po prostu po jakimś czasie się tego uczysz. Praca jest fajna, ale dzisiaj boję się ze będe miała poważną rozmowę z szefową która już mi przez telefon powiedziała,ze jak będę chorować to mnie zwolni...
Andzia... ja pierdziele... taką to bym chyba zabiła... serio, czasem rodzice są największym powodem problemów w małżeństwie... a nawet czasem potrafią je rozbić, choć wszystko jest okej. Oczywiście ja ci kochana tego nie życzę...

Ja mam po prostu dość takiego oczekiwania, liczenia itp... nie mówię że rezygnuje z fasolki, tylko marze już o takim pełnym luzie... gdyby nie to, ze mam brać te cholerne leki nie leciałabym na żadną Bete, bo mam dość złych wieści. A jeszcze luteina cholerna tak działa, ze mam jakieś stany depresyjne... i przypomina przy codzienniej aplikacji o zbliżającej się @... i weź i się rozluźnij... heh... szkoda gadać...
Co do cierpliwości w przedszkolu, z tym też różnie bywa... zdarza się ze po prostu wychodzę z sali i stoję na korytarzu 5 min żeby troszkę ochłonąć. Nie możesz pozwolić sobie na utratę panowania nad sobą, po prostu po jakimś czasie się tego uczysz. Praca jest fajna, ale dzisiaj boję się ze będe miała poważną rozmowę z szefową która już mi przez telefon powiedziała,ze jak będę chorować to mnie zwolni...
Andzia... ja pierdziele... taką to bym chyba zabiła... serio, czasem rodzice są największym powodem problemów w małżeństwie... a nawet czasem potrafią je rozbić, choć wszystko jest okej. Oczywiście ja ci kochana tego nie życzę...
Ostatnia edycja: