Kat
szkoda, że tak daleko jesteś, poszłybyśmy na lody. Lody + wygadanie się = zawsze pomaga
Związki to cholernie ciężka rzecz. A kompromis to czasem mit, o którym czyta się w gazetach ;P
A tak poważniej, byłam w związku wiele lat, gdzie musiałam się nauczyć 'uszanować' niezależność mojego faceta. Ponieważ ja sama miała wiele zapędów niezależności, to jakoś uważałam, że tak należy. Ale przyznam, że jest to i ciężkie i męczące i niestety niezbliża ludzi.
Niezależność jest ważna, ale tylko to pewnego momentu. Każdy powinien mieć kawałek swojej przestrzeni, ale pod warunkiem, że jest ona dużo mniejsza niż przestrzeń wspólna. Takie jest moje zdanie.
Na szczęście mój obecny M, w wielu momentach myśli i czuje podobnie jak. Oczywiście nie w 100% jak ja, bo przecież ideałem nie jest ;P Ale bardzo go kocham i wiem już z poprzedniego związku, że jeśli w związku każde ciągnie tylko w swoją stronę to jest bardzo ciężko.
Nie wiem o co między Wami poszło, więc nawet nie mogę Ci doradzić co zrobić. Trzymam kciuki, żeby Wam się ułożyło, żeby nie trzeba było myśleć o rozwodzie, a raczej o kolorze pokoju dla dziecka
A co do mnie ... ostatnie dwa dni mam śluz tzw. lepki, czyli jak kleik, ale zdecydowanie nie jest ciągnący. Wyczytałam w nocy w necie, że to śluz po owulacji już, gorszej jakości. Ja już nic nie kumam... Możecie mi powiedzieć jak to jest?