reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po raz pierwszy :)

Magdalena, gratuluję :) Łęczyca wyszła, ja mam około 300

Natka nie wróci, natka nie wróci, mówię Wam, jakem czarownica, to znaczy wróci, ale z Michałem, Natka z Michałem tralalalala

Fifka, dawaj, Necię pocieszyłyśmy, Ciebie damy radę, choć ja za chwilę, bo idę smażyć naleśniki
 
reklama
Sil no ja mam dokładnie 270 :-) ale jakimiś zadupiami widocznie bo zumi wylicza mi trasę na 4,5 godziny :-p ale dam radę :-)

Fifka no to dawaj! Jak z siebie wyrzucisz to co złe to Ci ulży ;-)
 
Fifcia mnie już tu dziewczyny pocieszyły to teraz pora na ciebie :* mów co cię gryzie

jeszcze raz dziękuję kochane :* wzruszyłam się czytając wasze słowa

magdalena gratuluję wiedziałam że zaliczysz

małż mój osobisty już wraca do domu za jakieś 3-3,5 godziny pewnie będzie chociaż może szybciej bo teraz powinny drogi bardziej puste być.
 
nie poprawek w pracy prawie nie było tylko kilka słów we wstępie zmienić kazał, ale chodziło o ten durny wpis w indeksie bez którego baby w dziekanacie nie przyjmą dokumentów

heh mnie 170-190 km w zależności od trasy do Łęczycy wyszło
 
Ja wiem, wiem bo czytałam całe perypetię ale teraz pisałaś, że coś mu się przypomniało o poprawkach jeszcze dlatego pytam :-)
A co do zlotu to masz bliziutko! Fajnie! Mam nadzieję, że wypalą te nasze plany!
 
a niektórzy jeszcze bliżej ode mnie będą mieć przyznać się sklerotycznej Neci która z Łodzi była :-p już wiem Sun z Łodzi

a te poprawki to nie u męża a u jego kolegi, dziś mu się przypomniało że u niego jakieś poprawki mają być a tu pracę drukować i oprawiać trzeba żeby w piątek najpóźniej złożyć do dziekanatu
 
Ostatnia edycja:
Necia ja tyko podpiszę się pod dziewczynami! Nawet nie jestem sobie w stanie wyrazić co czujesz... bo ja dostawałam spazmy jak mi małego na noc zabrali... jesteś niewyobrażalnie dzielna! A Małgosia niesamowicie silna! Nie mogła trafić na lepszą mamę :*



A u mnie nie ma o czym mówić... Moja mama ma problemy wychowawcze z moim 17 letnim bratem... no i tak słuchałam dzisiaj ich kłotni a w duchu przypominałam sobie czasy kiedy sama była nastolatką... Bartek wyszedł zły a moja mama zaczęła mi narzekać na niego itp itd... więc jej powiedziałam ze ma rację, ALE niestety jego też rozumiem bo ona tak formułuje zdania że po prostu człowiek się czuję tak jakby w niego nie wierzyła... że teraz nawet będąc dorosła też tak się czuję, bo wszytko to co powiem jest źle... bo mi nigdy nic sie nie uda... A ta się na mnie zdenerwowała i nakrzyczała ze to nieprawda "bo ona jest realistką, zna życie i zawsze ma rację"... poczułam się okropnie... Po pierwsze dlatego ze ja więcej wiaro dostaje od teścia na którego ciągle nadaje niż od niej... - jak było ogłoszenie o prace w przedszkolu to też mówiłazebym nic nie składała bo nawet szans nie mam... teść mnie namówił i co? Pracuję tam już drugi rok... teraz też jak jej mówiłam ze jak Konrad skończy dwa lata będę szukać nowej pracy to też jak mnie zgasiła ze nie mam szans to aż przykro mi się zrobiło... Brata też mi szkoda bo ona cały czas mu truję że on szkoły nie skończy i za cholerę nie może zrozumieć ze takim gadaniem tylko sprawia że on faktycznie traci wiarę i przestaje się starać... aż przestałam się odzywać... wysłuchałam ją do końca i wróciłam do domu... z dziurą w sercu... Kocham moją mamę... ale ona jest taka zapatrzona w siebie i jest taką egoistką... :-(






Ja mam 350 km na zlot... Ale kurcze... warszawa jest zaraz obok... nie lepiej tam się spotkać i mieć gdzie się przejść? Co my będziemy cały dzień w Łęczycy robić? Albo w łodzi spotkanie? To już więcej możliwości...
 
Ostatnia edycja:
Fifka wiem, że łatwo powiedzieć "nie przejmuj się mamą" ale sama widzisz, że jednak nie ma tak do końca racji i to, że zna życie to nie znaczy, że zna przyszłość każdego! Z Twoją pracą w przedszkolu się pomyliła i pewnie z wieloma innymi sprawami kiedy to twierdziła, że sobie nie poradzisz więc olej to sikiem prostym! Wiem, że niełatwo jest jak najważniejsza dla Ciebie osoba poza Konradkiem tak bardzo nie wierzy w Ciebie ale ten typ tak już po prostu ma. Na drugi raz jak Ci zarzuci, że coś Ci nie wyjdzie to załóż się z nią o 100zł i może jak przegrać i odczuje to fizycznie, że nie miała racji to na drugi raz da sobie na wstrzymanie :-)
 
reklama
Fifciu po pierwsze dziękuję :* a w sprawie mamy takie rzeczy zawsze bolą, niestety mamy mają to do siebie że i tak wiedzą lepiej. Przykro mi bo ciebie to boli a twój brat rzeczywiście w pewnym momencie wogóle przestanie się starać cokolwiek osiągnąć. moja czasem ma podobnie ciągle mówi jak to brat się nie uczy itp. i co skończył liceum z świadectwem z czerwonym paskiem. ale i tak na każdym kroku coś wymyśla bo on to tamto. ze mną było to samo jak ja chodziłam do szkoły. niestety chyba nigdy się nie zmienią :-( bardzo się cieszę że masz osoby które w ciebie wierzą choćby teść który tak cię wkurza często. tulę mocno kochana mama się nie zmieni ale ty możesz brata wspierać i budować z nim poczucie wiary we własne siły :*
 
Do góry