reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po raz pierwszy :)

Fifka moja teściowa miała terriera walijskiego i chodziła z nią raz na 2-3 miesiące do fryzjera i sierści było minimalnie mało! za to z mojej psiary to kołtuny co dziennie można zbierać mimo, że ją regularnie wyczesujemy!!!!!
 
reklama
Sleepy - zrozumiałam i przesyłam spojrzenie skruszonej babki :) coś mi się pogmatwało ;p co nie zmienia faktu, że mało Was na Wystaranych, tylko tam zdążam nadrabiać posty :D

Co do kąpieli - ja używam od początku Oillan, pierw emulsję do kąpieli, a teraz szampon delikatny 2w1 do ciała i włosków na główce :) no i mam jeszcze balsam po kąpieli z Oillan - super wydajny. Wg mojej położnej Oillan to tańsza "wersja" droższgo Oillatum, a równie dobra :) zaufałam i sprawdziła się ta marka u nas rewelacyjnie.

Fifka - u nas 3w1 J&J uczulił... ale to w ogóle J&J Kalę uczulił, nawet oliwka... ale dla niektórych jest fajna, ta w żelu.
 
Dagne Konrada akurat nic nie uczula... on nawet śpi ze mną w pościeli pranej w zwykłym proszku i nic mu nie jest... podejrzewam ze jakbym prała jego ubrania razem z naszymi to też nic by się nie stało...


Magdalena no mnie zastanawia jak to będzie z tą sierścią... ja ostatnio mam fioła na punkcie czystości (boże jak mi się w głowie poprzewracało jak zostałam matką...) i jakoś szlag mnie trafia jak pomyślę sobie o dodatkowym sprzątaniu... Heh to jest wciaż materiał do przemyślenia...
 
Fifciu mam podobnie z tą czystością a to moje ukochane futro zostawia MASĘ sierści. Codziennie odkurzamy a i tak na łózku i ubraniu jak tylko się położy zostawia prezenty. Jak się pokocha to dodatkowe sprzatanie nie jest tak uciązliwe:) Zreszta wychowywanie dziecka ze zwierzaczkiem jest o tyle dobre(nie mówie juz o wpływie na malucha) że są mniejsze szanse na to że bobas będzie alergikiem .
Dzisiaj pierwszy raz Igorek zainteresował się kotem bo wskoczył nam na łózko jak trzymałam małego i go polizał:) Niunio zrobił marsową minę a później wodził za kocurem oczkami i gadolił sobie coś pod noskiem:-)

Atanku Cmoki i dobranocki:)
 
Ja uciekam spać bo jutro na uczelnie jadę na 8 :-( no i małego muszę sprzedać do teściowej bo małż w pracy :-( dobrze, że tylko do 13
 
Dziękuję Kobietki, jesteście kochane :-* Wiem, że to nie takie łatwe jak się mówi, ale miło, że ktoś rozumie, co przeżywam.
Atanku- dziękuję Kochana :-* jak się czujesz? Jak Amelka? Widziałam fotki z chrzcin- pięknie wyglądałyście :-) aż się morka cieszy :-)
Fifcia- nooo właśnie…tyle czasu, ja głupia rok temu myślałam, że do tej pory będę już mamą… no, ale widoczne nie to mi dane..
Tak w ogóle to Twojego przystojniaka też widziałam (chrzcinowo) mały elegancik :-) A Ty wyglądasz kwitnąco :-)
A teraz ja się wypowiem co do pieska :-) kochana to jest obowiązek wiadomo, będziesz mieć (przynajmniej na początku) drugiego niemowlaka ;-) Sierściuchę gubić będzie na pewno, ale dbając o nią (nie wiem wyczesywać, obcinać… nie znam się na tej rasie) jest do opanowania i nie kosztuje więcej pracy niż zwykłe sprzątanie, dochodzi jeszcze wychowanie psiaka- ale jesteś mądra i na pewno dasz sobie radę :-) w bądź każdym razie uważam, że z takiego położenia dziecko-psiak jest więcej plusów niż minusów :-) Wiem, bo przez jakiś czas mieszkał z nami brat z rodzinką, a miał (wtedy) małą córeczkę….dziecko uczy się miłości, wrażliwości a zarazem szacunku do żywego stworzenia, oraz (może to dziwnie zabrzmi) hierarchii :-) Tak naprawdę ludzie to „zwierzę” stadne i instynktownie budujemy swoje stadko :-) Aaaaa i jeszcze jedna sprawa… o dziwo zwierzyniec ma w sobie (w ślinie, sierści) mniej bakterii niż my „człowieki” ;-)
Iwasku- dziękuję za miłe słowa :-* dobrze powiedziałaś- reset emocjonalny by mi się przydał, może za tydzień (sobie pojedziemy z Moim Kochanie w piz du i już ;-) ) A Twój maluszek rośnie jak na drożdżach :-) widziałam gdzieś po drodze jego foteczki :-)
Kwiatuszku- zapraszam, ubzdryngolimy się i już :-)
Sleepy- kochana, ciesz się, że Ty nie musiałaś czekać, dziękuję za miłe słowa :-) to naprawdę wiele znaczy… oczywiście fluidki łapię póki je jeszcze ślesz :-) pewnie już niedługo :-)
 
Tak racja, są plusy i minusy.. ale o plusach mieszkania z psem nie będę pisać, bo Fifka ma się zastanowić czy brać psa.. a nie ma sensu,żeby pies był odtrącany bo zostawia sierść ;-) ja się swoich paskud bym nie pozbyła, ale moje futrzaki nie zostawiają tyle włosa.. ( porównywalnie do naszych ludzkich.. nawet mniej przy dwójce niż ze mnie :-D) ja widziałam ile fox zostawia włosa, właśnie nie trymowany tylko strzyżony raz na jakiś czas :-)

Dziecko lepiej wychowuje się ze zwierzęciem to fakt :-) koty uspokajają, psy uczą odpowiedzialności :-) fretki na pewno też uczą czegoś :-D to prawda ,że są mniej alergiczne ( popatrzcie na Nas, spadł nam cukierek oblizało się wypluło piasek i się zjadło :-D, zjadałyśmy owoce prosto z drzewa itp. ) ale Fifcia decyzja należy do Ciebie, ja nie mówię co bym ja zrobiła :-)
 
Dzisiaj jedziemy najprawdopodobniej po południu pobyć z pieskiem, taki kontakt na pewno pozwoli nam lepiej podjąć decyzję. Na razie sunia nie ucieknie. Jest u babci wiec my mamy dużo czasu do namysłu, Bo to obowiązek na parę ładnych lat...


A fretki nie uczą :-D No moze jedynie tego, ze od niech trzeba trzymać się z daleka :-p To nie są zwierzęta dla dzieci... Konrad będzie mógł się z nimi bawić jak będzie miał z 3-4 lata ale pewnie już ich wtedy nie będzie...
 
reklama
Dzień dobry z rana (?), u nas rano zaczęło się o wpół do 7 :)
Teraz Kala zasnęła, to mam czas coś naskrobać :)

My mamy w domu pieska malutkiego, tzn. pinczera miniaturowego. Nauczył się, że Małej nie tyka i jej zabawek także, tylko czuje zapach i cofa się, nawet nie liźnie. A Niunię obwą****e, ale nie pozwalam mu np kłaść się obok niej, bo jest młodym psiakiem i każdy ruch ręką dorosłego traktuje jako zabawę, więc boję się, żeby Jej lapnął jak zaczęłaby kopać nóżkami.

W planach dziś wypad do znajomych (starają się o dzidzię rok już i teraz po badaniach ginekolog dał koleżance jakieś tabletki i powiedział, że teraz to ma wrócić jak będzie w ciąży).

Truskawcia - ja także mocno trzymam kciuki za Ciebie, zresztą trzymam je za wszystkie staraczki :)
 
Do góry