reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po raz pierwszy :)

Fifka daj ciyszkow zdjęcie:-)
Magenta co do cebulki sprawdź cenę bo jak w tej samej cenie co u nas to niechce:-):- mnie na początku słodkie nie a teraz tak nie wyrabiam w pracy
 
reklama
Atan dałam już stronę temu!

Ael masz rację, ALE... Kiedyś dzieci nie były tak alergiczne jak teraz... kiedyś jakieś krwawienia i nieprawidłowości ciąży nie były takie powszechne... KIEDYŚ kobiety pracowały nawet na polach i nic im nie było, a ja która posprzątałam zbyt długo w domu leżałam z plamieniami na pogotowiu. Kiedyś ludzie żyli dłużej niż teraz... Kiedyś rak i inne choroby nie były tak powszechne...

Kiedyś a dziś to dwie różne rzeczy i ja bym tego nie łączyła... widzisz... naród jest coraz słabszy i coraz słabsze geny przekazuję dalej.
 
Laura to kiedy była ostatnia miesiączka??

Fifka ja się z Tobą zgadzam, teraz jest tyle chemii w jedzeniu i kiedyś jak kobiety jadły surowe mięso to to mięso było zazwyczaj "swojskie", zwierzęta nie były karmione modyfikowaną paszą tylko naturalnym jedzeniem (dokładnie nie wiem jakim :-p). Jak jeszcze żyła dwa lata temu prababcia od mojego męża to mówiła, że mięso nie tylko inaczej wyglądało ale też inaczej pachniało!
 
A ja się zgodzę i z Fifką i z Ael. Bo jest tak, że coraz słabsze mamy pokolenia. Widzę po sobie a po dziadku moim ś.p. Ale nie jest tak, że krwawień i problemów nie było. Zwyczajnie kończyły się poronieniami i żyło się dalej. A uważając co się je, sterylizując wszystko powodujemy, że dziecko nagle styka się z ogromem bakterii, których nie zna, z pokarmami, których nie zna itd. Weźmy te słoiczki. Zwolennicy piszą, że one są lepsze, bo z ekologicznych warzyw. Jasne, ale w takim razie matka już przed ciążą musiałaby jeść ekologicznie, żeby całego nieekologicznego syfu się pozbyć z organizmu, w ciąży też tylko gerberki chyba. A potem takie dziecko gerberkowo mlekowe modyfikowane styka się z normalnym jedzeniem i bęc, choruje itd. Jestem za ostrożnością, jestem za czystością, ale bez przesady. Jadłam ziemię i żyję.
 
Ael ładne zdjęcie? Jak to Ty to ładna dziewuszka jesteś :)

Oj dziękuję, ale zdjęcie stare jak świat, ma dobre kilka lat, więc kilka lat temu to ja może i byłam ładna ale nie to co teraz :p XD

Ael masz rację, ALE... Kiedyś dzieci nie były tak alergiczne jak teraz... kiedyś jakieś krwawienia i nieprawidłowości ciąży nie były takie powszechne... KIEDYŚ kobiety pracowały nawet na polach i nic im nie było, a ja która posprzątałam zbyt długo w domu leżałam z plamieniami na pogotowiu. Kiedyś ludzie żyli dłużej niż teraz... Kiedyś rak i inne choroby nie były tak powszechne...

Kiedyś a dziś to dwie różne rzeczy i ja bym tego nie łączyła... widzisz... naród jest coraz słabszy i coraz słabsze geny przekazuję dalej.

To prawda, bo kiedyś matki Polki myśląc o alergii nie wiedziały co to, i tak babki leczyły dzieci po domowemu i wyrosło z każdego dzieciaka duże zdrowe. Kiedyś nie było takiej sterylności, nie było takiego pilnowania, czystości, nie myślano o zarazkach, bakteriach, wirusach. Zachorowało? Dało się rosół taki prawdziwy tłusty, herbatę z maliną i na drugi dzień jak nowo narodzone.
A teraz? Nie idź tam bo piasek brudny, nie rób tego bo zadrapiesz się i złapiesz raka, nie wychodź na dwór bo zatrujesz się powietrzem...no chore!
Ja już wolę by moje dziecko się wybrudziło, pokaleczyło (wiadomo jak najmniej), wyszalało a nie było takim zahukanym stworzonkiem co się wszystkiego boi i niczego i nikogo nie dotknie.
Moja siostrzenica mając dwa latka i jak siostra była jeszcze w związku z ojcem młodej, gdy przyjeżdżali do rodziców, to mała chodzący wariat zauroczona oczywiście kotami, wszędzie za nimi chodziła. I raz co, znalazłam ją jak z kotami uwaga wyjada suchy pokarm z ich misek! Oczywiście szok, bo ja miałam wtedy 13lat, matka moja uspokajała że nic się nie stanie, dostanie herbatę i po krzyku. I było po krzyku, młodej nic nie było miała tylko banana na twarzy i tyle.

Kiedyś tak strasznie kopałam w piaskownicy, że dokopałam się pół metra niżej do jakiejś zbitej butelki, a oczywiście łapami kopałam to ciach palec skaleczony, krwi jakby mi co najmniej tego palca odrąbało, nie wiadomo jakie dziadostwo w tym piasku jeszcze siedzi. Poleciałam do domu siostra opatrzyła mi palca, gdzie po zmycia całego badziewia okazało się, że mam odrobinę głębszą rankę na jakiś centymetr, obmyła wodą, założyła plaster a ja w te pędy na podwórko i dawaj znowu do piaskownicy.

Roz*******iłam sobie raz głowę od starego chlebaka, co to takie kiedyś na klatkach wisiały na suchy chleb, dzyndzel taki masakrycznie zardzewiały był z dołu do otwierania, a przy chowaniu się nieostrożnie uniosłam szybko głowę i ciach, no nic zabolało bawię się dalej, po chwili zobaczyłam, że z głowy leci mi krew. No to do domu, matka opatrzyła, gencjaną przetarła i na drugi dzień zapomniałam.

Ile razy ja się wywalałam na rowerze, ile razy kolanami i łokciami szurałam po ziemi, po jakim gnoju się nie chodziło. I co? A teraz na starość to ja musiałabym z mokrą głową na 30 stopniowy mróz wyjść by zachorować konkretnie.
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny, każda, bo pewnie każda coś tam wie, mam dylemat a zapomniałam zapytać lekarza. Co jakiś czas spotykam się z opinią, że w ciąży należy sobie wszyć lub włożyć coś ostrego do stanika, żeby przygotować sutki do karmienia, by potem nie pękały. Z drugiej strony czytałam, że się nie powinno. Jak to jest, wie któraś?

Laura, bo ciąże liczy się od @ :)
 
reklama
Dziewczyny, każda, bo pewnie każda coś tam wie, mam dylemat a zapomniałam zapytać lekarza. Co jakiś czas spotykam się z opinią, że w ciąży należy sobie wszyć lub włożyć coś ostrego do stanika, żeby przygotować sutki do karmienia, by potem nie pękały. Z drugiej strony czytałam, że się nie powinno. Jak to jest, wie któraś?

Pierwsze słyszę o tym, ale za to użyłam raz maści Maltan bo pękła mi skóra wokół sutka, wystarczyły dwa dni by wszystko ładniutko się zagoiło. Maltanem przed porodem można smarować bo też hartuje w ten sposób sutki.
 
Do góry