reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po raz pierwszy :)

reklama
zafasolkuje wiadomo coś jak twoja koleżanka i jej maleństwo?
Hmmmm lekarz powiedział tylko, ze cuda się zdarzają. Szyjka macicy się skraca, a ze ma krwawienia to nie można założyć szewka, od niedzieli ogromne parcie. Mimo, ze dziecko żyje to organizm chce je wypchnąć, a wiadomo z czym to się wiąże. Nie dzwonię do niej, ona do nas też nie, umówiłyśmy się, ze jak poczuje potrzebę rozmowy to puści nam strzałkę, a my też nie chcemy się narzucać. Najgorsze jest to, ze nie wiadomo jak z nią rozmawiać. My jesteśmy takie kuleżanki we trzy ja się staram, Czarna ma problem, a Siwa trzyma się rewelacyjnie i też jest w 4 miesiącu - 17 tydzień. I tak nie wiadomo co powiedzieć, tym bardziej, ze czarna już nie myśli o sobie i tym co się dzieje, tylko o Siwej,z e ma się nie stresować i o mnie żeby się powiodło.
 
Dagne, rozstępy nie znikają, to pamiątka na całe życie niestety. Dlatego warto się smarować. Ja na razie ani jednego nowego, bo jak byłam mała i zażywałam antybiotyk to przez pół roku przytyłam 10 kg i wtedy nie było zmiłuj, dorobiłam się rozstępów na nogach właśnie. Nie do usunięcia.
 
Hmmmm lekarz powiedział tylko, ze cuda się zdarzają. Szyjka macicy się skraca, a ze ma krwawienia to nie można założyć szewka, od niedzieli ogromne parcie. Mimo, ze dziecko żyje to organizm chce je wypchnąć, a wiadomo z czym to się wiąże. Nie dzwonię do niej, ona do nas też nie, umówiłyśmy się, ze jak poczuje potrzebę rozmowy to puści nam strzałkę, a my też nie chcemy się narzucać. Najgorsze jest to, ze nie wiadomo jak z nią rozmawiać. My jesteśmy takie kuleżanki we trzy ja się staram, Czarna ma problem, a Siwa trzyma się rewelacyjnie i też jest w 4 miesiącu - 17 tydzień. I tak nie wiadomo co powiedzieć, tym bardziej, ze czarna już nie myśli o sobie i tym co się dzieje, tylko o Siwej,z e ma się nie stresować i o mnie żeby się powiodło.

ech... ale to prawda cuda się zdarzają. Oby jej się udało.
 
ech... ale to prawda cuda się zdarzają. Oby jej się udało.
Ona ma syna, ale w sumie to jej trzecia ciąża. Syna na szczęście utrzymała choć też były problemy. taki jej urok, zachodzi za pierwszym dotknięciem, ale nie może utrzymać natomiast jej siostra o pierwsze dziecko starała się 2 lata, a drugie 1,5 roku, ale jak zajdzie to później żadnych problemów nie ma.
Hej!
Można do Was dołączyć?
Jestem szczęśliwą mężatką już prawie 11 miesięcy. No i tyle samo czasu staramy się o nasze pierwsze maleństwo. Jak dotąd bez efektów.:-(
witaj w naszym gronie
biggrin.gif
Kawy, herbaty papierówkę? bo mam jeszcze kilka
wink2.gif
 
reklama
witam cie dana:) czuj sie jak u siebie i pewnie dolanczaj dziewczyny sa tutaj cudowne i zawsze pomagaja i daja ducha walki:) my staramy sie juz rok

moja znajoma i imienniczka ma coreczke i 7 poronien w ostatnim czasie albo na poczatku roni albo w drugim miesiacu:/ i tak juz 4 lata:/ a ostatnio bylam w polsce odwiedzilam znajomych i sie dowiedzialam ze znajomy pochowal syna jego kobieta poronila w 7 miesiacu bo dziecko sie nie rozwijalo prawidlowo musiala urodzic martwe dziecko ale nie pisze wiecej bo nasze ciezaroweczki moga sie nie potrzebnie zdenerwowac to jest tragedia wiec nie narzekajcie na rozstepy cora a nie syn i takie tam ciezcie sie ze maluszki zdrowe i wy sie dobrze czujecie
 
Ostatnia edycja:
Do góry