reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po raz pierwszy :)

Hej dziewczyny! Na początek:

Truskawcia bardzo możliwe ze to przez kwas foliowy, ja już sama nie wiem, ale bardzo cieszę się ze znikło! Tylko zauważyłam ze mam tragicznie suchą skórę ostatnio na całym ciele więc zaczęłam się troszkę balsamami nawilżającymi smarować.

Ael mnie na nudności pomagało wychodzenie... przebywanie poza domem np. u koleżanki. Sam moment wyjścia był straszny ale później podczas gadki jakoś człowiek zapominał o złym samopoczuciu. W domu człowiek troszkę zaczyna się nad sobą użalać i za bardzo wsłuchiwać w swój organizm...

Zafasolkuję
nie martw się, chyba każda z nas przechodziła takie zawody... ja w styczniu tego roku miałam taki cykl że nawet tzw. plamienie implantacyjne się pojawiło. Temperatura wyższa a @ prawie dwa tygodnie nie było i? I duuupaaa... tak więc uszy do góry! Ja prawie rok o dzidzie się starałam!

Co do pracy to dorabianie na zwolnieniu jest wręcz nielegalne! Chyba że nie będziesz pobierała pieniędzy za zwolnienie. (a w ciąży jest płatne 100% wypłaty) Ja akurat w temacie bo na zwolnieniu od początku ciąży jestem.

Dagne
gratuluje połówkowego!! Niech mały zdrowo rośnie!

Mineralna jak fajnie ze jesteś dawno Cię nie widziałam!! Gratuluje półmetku! :-D

Lovka ja do swojego miałam podobny żal ze się nie cieszy. Ale to nie do końca jest tak... my kobiety mamy tzw. Instynkt który nas przygotowuje do macierzyństwa. Odczuwamy tą ciąże całą sobą a oni? Kiedyś Ael mi to fajnie powiedziała. Mu ojcostwo włączy się dopiero jak dostanie kopa w twarz :-D a niektórym dopiero po narodzinach. Faceci inaczej odbierają ciąże. Mój np. boi się ze mnie straci, że dziecko przysłoni mi cały świat a on będzie niepotrzebny. Czasem same nie wiemy co w głowie naszych facetów siedzi ale to nie znaczy ze oni nie chcą tego dziecka!!



No a ja byłam dzisiaj u gina. Z wyników wyszło, ze mam zapalenie pęcherza którego jakoś specjalnie nie czuję... Jedyne co to biegam często do łazienki. :szok: dostałam leki na złagodzenie bo gin boi się mi dać antybiotyk bo jeszcze wczesna ciąża jest... Od początku ciąży schudłam 6 kg... i ważę teraz 56kg przy prawie 170 wzrostu... Ręce opadają, a co dziwne jem już normalnie bo nudności przeszły z 2 tygodnie temu (takie najgorsze, bo jeszcze czasem wracają) Miałam nie mieć USG ale z powodu wagi gin musiała sprawdzić czy mały rosnie i............................................ SKAKAŁ MI W MONITORZE! :szok: Machał rączkami i nóżkami, ale to jak energicznie! Szkoda ze jeszcze tego nie czuję. Usg takie dokładniejsze mam za tydzień w piątek i mam przyjść z małżem! :-D Poza tym wszystko dobrze ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Lovciu widzisz, Fifka też miała i ma problem ze swoim. Chodzi też o to, że my ciężarówki powinnyśmy pamiętać musowo o swoich facetach. Nie mogą poczuć się odrzuceni, a my powinnyśmy zadbać by w ciążę był tak samo zaangażowany jak my. Wtedy będzie równowaga i wszystko będzie ładnie się wzajemnie ze sobą kleciło.
Facet to facet, prosta maszyna i trzeba też do niego z prostym przekazem. Więc nie mówmy "masz się domyśleć" tylko słuchaj "jest tak i tak a mogłoby być tak i tak by było lepiej". Facet przytrybi informację i wprowadzi w życie. I wierz mi Lovciu, mnie starej już wyjadaczce ciążowej, że facetom trzeba wsparcia, zrozumienia i czasu. I jak Fifka też zauważyła najlepiej kopa maleństwa w policzek Twojego faceta. :-)

Fifciu ja bym bardzo chciała wyjść ale jak u mnie te nudności wyglądają tak: przejdę parę kroczków, mdłości, muszę się zatrzymać w bezruchu i spróbować raz głęboko odetchnąć co jest ciężkie jak czuje, że wszystko mi w przełyku stoi, potem chwilowa ulga, jeden dwa kroczki i bajka od nowa. Najbezpieczniej jest gdy siedzę, a muszę się dużo lepiej poczuć by chociaż się położyć i pospać trochę.
Poza tym mówić też dużo nie mogę, bo to też wzmaga we mnie nudności i tak w koło macieju...
 
Ael u mnie było podobnie... ja jak wychodziłam zdarzało się zatrzymywać za rogiem na małego pawika więc wiem o co chodzi :-D Chodzi mi ze zajęcie poprawia samopoczucie. Np. towarzystwo. Choć ja zdaje sobie sprawę ze wychodzić jest ciężko.

A no Lovka to samo przechodziłam i nawet ta nasza biedna Ael mnie wtedy też pocieszała! Nam pomogła SZCZERA rozmowa. Ale nie o dziecku a o uczuciach i obawach.
 
Ostatnia edycja:
Co do pracy to dorabianie na zwolnieniu jest wręcz nielegalne! Chyba że nie będziesz pobierała pieniędzy za zwolnienie. (a w ciąży jest płatne 100% wypłaty) Ja akurat w temacie bo na zwolnieniu od początku ciąży jestem.
Ja jestem behapowcem i mam kilka małych firemek, którym świadczę usługi - jestem u nich na zlecenie, co miesiąc rachunek i kasa na konto. I zastanawiam się, czy jak bym poszła na zwolnienie, to czy muszę coś z tym zrobić, czy starczy jak nie wystawię rachunku - co jest dla mnie oczywiste ;) Nie będę ryzykowała kary za nieprawne pobieranie kasy.

Odnośnie facetów. Mój Małż mówi wprost, że on bardzo chce dziecka, ale boi się przy tym jak chłolira, że możemy nie dać sobie rady finansowo, nie rezygnując z tego co mieliśmy teraz (wakacje, jakieś weekendy, jego hobby, czy moich zainteresowań). I boi się,że dziecko stanie się całym moim światem, a on zostanie odsunięty.
 
Ostatnia edycja:
Ja jestem behapowcem i mam kilka małych firemek, którym świadczę usługi - jestem u nich na zlecenie, co miesiąc rachunek i kasa na konto. I zastanawiam się, czy jak bym poszła na zwolnienie, to czy muszę coś z tym zrobić, czy starczy jak nie wystawię rachunku - co jest dla mnie oczywiste ;) Nie będę ryzykowała kary za nieprawne pobieranie kasy.

Odnośnie facetów. Mój Małż mówi wprost, że on bardzo chce dziecka, ale boi się przy tym jak chłolira, że możemy nie dać sobie rady finansowo, nie rezygnując z tego co mieliśmy teraz (wakacje, jakieś weekendy, jego hobby, czy moich zainteresowań). I boi się,że dziecko stanie się całym moim światem, a on zostanie odsunięty.

Ale ja myślę, ze nie ma małżeństwa lub po prostu pary która stara się o dziecko i nie ma wątpliwości - niezależnie od tego jakie sfery życia to dotyczy... Ale ja myślę, że to jest normalne... My kobiety też mamy jakieś obawy czy sprawdzimy się jako matki.. zgadza się????
Ja z mężem oboje podjęliśmy świadomą decyzje o dziecku... póki co nie jest nam dana fasolka... ale kiedyś myślę, ze się pojawi :-)
 
Zafasolkuje każdy radzi sobie jak moze... ja na twoim miejscu bym się bała nawet bez wypisywania rachunków. Jeśli ktoś życzliwy cię podkabluje i dojdzie to do Zusu (bądź inaczej się dowiedzą bo przeprowadzają kontrole) to będziesz miała kłopoty... zabiorą ci świadczenia na zwolnieniu i nie wiem czy nie będziesz miał problemów z macierzyńskim (bo to też Zus płaci) To twoja decyzja ale przemyśl sobie czy warto... Po za tym z tego co wiem ty nie możesz w czasie zwolnienia podpisywać umów na zlecenie... chyba ze kompletnie na czarno będziesz robiła.

Milia tulę!! :*
 
Ostatnia edycja:
Ael u mnie było podobnie... ja jak wychodziłam zdarzało się zatrzymywać za rogiem na małego pawika więc wiem o co chodzi :-D Chodzi mi ze zajęcie poprawia samopoczucie. Np. towarzystwo. Choć ja zdaje sobie sprawę ze wychodzić jest ciężko.

Ja wyglądam jak ostatnie nieszczęście, więc chce darować swój widok innym ludziom, po co mnie to. Jakieś zajęcie zawsze mam, a jak nie to śpię na potęgę bo jeszcze chcę sobie to spanie nadrobić zanim dziecko pojawi się na świecie :-)

cholera...dostalam @

Który chcesz cyc?

Odnośnie facetów. Mój Małż mówi wprost, że on bardzo chce dziecka, ale boi się przy tym jak chłolira, że możemy nie dać sobie rady finansowo, nie rezygnując z tego co mieliśmy teraz (wakacje, jakieś weekendy, jego hobby, czy moich zainteresowań). I boi się,że dziecko stanie się całym moim światem, a on zostanie odsunięty.

Strach jest nieodłącznym elementem posiadania dziecka, to naturalne ale w człowieku siedzi instynkt, dzięki któremu sobie radzimy.
Druga sprawa decydując się na dziecko decydujemy się także przez kilka lat zrezygnować z pewnych rzeczy. Do tych wyrzeczeń trzeba się nastawić.


Muszę się położyć bo ten mój mały karateka skopuje mnie okropnie.
 
reklama
Ale ja myślę, ze nie ma małżeństwa lub po prostu pary która stara się o dziecko i nie ma wątpliwości - niezależnie od tego jakie sfery życia to dotyczy... Ale ja myślę, że to jest normalne... My kobiety też mamy jakieś obawy czy sprawdzimy się jako matki.. zgadza się????
Ja z mężem oboje podjęliśmy świadomą decyzje o dziecku... póki co nie jest nam dana fasolka... ale kiedyś myślę, ze się pojawi :-)
Ja mam obawy:
1 - jak wszystko ogarnę - jestem bardzo poukładana wszystko mam zawsze zaplanowane,jakakolwiek ingerencja w mój codzienny kalendarz wywołuje we mnie agresję, a przy dziecku przynajmniej początkowo nie będzie to poukładanie możliwe.
2- czy dam rade zrealizować moje zawodowe cele (samorealizacja + przyzwoite dochody)
3 - kto zajmie się dzieckiem jak po 6 miesiącach przyjdzie wrócić do pracy
Zafasolkuje każdy radzi sobie jak moze... ja na twoim miejscu bym się bała nawet bez wypisywania rachunków. Jeśli ktoś życzliwy cię podkabluje i dojdzie to do Zusu (bądź inaczej się dowiedzą bo przeprowadzają kontrole) to będziesz miała kłopoty... zabiorą ci świadczenia na zwolnieniu i nie wiem czy nie będziesz miał problemów z macierzyńskim (bo to też Zus płaci) To twoja decyzja ale przemyśl sobie czy warto... Po za tym z tego co wiem ty nie możesz w czasie zwolnienia podpisywać umów na zlecenie... chyba ze kompletnie na czarno będziesz robiła.

Milia tulę!! :*
Ja nie chce brać kasy za te miesiące zwolnienia, nawet na czarno i nie wiem jak to rozwiązać, żebym nie musiała rezygnować z klientów, bo wiadomo jaki jest rynek ja rezygnuje inny obejmuje miejsce. Kasa będzie ze zwolnienia na etacie, a jak wybrnąć z działalności. Chyba muszę się udać z tym do zusu jak to rozwiązać w razie zwolnienia.
 
Ostatnia edycja:
Do góry