Ael wyślij mi też na FB zaproszenie do grupy
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Kochana proszę
Kameralnie wysłać zapytanie o przyjęcie to dam akceptacje. :-)
Oj biedula tulę cholero moja :*
Ael wspołczuję ci i niewiem skad ty jestes taka silna ja bym ni dala rady ale mysle ze to wcale niejest zly pomysl z tym doem starcow gdy sie dziecko urodzi moze sie troche obruszyc dziadek ale pozniej uzna ze wcale niejest tam tak zle ;-) a tyspobie spokojnie wychowasz wiktorka ;-)
Nie wiem skąd mam siłę, i dziwię się sobie, że jeszcze nie walę głową o ścianę. Ale najważniejsze w tym wszystkim, że w końcu i mój się zbuntował.
Ael ja tearz też mam nowe przeboje z teściem... wczoraj przyszedł do mojej mamy się skarżyć, jacy to my nie dobrze i jaki to my mamy bałagan, ze do niego syn na podwórku dzień dobry nie mówi i itp itd. Moja mama lekko mówiąc się wkurzyła i dała mu do zrozumienia ze jest za nami a on może sobie pogadać. Więc teraz moja mama jest najgorsza w oczach teścia (taka zresztą jak synowa... toż ta sama krew) wczoraj byli wszyscy tak wkurzeni na niego, ze hej... my normalnie musimy sie wyprowadzić chyba gdzieś, bo on wczoraj wykrzyczał mojej mamie że to jest jego chata ma prawo się wtrącać i do "swojego" domu on pukać nie musi. (mimo, ze mieszkamy w bliźniaku nie razem) Załamana jestem tą sytuacja jak cholera... jeszzce będziemy się sądzić o wnuka w przyszłości...
Kochana nic tylko siły dużo Ci życzę, ale tak sobie z rana myślałam nad tym co zrobić z teściem i chyba po prostu zaczniemy go ustawiać jak małe rozpieszczone i niegrzeczne dziecko, kary krzyki, złe miny etc. Żeby wiedział, że coś robi źle.
Dawno mnie nie było. Leżę w łóżku nieruchomo... ciąża zagrożona
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Dlaczego mi to się musiało przytrafić... :/ A te wszystkie 16-letnie dziewuchy zachodzą w ciążę ot tak i niezadowolone. A my się staramy, jesteśmy w pełni gotowe na dzidzię, a tu masz... Ktoś ma dla nas inny plan? Ale ja tak nie chcę... Nie radzę sobie z tym... Posłusznie leżę jak mi każą, tylko ta myśl, że dzidzię mogę stracić jest nie do zniesienia. Oboje z mężem jesteśmy załamani, ale oboje nie okazujemy sobie tego tak mocno... :/ Nie wiem co teraz...
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
(
Kochana, nie jesteś sama. Ja leżałam bo ciąża zagrożona, Fifka i parę innych dziewczyn. Nie myśl tak, że dlaczego to was trafiło a nie kogoś innego. Widocznie los chce poddać was testowi na cierpliwość i siłę. Ale przecież dacie rady, dla waszego maleństwo, które Ty nosisz pod serduszkiem. Pamiętaj Twoje malutkie jest w środku Ciebie i samo nie może doczekać się gdy Cię zobaczy po 9 miesiącu. Bądź silna dla tego dziecka, ono wyczuwa Twoje uczucia, a jak będzie czuło bezgraniczną Twoją miłość to się nigdzie wcześniej nie wybierze.
I zakazuje Ci myśli, że możesz dzieciątko stracić. Dzieciątko daje sobie radę ale musi mieć oparcie w Tobie i tatusiu. Już kochana proszę mi się do kupy zebrać, grzecznie leżeć jak przykazał lekarz i mieć tylko dobre nastawienie! Czytaj siedź z nami ja Ci na pewno humor poprawię.
Wiele z nas przeszło zagrożenie ciąży, dało radę kochana, to czemu Ty nie masz sobie dać rady, co?
Nie jestem przecież staroświecka, ale uważam, że na rozpoczęcie inicjacji seksualnej - 16 lat to za mało! Co więcej, może niech chociaż zaczeka do matury. Studia można zrobić jak maluch podrośnie, a liceum trochę ciężko skończyć z małym dzieckiem na kolanach...
W 100% z Tobą się zgadzam, dla mnie to rzecz niepojęta. Bzykać się chcą i szybko do tego dorosnąć, a jak przyjdzie dziecko to ręce rozkładają, bo oni to jeszcze dzieci.
Mózgu mogli użyć a nie swoich organów rozrodczych.
Ael, współczuję. głównie tej decyzji o domu starców, bo to chyba najtrudniejsza. Pracowałam w czymś podobnym, wiem jak jest. I wiem, jak rodzinom trudno. Współczuję
Nie no wiesz, jak tylko rzuciłam hasłem, to jest takie rozwiązanie na razie rzecz absurdalne w naszym miejscu. Będziemy z teściem walczyć bo co zrobimy. Jak się wyprowadzimy to on sobie zdaje sprawę z tego, że jak zostanie sam to nikt mu nie pomoże. Jak byłby sam jak w tamtym roku miał udar, to szwagierka z pewnością znalazła by ojca po kilku dniach martwego, bo by w niedzielę na obiad nie przyszedł. Tylko, że on nie zdaje sobie z tego sprawy.