reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po raz pierwszy :)

No właśnie... a ponieważ my nie jesteśmy jeszcze w ciąży to mąż wie, że każde zbliżenie wiąże się z dzidzią....

Donia1980 poruszyłaś temat poronień... i zgadza się, że to jest temat w Polsce - niestety tabu. Mam koleżankę która jest lekarzem i swoje pierwsze dziecko poroniła... I sama stwierdziła, że o takich przypadkach się nie mówi... Nie mówi się jak wtedy kobiety są traktowane... Ile bólu nie tylko psychicznego, ale fizycznego muszą się najeść... I tego właśnie najbardziej się boję :-(
 
reklama
Witam ;) Nadrabiałam was namietnie od rana siedzac w pracy ;p :) My wczoraj z J mielismy wielkaaaaa klutnie! Ale juz wsyztsko jest dobrze ;) Nie chce sie denerwowac bo i tak sporo na glowie mam ;) @ ma byc 30.06 zobaczymy co to bedzie ;) Wierze ze nie przyjdzie!! ;d jakos tak pozytywnie w tym miesiacu do tego podchodze :) Usmiecham sie i wiem ze ebdzie dobrze :D hihihi

A wracajac do tematu seksu to mmoj J i ja nie podchodzimy do tego mechanicznie i uwielbiamy sie kochac ;D Moj J to moze nawet 2 razy dziennie ;p Ajjjj :D
 
Moja mama urodziła w 7 miesiącu ciąży, niestety było to jakieś 20 kilka lat temu i dziecka nie dało się uratować. Nie wyobrażam sobie tego :/ Ile bólu musieli przejść... Dziecko nie miało żadnych szans... Mało się o takich rzeczach mówi... mało kobiet chce w ogóle o tym rozmawiać, bo chcą jak najszybciej zapomnieć...
 
donia niestety wiem jak to jest. Jeszcze nigdy o tym na forum nie pisałam bo w sumie nic przyjemnego to nie jest. Raz się nam przytrafiło, bylismy na studiach, zbieraliśmy na mieszkanie ale czekaliśmy. Nasza Ania zaczęła się rodzić w 24 tyg., żyła tylko kilka minut, pod respiratorem,nie udało się jej uratować. 15 czerwca minęło 5 lat. Staramy się do tego nie wracać, chcemy żyć przyszłością. Ale fakt, z naturą się nie wygra.

Lovka dziękuję kochana, mam nadzieję, że skuteczne te fluidki
 
kalisia, było minęło, trzeba żyć dalej. Wracać do tego nie chcę. Ale o ile mozna mówić o jakichkolwiek pozytywach to to, że bardzo się do siebie zblizyliśmy, jak nigdy wcześniej. I tak już zostało.
O dzidzi walczymy ale tez strasznie się boimy.
 
my też niestety mieliśmy 5 lat temu stratę w 8 tyg., więc teraz drżę przed jutrzejszą wizytą...
z drugiej strony z racji mojego zawodu wiem, że 90% ciąż jest ronionych, często jeszcze przed terminem @ i na ogół są to wady genetyczne uniemożliwiające rozwój i dlatego też myślę sobie, że Bóg wie co komu może dać. Ja modlę się codziennie żeby moje dziecko i może takie dziecko jest mi pisane i dlatego to poprzednie sobie poszło :(
Masz rację, nie mówi się o tym, ale jak już komuś się przydarzy to wtedy dowiadujesz się, że i temu i temu znajomemu to się też przydarzyło :(
 
Właśnie, niechętnie się mówi, zresztą zależy od kobiety. Jedna potrzebuje się wygadać a druga woli przemilczeć swoje cierpienie. My musieliśmy coś powiedzieć, przecież miałam już spory brzuch, poza tym 24 tydz. wydawał się być bezpieczny do podzielenia się dobrą wieścią ze światem( rodzinie powiedzieliśmy w 3 m-cu a znajomym jak było widac).

donia a na wizycie będzie ok, zobaczysz. Trzymam mocno &&&&&&&&&
 
Ostatnia edycja:
No moja koleżanka urodziła w 39 tygodniu martwe dziecko.... :-( obudziła się rano i mówi do męża, że coś jest nie tak... Pojechali do szpitala i dowiedzieli się, że dziecko w nocy udusiło się... owinęło się o pępowinę, a że była bardzo krótka nie mogła się odwinąć...
 
reklama
Życie pisze przeróżne scenariusze. Żeby nie zwariować można jedynie tłumaczyć sobie...że tak miało być....że Bóg tak chciał...
Ale koniec takich tematów dziewczynki! Nie straszymy ciężaróweczek!

No wszystkie, jak jeden mąż trzymać && za mnie, za nas. Ma się udać, jasne?!:-p
 
Do góry