reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po raz pierwszy :)

Witajcie Dziewczynki poświątecznie:)
Dotka, trzymam kciukasy &&& ~~~~~~
A powiem Wam, że wcale sie nie ojadłam, tak na prawdę to oczy by jadły ale nic więcej hehe:) a czuję się dalej dobrze, zero mdłości (odpukać), głowa mnie boli codziennie koło 5-6 po południu i sikam częściej. A cycki to tylko przy dotyku po bokach mnie bolą. Chyba zniosę jajo do tego 11 maja... ;p
 
reklama
Witajcie Dziewczynki poświątecznie:)
Dotka, trzymam kciukasy &&& ~~~~~~
A powiem Wam, że wcale sie nie ojadłam, tak na prawdę to oczy by jadły ale nic więcej hehe:) a czuję się dalej dobrze, zero mdłości (odpukać), głowa mnie boli codziennie koło 5-6 po południu i sikam częściej. A cycki to tylko przy dotyku po bokach mnie bolą. Chyba zniosę jajo do tego 11 maja... ;p


Dagne ja wyczytałam że skoro moja fasolka ma 4,5 mm to jest wielkosc na ok 7 tydzień ciązy

oj ja wiem co to jest ledwo wyjdę z łazienki wracam tam a czasem jest normalnie
 
Witajcie laseczki jak po swietach?....ale sie lalismy dzis z moim M .Dzis oprucz smiechu tez dostałam szoku bo dowiedziałam sie ze moja szwagierka dokonała aborcji :(
 
Szok normalnie tragedia jakas tu tyle kobiet stara się cuduje by zajść w ciązy a ona tak bezdusznie a szkoda słów sie mysli co się robi nie ma 5 lat
 
Hej dziewczęta

Z góry sorry rozpiszę się :p

Ja już z powrotem w domku z lubym. Jechaliśmy do rodziców pociągiem, miałam spore mdłości, ale ALE! wytrzymałam! Także błogosławieństwem dla mnie było jak pociąg jechał naprawdę szybko, a nie udawał podróż na safari... XD
Z dworca odebrali nas bratowa z bratem (o nich historia trochę później), cieszyłam się bo dawno ich nie widziałam, a lubię gdy jesteśmy z rodzeństwem blisko.
Ogólnie zachwyt totalny nad naszą chomiczką.
Wpadliśmy do domu wszyscy gorąco nas przywitali i moja mamuśka z tekstem wypaliła "to co będziesz rzygać?" XD
Jeszcze fajnie było bo przyjechała moja cioteczka chrzestna a z moim lubym ją uwielbiamy :-)
Siedliśmy do wielkiego stołu, bo 9 osób. Oczywiście mój P. wsiorbnął jedną dziurką nosową żurek wraz z jajkiem i kiełbaską, potem mięsko, kurczaczek, sałateczka, grzybki...a ja siedziałam obok wpierw wypiłam herbatkę i po 10 minutach poszłam do lodówki po galaretę z mięsem (ubóstwiam!!!).
Pogadali my sobie, pośmiali ogólnie fajnie, cioteczka zebrała się najszybciej, pożegnali się my i poszłam z siostrą na balkon robić wiochę! No i pogadaliśmy sobie o mojej ciąży, o tym że szwagierka moja trochę się tam pluje i rządzenie w domu etc (to długa historia). A siostra za to powiedziała, że brat z bratową po info o mojej ciąży przestali się tak żywniej odzywać do rodzinki, jakby się odsunęli. W sumie dziwić się nie mogę, bo przecież w tamtym roku bratowa zaszła i była to pusta ciąża, ale żeby takiej reakcji to po nich naprawdę się nie spodziewałam. Najgorsze jest to, że moja mama pozałatwiała lekarzy wizyty dla bratowej bo ma chorobę Yamamoto (chyba) i z niedoczynności wpadła w nadczynność tarczycy bo tak ją "profesorek" badał...jednak po prostu nie ma czasu by w końcu iść do tych lekarzy, a im prędzej tym lepiej...
Smutno mi trochę, że tak się oboje zachowują.
Ale mam za to wsparcie całej rodziny, rodzice to chuchali wręcz na mnie, dostałam od siostry ubrania ciążowe no i pierwszą partię przecudnych ubranek dla dziecka :-D
A jedzenia pełno, dwa stoły zastawione wszystkim dobrem, a ja jak wróbelek jadłam... Ale za to dostaliśmy ciężką torbę z jedzeniem do domu, na cały tydzień jedzenia :-D
Byliśmy z moim lubym w ogrodzie botanicznym, oczywiście pobawił się w paparazzi i mam serię zdjęć z brzuchem :-D
Ahh tak się nam fajnie udały te święta, więc dobrze czułam na kilka dni przed, że bardzo chce jechać.
Z kotami się wyczochrałam, wyciomałam, a chomiczka nasza zrobiła taką furorę i przysposobiła sobie moją siostrę jako nową ciocię. Siostra co chwilę na ręce, co chwilę karmiła, co chwilę zaglądała :-) Jak odwoziła nas ze swoim facetem (bo pojechaliśmy z dwoma plecakami i jedną wolną torbą z babeczkami to wróciliśmy ze swoimi plecakami i dodatkowymi 3ema torbami) weszli na chwilę do domu i siostra mnie zestresowała bym chomiczce zainstalowała tunele w klatce bo chce zobaczyć jak ona w nich chodzi, więc na szybciora zrobiła wsadziłam a siostra zwariowała ze śmiechu, tak się spodobało.
Po drodze do Oleśnicy złapał nas wielgachny deszcz i jeszcze większa pierwsza wiosenna burza, waliło i błyskało przepięknie mocno.
Najgorzej było w nocy bo mnie w twarz waliła uliczna lampa.... XD
 
Ostatnia edycja:
Ja miałam super święta pod znakiem suchego chleba, kisielu i piernika. Ale piernik postanowił odwiedzić pana kibelka i mu opowiedzieć o swoim składzie... Dajcie spokój... Dagne, ciesz się, że Ci nic nie jest.
 
aerleda hashimoto chyba :-) hahhaahah, chyba ze to jakas inna choroba;-),poza tym przyzwyczailysmy sie ze sie rozpisujesz heheheheheh.
 
dagne mnie za to bolą cycuchy po całości, zawsze bolały na okres, ale nigdy aż tak. Ani dotknąć, ani zejść po schodach :p ale dobrze, niech bolą jeśli to ma przynieść dobre wieści! :-D jutro gin, ciekawe...:-D
a co do świąt oszczędzałam się, a i tak miałam wrażenie, że zjadłam za trzech, tragedia :-p
 
Witam Was Dziwczynki, mam nadzieję, że święta minęły Wam spokojnie. U mnie pełne obrzarstwa... Niestety dzisiaj już ciężko było mi się skupić na radości bo jutro idę na pogrzeb do chrzestnej, o której pisałam już wcześniej. Jestem załamana i chyba nie do końca to do mnie dociera...
 
reklama
Do góry