reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania od ponad roku i dalej nic.

reklama
Mam pytanie. Jeśli miałam prolaltyne prawie 40 i po 3 miesiącach zjechała mi do 2.0 czy mimo spadku jest możliwość że owulacji nie ma? Nie wiem jaki jest teraz wynik prolaktyny dowiem się dopiero 9 mają na wizycie u endokrynologa. Od przyszłego cyklu będę testować owulacje paskami.
 
My się dokładnie staramy od 19 miesięcy.. I mam ogromną presję bo i moi rodzice i teściowie ciągle się pytają kiedy będzie dzidzia.. Ciężko mi o tym nie myśleć..
wiem, że łatwo się mówi, ale akurat tym powinnaś się przejmować najmniej. Nie można tak pytać drugiej osoby, to bardzo intymne rzeczy. Czasem jest to kwestia czekania na właściwy moment, a czasem naprawdę poważne problemy, których nie da się załatwić w miesiąc. Kompletnie nie rozumiem takich ludzi, nawet jeżeli chcą dobrze
 
Witam. Staram się z mężem o dzidziusia od ponad roku. Mąż w grudniu zrobił badania nasienia i wyszło że ma oligoasthenozoospermie (zbyt mała ruchliwosc plemników 20%, zbyt mała żywotność i poprostu było ich za mało). Po zmianie trybu życia (rzucił palenie, zaczął ćwiczyć, zdrowe odżywianie) i po tabletkach profertil jego wyniki bardzo się poprawiły. Natomiast mój ginekolog stwierdził że mam owulacje (na początku myślał że nie mam owulacji) i mamy się starać.. Ale nadal nie ma żadnych efektów.. Czy któraś z was była w podobnej sytuacji..?
Hej, mój mąż też miał taką diagnozę, ale przy ilości plemników miał wpis pojedyncze w polu widzenia. Lekarz stwierdził że ma ich 75 razy za mało niż minimum (chyba koło 250tys). Zaproponował in vitro.
 
A macie może jakieś sprawdzone sposoby żeby o tym wszystkim nie myśleć i się nie stresować? Dla mnie każdy dzień to męka. Na dodatek wnuczka od mojej teściowej zaszła w ciążę i każde spotkanie z nią, te głupie pytania "a kiedy wy?" albo jak wszyscy się fascynują jej brzuszkiem to jest tragedia. Mam wtedy ochotę wstać i wyjść a muszę na to patrzeć i tego słuchać. Dodam, że ta wnuczka jest w moim wieku i zaszła w ciążę dokładnie pół roku po swoim ślubie. I to też mnie trochę dobija. Czasami mam też ochotę uciec od męża bo to wszystko mnie już przerasta. Nie mam wogole wsparcia w mojej rodzinie, jedynie teściowie są wporzadku ale też czasami im się zdarzy sprawić mi przykrość. Wariuje co miesiąc gdy dostaje miesiączkę a później płaczę przez kolejne dni.. I czuję że po prostu marnuje mężowi życie i czas..
 
reklama
A macie może jakieś sprawdzone sposoby żeby o tym wszystkim nie myśleć i się nie stresować? Dla mnie każdy dzień to męka. Na dodatek wnuczka od mojej teściowej zaszła w ciążę i każde spotkanie z nią, te głupie pytania "a kiedy wy?" albo jak wszyscy się fascynują jej brzuszkiem to jest tragedia. Mam wtedy ochotę wstać i wyjść a muszę na to patrzeć i tego słuchać. Dodam, że ta wnuczka jest w moim wieku i zaszła w ciążę dokładnie pół roku po swoim ślubie. I to też mnie trochę dobija. Czasami mam też ochotę uciec od męża bo to wszystko mnie już przerasta. Nie mam wogole wsparcia w mojej rodzinie, jedynie teściowie są wporzadku ale też czasami im się zdarzy sprawić mi przykrość. Wariuje co miesiąc gdy dostaje miesiączkę a później płaczę przez kolejne dni.. I czuję że po prostu marnuje mężowi życie i czas..
Ojej, nie myśl tak!
Ciężko uwierzyć w takie teksty starając się miesiącami albo latami, ale dziecko wie kiedy przyjść ! I na pewno nikomu nie marnujesz życia :*

Ja mam 5letnią córę z pierwszego małżeństwa, a obecnie staramy się o dzidzie już 14 miesiąc. I dziś mam załamkę akurat.. a komentarze typu „nie wiecie jak dziecko zrobić, że chcecie a nie macie” albo „na co czekacie, młodsi nie będziecie”, nie zrozumiem nigdy jak ludzie mogą ingerować w tak delikatne kwestie.

A wokół tyle brzuszków, maluszków..
 
Do góry