reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania o pierwsze maleństwo lato 2015

Ja słyszałam, że można sobie wybrać jaką chcesz położną i ona będzie razem z Tobą jeździła, ale dokładnie jeszcze się w to nie wgłębiałam... :)
 
reklama
O właśnie, bo podobno można wynająć w granicach 500-2000 ;P tylko zależy w jakim mieście. To jest spory rozstrzał jednak...;-)
 
Widze ze temat szpitali i porodow jest na tapecie ja chcialabym rodzic z mezem i chcialabym miec zoo bo ja panicznie boje sie bolu a po drugie mam astme u nas mozna miec swoja polozna ok 400 zl bierze chyba
 
No wszystko jest dla ludzi :) stres bardzo przeszkadza w porodzie może go nawet całkiem zahamować także musimy dbać o swój spokój w każdy sposób :)
 
No, wymaz z kanału szyjki macicy i pochwy pobrany... Ale się naczekałam. Masakra.
Co do stresu podczas porodu - narażenie na obecność obcych ludzi jest dla mnie największym stresem.
Dlatego pisałam o porodzie w domu. Padł tam gdzieś po drodze naszej dyskusji dom narodzin. Owszem, są w wawie, ale żeby w nim rodzić musisz zapomnieć o znieczuleniu i nie możesz mieć żadnego czynnika ryzyka np astmy. Dla mnie ta opcja jest więc niedostępna. Strasznie mnie denerwuje to, że poród wiąże się z takim upokorzeniem (bo dla mnie jest to rodzaj upokorzenia, bardzo głębokiego, że muszę się rozkraczać przed lekarzami, że muszę być w obcym, okropnym dla mnie miejscu i mam ograniczoną możliwość robienia tego, na co mam ochotę).
Bardziej niż bólu porodowego boję się tego, że będę zmuszona rodzić w szpitalu.
A co do wynajmu położnej - chętnie przeanalizuję za i przeciw położnej i douli. Z resztą w wielu szpitalach może być np położna/doula i ktoś jeszcze lub doula i położna jednocześnie. W obecnym momencie jedno, co wiem to to, że przyjaciółka moja (z całym dla niej szacunkiem) nie nadaje się do takiego przedsięwzięcia, siostry/mama działają mi na nerwy i prędzej mnie zestresują niż mi w czymkolwiek pomogą, a Drwal wyłoży się na pierwszych skurczach. Jeszcze na szczęście mam czas na zorientowanie się w sytuacji i zobaczymy, na co zdecyduję się w ciąży. A może będę hardcorem i urodzę sama, bez żadnego wsparcia?
 
Pewnie. Nigdy nic nie wiadomo. Póki co warto się zapoznać z naszymi prawami by je egzekwować bo często robią co chcą. Sama wolałabym urodzić gdzieś w lesie na mchu (haha) niż w szpitalnych murach.. Zawsze ufalam swojemu organizmowi i intuicji i przy ciazy i porodzie to ich będę słuchała najbardziej. Bo dla lekarzy i pielęgniarek to kolejna pacjentka/dziecko. Dzień jak codzień. Tobie albo Twojemu dziecku dzieje się krzywda a oni myślą co zjedza na obiad w domu jak juz się o robią z nami... Mało jest lekarzy z powołaniem niestety...
 
Megi, moja intuicja też mnie nie zawodzi. Zawsze siebie słuchałam uważnie i w czasie porodu też będę słuchać siebie w pierwszej kolejności.
Poród na mchu? Dla mnie bomba. Najchętniej jednak rodziłabym po prostu w domu. W salonie ustawiłabym sobie basenik z wodą, miałabym telewizor, psa, i wszystko, co bym chciała. Cisza, spokój, ja i mój poród. Nic innego nie byłoby ważne.
 
reklama

Podobne tematy

1
Odpowiedzi
19 tys
Wyświetleń
830 tys
Do góry