Hej, żeby sprostować nie obraziłam się tylko byłam zmuszona nagle i gwałtownie opuścić komputer
.
Dziewczyny ja mieszkam przy granicy z Niemcami. Miasteczko małe, wszyscy cię znają i tylko patrzą jak żyjesz, czym jeździsz, co niesiesz w siatkach. Poza tym mamy mnóstwo firm i z tego co wiem w jednej z nich zatrudniają teraz setkę Ukraińców, którzy zamiast 8h będą pracować 12, za to samo wynagrodzenie, Kogo nie zapytasz to pracuje w jednej z tych firm. Ogólnie jak nie tam to z pracą ciężko. Ja pracuje w Berlinie, mój facet też w Niemczech i zarobki nieporównywalnie większe, ale na dojazd marnuje 4h dziennie. Jestem zmęczona, często pracuje po 7-9 dni pod rząd.Berlin nie podoba mi się zupełnie. Źle się czuję w takim dużym mieście. Ludzie wyglądają jak kosmici. Już mało co mnie zdziwi. Brak kultury. Komunikacja miejska wypełniona po przegi, a gdy wchodzi starszy człowiek wszyscy udają, że śpią, piszą smsa, patrzą przez okno. Nikt nie ustąpi miejsca kobiecie czy starszej osobie. Mężczyźni się czasami aż rzucają na wolne siedzenie. Starsze babinki ustępują rozwrzeszczanym dzieciakom. W dodatku latem ten wszechogarniający zapach potu w ciasnym pomieszczeniu. Mnóstwo ludzi żebrzących, nawet Polacy. Czas mnie w tej pracy goni, nie ma tak, że "oooo matko dopiero 12:00", bo wystraczy, że wyjdę minutę za późno i czekam godzinę na następny pociąg.
Marzy mi się życie w domku pod lasem, nieopodal gór czy nad morzem...
Dziewczyny ja mieszkam przy granicy z Niemcami. Miasteczko małe, wszyscy cię znają i tylko patrzą jak żyjesz, czym jeździsz, co niesiesz w siatkach. Poza tym mamy mnóstwo firm i z tego co wiem w jednej z nich zatrudniają teraz setkę Ukraińców, którzy zamiast 8h będą pracować 12, za to samo wynagrodzenie, Kogo nie zapytasz to pracuje w jednej z tych firm. Ogólnie jak nie tam to z pracą ciężko. Ja pracuje w Berlinie, mój facet też w Niemczech i zarobki nieporównywalnie większe, ale na dojazd marnuje 4h dziennie. Jestem zmęczona, często pracuje po 7-9 dni pod rząd.Berlin nie podoba mi się zupełnie. Źle się czuję w takim dużym mieście. Ludzie wyglądają jak kosmici. Już mało co mnie zdziwi. Brak kultury. Komunikacja miejska wypełniona po przegi, a gdy wchodzi starszy człowiek wszyscy udają, że śpią, piszą smsa, patrzą przez okno. Nikt nie ustąpi miejsca kobiecie czy starszej osobie. Mężczyźni się czasami aż rzucają na wolne siedzenie. Starsze babinki ustępują rozwrzeszczanym dzieciakom. W dodatku latem ten wszechogarniający zapach potu w ciasnym pomieszczeniu. Mnóstwo ludzi żebrzących, nawet Polacy. Czas mnie w tej pracy goni, nie ma tak, że "oooo matko dopiero 12:00", bo wystraczy, że wyjdę minutę za późno i czekam godzinę na następny pociąg.
Marzy mi się życie w domku pod lasem, nieopodal gór czy nad morzem...