reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania i wsparcie po ciazy biochemicznej

reklama
Mam jeszcze pytanko, bo jako ze ostatnio zbzikowalam to ciagle czytam cos o ciazach biochemicznych albo nieplodnosci. W necie jest wiele artykulow na temat tego ze ciaza biochemiczna jest wtedy gdy zarodek sie nie zagniezdzil, ale skoro nie bylo zagniezdzenia to w jaki sposob wydziela sie hcg i testy wychodzily pozytywne? Czyli nie musi sie zagniezdzic zeby wydzielac ten hormon? Pisza tez ze ciaza obumarla na etapie zagniezdzania sie, to obumarla ciaza tez wydziela hcg? Ja mialam biochemiczna w sierpniu i owulacje musialam miec pod koniec lipca pocz sierpnia, a krwawienie zaczelo sie 17 sierpnia, czy w takim razie zarodek nie powinien sie zagniezdzac 6 dni po zaplodnieniu? Dodatkowo skoro byla ciaza biochemiczna rozumiem ze owulacje musialam wtedy miec? I co z niedroznoscia jajowodow, czy jest sens zebym robila to badanie jak byl biochem czy dalej mi to grozi?
 
Ciaza biochemiczna polega na tym że organizm sam oczyszcza się z wadliwego zarodka. Często na początku ciąży widzimy tylko jajo plodowe, lub ciałko żółte a zarodek pojawia się czasem po 8 tyg. Oczywiście beta hcg jest wydzielane tylko nie ma prawidłowych przyrostów.
Wiele z nas mogło być w takiej ciąży nawet o tym nie wiedząc. Droznosc jajowodow nic do tego nie ma. Moim zdaniem powinnaś w pierwszej kolejności wykonać badania krwi które są zalecane przy staraniach, następnie wysłać faceta na badanie nasienia. Do tego monitoring cyklu by sprawdzić czy jest owulacja. I jeśli tu wszystko będzie ok można pomyśleć o drożności

Ja mialam bete tydzień po spodziewanej @ wynosiła 90, a 3 dni później wylądowałam na izbie przyjęć z krwawieniem. Powtórzyłam bete i wynosiła już tylko 7.

Moim zdaniem jeśli jesteś w trakcie starań to czytanie takich rzeczy niestety Ci nie pomoże. Nie potrzebnie będziesz się martwić i nakręcać, że coś może być nie tak.
Mam jeszcze pytanko, bo jako ze ostatnio zbzikowalam to ciagle czytam cos o ciazach biochemicznych albo nieplodnosci. W necie jest wiele artykulow na temat tego ze ciaza biochemiczna jest wtedy gdy zarodek sie nie zagniezdzil, ale skoro nie bylo zagniezdzenia to w jaki sposob wydziela sie hcg i testy wychodzily pozytywne? Czyli nie musi sie zagniezdzic zeby wydzielac ten hormon? Pisza tez ze ciaza obumarla na etapie zagniezdzania sie, to obumarla ciaza tez wydziela hcg? Ja mialam biochemiczna w sierpniu i owulacje musialam miec pod koniec lipca pocz sierpnia, a krwawienie zaczelo sie 17 sierpnia, czy w takim razie zarodek nie powinien sie zagniezdzac 6 dni po zaplodnieniu? Dodatkowo skoro byla ciaza biochemiczna rozumiem ze owulacje musialam wtedy miec? I co z niedroznoscia jajowodow, czy jest sens zebym robila to badanie jak byl biochem czy dalej mi to grozi?
 
Dzieki dzej.zi za odpowiedz <🥰 planuje jutro zrobic badanie progesteronu zeby zobaczyc czy w ogole byla owulacja, test owulacyjny pierwszy ppzytywny byl w poniedzialek, we wtorek tez pozytyw, w srode juz negatywny, ale w sumie ani sluzu plodnego nie widzialam za bardzo, ani nic sie nie dzieje i nie czuje specjalnie zeby sie rym razem moglo udac. Jutro chcialabym sprawdzic progesteron i zobaczyc czy w ogole jest odpowiednia wartosc. Zadzwonie rano do placowki i spytam czy moge tak po prostu sobie przyjsc i zaplacic i czy mi na miejscu zribia badanie.
 
Witajcie! My staramy się już prawie dwa lata, momentem "przełomowym" było jak po konsultacji z endokrynologiem zaczęłam brać euthyrox od lutego tego roku, zbiłam tsh z poziomu 2.4 do poziomu około 1.2. Przełomem było to że w ciągu ostatnich 6 miesięcy doszło do zapłodnienia 3 razy, trzy razy miałam w okolicy miesiączki pozytywny test (ale zawsze dość blady) ale zawsze też przychodziła w koncu miesiączka, więc ciąża albo biochemiczna albo się nie utrzymuje z jakiegoś powodu. Jesteśmy z mężem w trakcie diagnostyki (milion badań za milion monet...). Teraz jestem drugi dzień przed spodziewana miesiączka i znów od 3 dni blada druga kreska. Obawiam się że skończy się tak samo, bo kreska dziś była odrobinę ciemniejsza ale nie widzę dużej zmiany wobec pierwszego testu. Zresztą nie musiałam robić testu żeby wiedzieć że coś die dzieje ( kłucia i ciągnięcia w podbrzuszu, uczucie jakby spuchniętego podbrzusza oraz piersi rosną znaczaco+kłucia w piersiach). Przy 2 poprzednich nieudanych miałam podobne objawy. Nie chcę sobie robić nadzieii, bo każda taka sytuacja jest strasznie ciążka dla mnie, i raczej jestem nastawiona ze skończy się tak samo😕 jestem ciekawa czy ktoś miał podobna sytuację i czy jakiś lekarz doradził coś sensownego... Dodam że badania hormonalne mam ok, badania podstawowe męża w miarę ok, nie idealne, ale lekarz nie widzi większych przeszkód. Teraz robimy badania genetyczne, posiewy oraz poszerzone badania nasienia....
 
Hej Lu! Ja miałam biochem w sierpniu, teraz już jestem po okresie (pierwszy cykl po biochem), ale spóźnił się 3 dni, były plamienia, no i też blade kreski... być może jesteśmy w podobnej sytuacji. Jutro mam wizyte u lekarza. W lutym na wizycie (kiedy sie jeszcze nie staralismy) lekarz powiedział, że macice mam w porzadku, był widoczny rosnacy pecherzyk, i zastanawiam sie, co sie mogło zmienić na gorsze od tego momentu...
 
Lu36 mi lekarz doradzil zeby juz po 2 biochemie zrobic badania genetyczne bo z jakiegos powodu byc moze zarodek przestaje sie rozwijac. Mowil cos o genotypie ale nie znam szczegolow, dobrze ze jestes w trakcie tych badan, daj znac co i jak wyjdzie, moze to byc cos co szybko da sie wyleczyc... Albo nawet nie bedzie trzeba jak teraz sie ciaza utrzyma czego zycze :) ja przy moim biochemie poza lekkimi skurczami w podbrzuszu zadnych innych objawow nie mialam, w piersiach zero zmian. Ale tez sie martwie ze albo juz sie nie uda albo znowu biochem.
 
U mnie dochodzi jeszcze kwestia wieku, mam ponad 36lat i to na pewno nie pomaga...jakbym miała 30lat pewnie inaczej bym do tego podchodziła i martwiła się nieco mniej, a teraz.. No ale cóż, tak się życie ułożyło, że czas na dziecko przyszedł dopiero niedawno. Dzięki za wsparcie i dam znać na pewno jak się skończy ten cykl oraz co powie lekarz. Wyniki badań i konsultacje mamy za około 2 tygodnie. No i trzymam oczywiście też kciuki za Was!
 
Mam jeszcze pytanie czy bierzecie coś wspomagająco? Ja tylko folian oraz witaminę D, czytałam że przy problemach z zagnieżdżeniem i utrzymaniem pomaga Acard (polepsza ukrwienie)
 
reklama
Lu, ja mam 31, a poziom zmartwienia i stresu mamy zapewne porównywalny.. jak sie mocno czegoś chce to niestety, chce sie tego od razu i człowiek cierpi
 

Podobne tematy

1
Odpowiedzi
19 tys
Wyświetleń
830 tys
Do góry