reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staramy się od jesieni choć wiosna już nas zastała :)

Edzia przepraszam jakoś Michał mi siedział w glowie;-) ale niezły z niego agent przynajmniej można się z niego i z nim pośmiać hehe:-D a ja tak lubię podpuszczać małe dzieci jeszcze takie speleniace :-D Lubie jak powtarzają ,,kulwa" wiem wiem okropna jestem;-) Jogusia poznasz nas na pewno z czasem;-) co do mojej akcji wczorajszej to nie wiem co to za nitki krwi były to mnie trochę martwi:baffled: no ale co ma być to bedzie;-) a tempka podskoczyla trochę znów. A mój cel to żaden gadżet :-D nic ze sprzętu domowego czy coś w tym stylu ale już go kiedyś chciałam ale mi nie wyszło wiec może Edzia skojazysz;-)
 
reklama
oJugosława
No właśnie... Ja pierwszy raz tez zaskoczyłam jak Młoda Bogini, a teraz się staram jak weteranka prawie :tak: Może po porodzie mi się coś rozregulowało, choć szczerze nie wierzę w to.. Tak do roku to jeszcze się nie spinam, ale jeszcze parę m-cy i co...będę musiała zacząć biegać po lekarzach:no::dry:
A mój Jaś to taki niby spryciarz, ale straszny przytulak i bardzo wrażliwy. Trzeba uważać co się przy nim mówi:) :tak:

A wiecie co wczoraj zrobił?
Położyłam w łazience na szafce, żeby wyprac ręcznie jego majteczki. Czerwone, mocno farbujące. Byłam w łazience, opróżniałam słoik i Młody przylazł i krzyczy, że chce pomóc. To mówie, że zaraz spłuka wodę, niech chwilkeczkę poczeka. Odwracam się do niego a on już w ryk: moje majteczki, moje majteczki! Zaświeciła mi się lampka alarmowa. Pytam się jakie majteczki? A widzę, że łapką macha przy otwartej pralce pakowanej od góry i po bębnie jeździ (zamkniętym). I pokazuje mi rączką na beben. TAM! Ja mówię jak to TAM?
A on, Tam są! Moje majteczki! I w ryk.
No i okazało się, że majteczki zostały wrzucone na bęben i popchane rączką i utknęły. Gdzieś tam, pod bębnem:) Ale akcja była. Jaś płacze, mój małżonek lekko zirytownay. ja nie wiem czy się śmiac czy płakać. Mąż pod nosem, ze majtki zapchają jakis wylew, i ze po pralce, że trzeba będzie rozkręcać, Młody panikuje, że po jego majteczkach ślad zaginął i że zepsuł pralkę. a ja jednego uspokajam, drugiego upomnam, żeby nie gadał tak przy Młodym, bo widzi, że przeżywa...- no czeski film:)

Na szczęście jakoś udało podważyć się jedną część w pralce i odzyskać czerwone majteczki:) Młody zasnął przeszczęśliwy:-D:cool:
 
Ha!
Dzięki Tatik!
Piesek! Super! jaka to była rasa?
I tempka podskoczyła??? Juhu!!!!!!!!!! Może to... implantacja?:happy2::tak:
 
Edzia chciałam nawet pieska ze schroniska ale u nas w tej miejscowości i okolicach nie ma schronisk....:baffled: wiec kupie sobie bo już zarabiam ;-) rasa to shih-tzu ;-) co do tempki to się nie przejmuje juz tym cyklem znów luzik;-) bo się martwiłam ze znów coś nie tak. Nawet nie chodziło o zajście w ciążę tylko o normalny ludzki cykl:-) na razie jest spokój wiec juz nie gdybym nad tym;-)
 
Wygooglowałam psiaka:) Ale słodziak! Do schrupania, heehe:-D:happy2:
I wiem o co Ci chodzi, dobrze, jak są normalne cykle, bo wtedy jest szansa na ciążę i tyle. A jak coś wariuje organizm to wiadomo... stres jest, ze coś nie tak. A Ty odstawiłaś leki, tak?
 
No dokładnie o to chodzilo:-) znów się bałam ze coś nie tak. Chciałam po prostu wrócić do normy:-) leki owszem odstawiłam choć na miesiąc. .... mam to w d****e ze tak powiem:tak:
 
hej iza super ze to nie okes a moze jajeczko sie zagniezdzilo☺ ja dzis juz po zakupach lodowka jest piekna
 
reklama
edita: eh bo te nasze organizmy to są dziwne. Raz reagują tak a raz siak :) Tu chyba nie ma reguły. Trzeba tyle poczekać ile jest jest zaplanowane :) Szkoda, że się nie ma na to dużego wpływu :D Ale akcja z pralką :) Dobrze, że wszystko pozytywnie się skończyło :) Ja jako dziecko też lubiłam pralki :D Najbardziej franię mojej babci, bo tam wszystko było widać :D

iza: jakie słodkie te psiaki shih-tzu! Normalnie śliczne! Pocieszne bardzo ;)

luska: właśnie, moja lodówka świeci pustkami. Musze i ja skoczyć na zakupy :)
 
Do góry