Hej, dziewczyny! Nadrabiam zaległości i odpisuję, co mam do powiedzenia: )
Badanie nasienia - u nas było robione. I rzeczywiście, zrobiliśmy to szybko, bo nie chcieliśmy czekać. Koszt w Poznaniu 90 zł. Wyniki po 15 minutach wraz z interpretacją, choć i tak jeszcze te wyniki interpretował mój lekarz na wizycie. Wyszło, że u męża wszystko spoko, więc odpadł nam przynajmniej jeden stres. No i oczywiście mąż stwierdził, że skoro wszystko z nim ok, to nie musi się aż tak zdrowo odżywiać (co sugerowałam) i wrócił do schaboszczaków z ziemniakami.
Ciąża a praca - ja też długo zwlekałam z decyzją o dziecku, bo zawsze na pierwszym miejscu stała praca, obawa, co po macierzyńskim. Ale stwierdziłam, że dosyć z tym. Tylko kogoś dorabiam, pracując na etacie i zapominam o tym, co tak naprawdę jest ważne, a praca... cóż... w dzisiejszych czasach nigdy nie można mieć pewności. Moja koleżanka pracowała na umowę o pracę i z dnia na dzień kazali jej podpisać wypowiedzenie za porozumieniem stron ze skutkiem na dzień podpisu, więc praca owszem jest ważną, ale nie rozstrzygającą dla mnie kwestią.
Co do ciąż u innych - dziewczyny, nie patrzcie na nikogo. Nie ma sensu zazdrościć i się dołować. Może i mają dziesięcioro dzieci, ale jaka przyszłość tych dzieci, jakie życie? Ja bym wolała ich nie mieć w takiej sytuacji. Głowa do góry i dla nas zaświeci słoneczko. Ja dziś idę na monitoring, zobaczymy, czy po Clo urosło mi już jajeczko. Mam postanowienie w tym miesiącu zajść i już!
Trzymam kciuki za wszystkie testujące!