reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staramy się o dzidzię 2014/2015, problemy - wymiana doświadczeń:)

Cześć dziewczynki,
troszkę mnie tu nie było, bo musiałam się zregenerować. Tak jak pisałam wcześniej moja wczesna ciąża okazała się ciążą biochemiczną. 21 marca zaczęłam krwawić, plamić - wszystko oczyściło się samoistnie. Potem byłam na wizycie u lekarza, który ochrzanił mnie, że za szybko się nakręciłam na ciążę, zaczęłam robić bety i testy, a takie sytuacje zdarzają się wcale nierzadko - dostałam też od niego szlaban na net i wyczytywanie różnych rzeczy nt. ciąży. :) Zrobiliśmy USG i okazało się, że jestem tuż przed owulacją, dostałam zielone światło na starania. Efekt znów jest taki, że @ spóźnia mi się 4 dzień. W środę zrobiłam sobie co prawda test, ale wyszedł negatywny. Teraz wolę jeszcze poczekać z tydzień i na nic się nie nakręcać, bo w tak wczesnym stadium, to może być różnie. Nie ukrywam jednak, że im dłużej spóźnia się @, tym większa we mnie nadzieja, ale też strach. W głowie mam jedno tylko pytanie: "a co, jeśli będzie tak, jak ostatnio?"
 
reklama
Rzeczywiście czasem lepiej ograniczyć pomoc ,doktora googla, :) i nie nakręcać się na zasadzie te objawy pasują do mnie, albo z opisu objawów wynika że na pewno mam tą chorobę. Ja ograniczyłam i wyszło mi to na dobre,a juz wmawiałam sobie najgorsze rzeczy typu rak itd.
Co do pytania "a co, jeśli będzie tak, jak ostatnio?"to najlepiej zadać je lekarzowi. Ja nie miałam takiej sytuacji ale rozumiem Twój strach i lęk.
MałaMii ja też tak mam że zastanawiam się czy się udało tym razem czy nie, czy mogę wziąść jakieś leki np. na przeziebienie bo jak się okaże ze jestem w ciąży to czy nie zaszkodzą, to chyba normalne u kobiet które już dłuższy czas starają się zajść ;)
 
Witam! Chciałam do Was dołączyć. Zaczynam starania o drugiego dzidziusia :-) Jestem Anka, mam męża i synka Miłoszka. Pracuję w aptece. Przez kilka miesięcy miałam dość regularne cykle co 28-29 dni, a teraz masakra. Przedostatni 34, a ostatni 24!!! Teraz jest 8 dzień i zaczynam starania na maxa. Mam nadzieję że się uda. Życzę Wam wszystkim powodzenia !
 
Yesenia- Witaj:-)
Im nas wiecej tym lepiej,w kupie raźniej:)

Ja jutro inseminacja, trzymajcie mocno kciuki prosze dziewczyny!!!
I pozwolcie,ze pozostane na tym watku cokolwiek by sie nie dzialo:)
Pozdrawiam!!
 
Yesenia, cześć - ja też jestem Ania. :) U mnie już się wyjaśniło. Dostałam okres. Na pocieszenie upiekłam ciasto, łamiąc tym samym powszechny mit, że w te dni nie wyjdzie. Moje wyszło i jest pyszne. Przynajmniej coś się udało. Z lekarzem umawialiśmy się, że jeśli dostanę miesiączkę mam przyjść na badanie USG. Przepisze mi jakieś leki, mówił jakie, ale zapomniałam. I będę miała monitoring cyklu. Bardzo mnie krępuje ta wizyta, bo nigdy w te dni nie miałam badania ginekologicznego. Nie wiem, czemu akurat musi być to w tym czasie... Trzymam kciuki za inseminantkę i życzę powodzenia wszystkim starającym.

A to na osłodę:
10270245_721435057899220_2008780466_n.jpg
 

Załączniki

  • 10270245_721435057899220_2008780466_n.jpg
    10270245_721435057899220_2008780466_n.jpg
    18,3 KB · Wyświetleń: 57
Cześć,

Zaciekawiło mnie to forum, bo ja też staram się już od jakiegoś czasu, na razie bez skutku. W moim przypadku trwa to już rok i właściwie prawie całkiem straciłam nadzieję. Na razie postanowiłam popracować nad tym, żeby się nie przejmować, bo to w niczym nie pomaga, a pewnie tylko przeszkadza. Chociaż pewnie będzie to ciężki plan do zrealizowania.

A jak Wasze nastawienie? Udaje się Wam jakoś radzić?

Wygląda na to, że w większości "problemowych" przypadków w końcu i tak się udaje prędzej czy później, tak więc nie ma co się poddawać.
Życzę powodzenia i trzymam kciuki za pierwsze dobre wiadomosći od Was.
 
reklama
Hejka, witam nowe forumowiczki:) a ja już po pięciodniowej kuracji clo, o dziwo jak na razie nie odczułam żadnych skutków ubocznych, teraz czekam na monitoring, bo moja znajoma pielęgniarka musi mnie wkręcić jak mój doktorek będzie miał dyżur, jestem taka ciekawa czy coś drgnęło i jakiś pęcherzyk się pojawi. Ostatnio taka piękna pogoda była, wiele rzeczy w ogrodzie porobiłam i starałam się nie myśleć o ciąży. Mąż wyjechał na weekend majowy z synusiem a ja regeneruję siły w domu, a poza tym byłam dziś w tej nieszczęsnej pracy, która mi już bokami wychodzi....Mam w niej coraz więcej problemów i teraz idealnie by było się już po prostu zmyć....Wiece że tak ugodziłam dumę szefa, że dostałam naganę, zabrał mi z wypłaty 110zl i nie wypłacił (rzekomo należnej) premii ok 150zł i wszystkim moim koleżankom mówił że nie dostaną premii przeze mnie, ponadto każdej mówił, że jeżeli będzie przejmować się koleżankami to marnie skończy się ich kariera bo koleżanki dziś są a jutro ich nie ma i trzeba myśleć o sobie (chce abyśmy nawzajem donosiły na siebie) Dla mnie jest to już nie do wytrzymania, dlatego teraz siedziałam grzecznie i postanowiłam sobie, że nie będę się już odzywać, i mam nadzieję że już nie długo pomacham mu zwolnieniem i powiem że może mnie w tyłek pocałować. Ja nie rozumiem.... człowiek idzie do pracy aby na ten chleb i opłaty zarobić te marne grosze a tu go jeszcze w tej niewdzięcznej pracy dręczą,... normalnie wpadłam już w depresję... No wypisałam się .... teraz już lepiej:)
Weszłam bo myślałam że już któraś zaciążyła a tu nic?
 
Do góry