Cześć,
Jestem po wizycie, usg robił mi inny lekarz bo mój był na jakimś zebraniu. Bardzo nie przyjemny lekarz, powiedział że mam tyłozgięcie szyjki macicy! Chyba w ogóle się nie zna na tym co widzi na monitorze. Mam poprzednie usg sprzed kilku lat i jest wyrażnie napisanie że wszystko prawidłowo, mój lekarz też tak mówił. Ja nie wiem co lekarz to inna diagnoza, ja się trzymam swojego ginekologa, bardzo żałuję że nie dotarł dziś i tamten go zastępował, powalająca róznica pod każdym względem.
Oprócz tego stwierdził ze obydwa jajniki policystyczne i nic się nie dzieje, tzn.nie ma i nie będzie owulacji trzeba zastosować leki stymulujące.
Natomiast mój ginekolog mówił ze jeden jajnik jest dobry drugi policystyczny i z niego miałam owulację w zeszłym miesiącu.
Co lekarz to inna diagnoza! Zła jestem taka :/ w piątek mi kazał na kolejne usg przyjść, ja mam nadzieje że już mój lekarz bedzie przyjmował a nie on.
Ja się trzymam swojego ginekologa i już, i powiem mu o tym tyłozgięciu, ciekawe jak skomentuje swojego ,,kolegę,,
ehh, zepsuł mi humor ten doktorek
:/ sprawdziłam sobie go na znanym lekarzu to sporo negatywnych opinii ma
A jak u was?
Polja żyjesz? ;-)