Witam was dziewczyny, może i ja bym się przyłączyła? Mam 35 lat, za nami już ponad 2 lata starań, przestałam już to liczyć tak skrupulatnie. Gdybym się mocno skupiła, to bym się doliczyła dokładnie, ale nie zależy mi
nie będę się pogrążać
mamy za sobą jedną nieudaną inseminację ze stymulacją. W styczniu będziemy podchodzić do drugiej, jeśli znów się nie uda, to in vitro, a pies pogrzebany jest tu, ze i ja i mój mąż jesteśmy zupełnie zdrowi, ba! Nawet lekko ponad normę w pozytywnym tego słowa znaczeniu, jak na nasze lata
nigdy, przenigdy nie byłam w ciąży, nigdy nie miałam tych głupich dwóch kreseczek (No poza tym cyklem ze stymulacja, po gonadotropinie testy wychodziły pozytywnie wiec sobie sikałam rekreacyjnie by się nimi nacieszyć póki są [emoji23]). No co wam będę dużo pisac... dobrze przecież wiecie, co czuje [emoji37] wszystkim normalnym ludziom się udaje, widocznie jesteśmy nienormalne ja nieraz traktuje to jako doświadczenie i staram się czerpać z tego lekcje, ale nieraz nie mam na to siły i ogarnia mnie zwyczajny w świecie wkurw [emoji3] najgorsze, ze te latka lecą jak oszalałe... byłam już staraczka 2016, 2017, 2018 i teraz czeka mnie jeszcze 2019 [emoji33] ale to chyba będzie na tyle, bo na 2020 to już chyba nie będę miała zdrowia ani fizycznego a tym bardziej psychicznego. No, ale nie zarzekam się