A u mnie tak... byłam u gina i za przeproszeniem gowno zalatwilam. Kocham Niemcy za ich biurokrację. Okazalo sie ze gin nie może mi wypisać heparyny bo zlecił mi to hematolog do którego on sam mnie wysłał. Wiec teraz muszę krążyć pomiędzy ginekologiem a hematologiem. No i termin dostałam dopiero na wtorek [emoji37]
Jedyny pożytek z dzisiejszej wizyty to ze pobrali mi krew na betę i jutro mam zadzwonić po wynik.
Zrobił mi mimo wszystko usg i powiedział że ladnie to wygląda wszystko wysoko i pozamykane.
Także teraz hematolog we wtorek a w czwartek wizyta u gina.
Jedyny pożytek z dzisiejszej wizyty to ze pobrali mi krew na betę i jutro mam zadzwonić po wynik.
Zrobił mi mimo wszystko usg i powiedział że ladnie to wygląda wszystko wysoko i pozamykane.
Także teraz hematolog we wtorek a w czwartek wizyta u gina.