reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki wiosna 2015 -!kolejne starcie

reklama
Hejo:-)

Ja już odespana po nocy i jeszcze tylko dzisiaj musze isc,a potem WEEKEND. W zamiarach mam jutro zrobić dżem wiśniowy, ale ktoś musi te owoce zebrać. Także czeka mnie wizja wspinaczki po drzewie;p

Jazza, wiecznie zapracowana. Kiedy ty w końcu wypoczniesz? Jeszcze teraz nowe stanowisko, więcej obowiązków, obyś dla nas czas znalazła. Troche się martwie...

Moniusia, ja trzymam kciuki za wasze in vitro. Oby się udało za pierwszym podejściem:)

Mynia, trzymaj się słoneczko. Takie to przykre;(/ Nie słuchaj tego co mówią inni. Nie prawda, że nie zasługujesz na to, żeby być mama i skoro uważasz ze twój facet jest dobry to znaczy ze tak jest i doczekacie sie maleństwa. Wierze w ciebie:*

Luxi, ja w Boga wiezrze, chociaż też już doświadzczył moją rodziene i dalej doświadcza, ale najwyraźniej on ma jakiś plan na nasze życie. A ze człowiek ma wolną wole to niejednokrotnie burzy ten plan. W przypadku przedwczesnej śmierci to ja jestem zdania, że tylko dobre istoty tak szybko odchodzą i te najpiękniejsze jak to cytrynowa napisała.

Cytrynowa, współczuje straty:(
 
Hejo:-)

Ja już odespana po nocy i jeszcze tylko dzisiaj musze isc,a potem WEEKEND. W zamiarach mam jutro zrobić dżem wiśniowy, ale ktoś musi te owoce zebrać. Także czeka mnie wizja wspinaczki po drzewie;p

Jazza, wiecznie zapracowana. Kiedy ty w końcu wypoczniesz? Jeszcze teraz nowe stanowisko, więcej obowiązków, obyś dla nas czas znalazła. Troche się martwie...

Moniusia, ja trzymam kciuki za wasze in vitro. Oby się udało za pierwszym podejściem:)

Mynia, trzymaj się słoneczko. Takie to przykre;(/ Nie słuchaj tego co mówią inni. Nie prawda, że nie zasługujesz na to, żeby być mama i skoro uważasz ze twój facet jest dobry to znaczy ze tak jest i doczekacie sie maleństwa. Wierze w ciebie:*

Luxi, ja w Boga wiezrze, chociaż też już doświadzczył moją rodziene i dalej doświadcza, ale najwyraźniej on ma jakiś plan na nasze życie. A ze człowiek ma wolną wole to niejednokrotnie burzy ten plan. W przypadku przedwczesnej śmierci to ja jestem zdania, że tylko dobre istoty tak szybko odchodzą i te najpiękniejsze jak to cytrynowa napisała.

Cytrynowa, współczuje straty:(

wiesz ja wczesniej chodzilam do kosciola i teraz moj tata ubolewa nad tym, ze odsunelam sie od Boga
 
Moniusia a no ciekawe. Bo in vitro to niby zlo wielkie. Ale jak chce się chrzest zalatwic to nikt nie pyta skad dziecko. Bo hajs się musi zgadzac.
U nas kiedyś w technikum myślimy takiego księdza z powolaniem (mlody był i sie nie wypalil jeszcze) to on mówił ze jeśli wszystkie środki zawiodly to on jest za invitro. Ale jeśli to ma być np na widzimisie samotnej kobiety to jest przeciw.
Do aborcji mial zdanie jak wszyscy ze to grzech. I nie wolno. I zawsze mówił że jeśli dziecko z gwaltu i kobieta go nie chce to powinno jej się przedstawic opcje ze rodzina która mocno pragnie dziecka może je adoptowac.
Az chorymi dziećmi mówił ze tu swiat oszalał i czasami chce się trzymać przy zyciu na sile. I wtedy dziecko się męczy. I rodzice. I mówił ze jesli trzeba trochę pomóc to ok warto. Ale jeśli pomoc ma polegać ze dziecko będzie żyło a będzie warzywem to bezsens.
I w sumie ja się w większości z nim zagadzam.
Nie wiem jak to będzie gdyby to spotkało moje dziecko. Ale mojej mamie już powiedziałam. Ze jeśli mam zyc dzieki maszynie to jesli po miesiącu nie będzie poprawy ma mnie odlaczyc i pozwolić mi odejsc. Nie chciałabym żeby się męczyła przy mnie.

Monisia lukasz do dziś płacze na mysl o tym co się stało. A w moim miasteczku do dziś niektórzy mówią ze to jego wina.
A tak naprawdę nikt nie był winny. To się mogło stać w nocy gdy leżał w łóżku.
Do dziś pamiętam jak rano przed wyjściem z domu śmialismy się razem ;(
 
Lux dziś strasznie brzuch mnie boli i do niczego jestem
Cytrynowa fajny ksiądz ja mam takiego ze ochrzcic nie będzie chciał bo nie ślubne
 
Fruzka no ten "moj" mówił ze slubne czy nie to nie ono winne grzechu rodziców.
I dawał też sakramenty za darmo. Ale pod jednym warunkiem. Jeśli nie masz przykładowo na ślub to i wesela hucznego nie robisz. Tak samo chrzciny czy pogrzeby.
Na poczęstunek się zgadzał Ale nie na impreze na 4 fajerki.


Skorzystalam ze wcześniej skończyłam i zamiast wracać grzecznie do domu to zostałam w centrum. Kupiłam duperele do wlosow. Suchy zel do mycia ciała (w te upaly to chociaż w pracy pod pachami będę mogła sie odswiezyc bo mimo używania blokera dziś po zejściu do magazynu wyszlam mokra jak swinia i czułam sama siebie). No i kupiłam plaszczyk. Zielony. Taki ciemny soczysty zielony. W tk maxx. Za 50 funow. A orginalnie był po 180 jeszcze teraz buty i będę ubrana 
 
reklama
Cytrynowa nawet nie wyobrażam sobie przez co przeszłaś, przykro mi... Ja straciłam mamę 3 lata temu, tak niespodziewanie a miała tylko 49 lat. Smutne że tak młodzi ludzie odchodzą...
 
Do góry