Jak jest tu cisza to jest, ale jak się rozszalejecie to 5 minut Wam wystarczy moje drogie
anula, jak masz rację to stawiam Ci... soczek
:*
jazza, Ty przekochana optymistko!
I tak ma być
musimy robić dużo dla siebie, bo inaczej idzie zwariować
))
Jugosława, brrr ;/ eh kochana to i tak nie duże wahania, spokojnie, ja miałam kiedyś 25 d.c. a w nastepnym dostałam 34 d.c., teraz te 2 dni plus minus to u mnie normalne
a w sumie hormony ok
O widzicie, ja się też wczoraj z M. pożarłam i to konkretnie... Poszło o to, że byliśmy na imprezce jeszcze wczoraj wieczorem tak na chwilę chociaż i była jego malutka kuzynka, taka śliczna dziewczynka i caly czas się do mnie śmiała wyciągała ręce i ja tak jakoś nie mogę do dzieci, bo zaraz jakieś durne komentarze będą i w ogóle. A on "no weź ją czemu jej nie bierzesz" tak na głos do wszystkich. Nie wiem czy on nie rozumie w jakiej sytuacji jesteśmy, chyba nie przeżywa tego jak ja;/ nie rozumie. Nie chcę robić tego jakoś na pokaz, że nie chcę brać dzieci na ręce, ale po prostu mega mi przykro, to tak samo z siebie.. wydaje mi się, że nie powinien tak się zachować.. i go zrypałam
a on wrzeszczy, że to, że nawet jak nie będę mogła mieć dzieci to nie powód, żeby jak durna się zachowywać
ja do niego mówię to co może mam się cieszyć z ciąż wszystkich wokół mnie i coraz to nowych dzieci , a on a co to taki problem cieszyć się, że komuś się udało ;////// i od słowa do słowa
a jej matka mi jej nawet nie dala to co będę brała.. śmiałam się do niej, normalnie, wszyscy mogą do mnie tak powiedzieć, ale on powinien mieć trochę wyczucie sytuacji... On jest taki spokojny o dziecko, bo mówi jak się nie uda teraz w ciągu tych jeszcze 4 cykli to na pewno na in vitro idziemy. A ja mam odmienne zdanie, nie chcę chyba.