mama05
prrrryy szaaaalona :))
cześć babeczki-jestem ze sniadaniem..
mmm,tymonka-wspieram i tulę bo mimo ,że mam dzieci to doskonale wiem!!!!co czujecie...jak poroniłam pierwsza dzidzię a potem przez rok nie mogłam zajść w kolejną ciążę to też nie mogłam patrzeć na brzuszki...a na domiar "złego" wiekszość naszych znajomych brała slub w tym samym roku co my i potem co?? dzieci...wiec ja poroniłam a tu po 2,3 tel w tygodniu z info o ciąży.....i jeszcze oczekiwały mega radości ode mnie
bo przecież "zobacz jakie szczęście-ledwo zaczęłiśmy już sie udało" a my z T.dziergaliśmy ,dziergaliśmy i nic...potem zaczęły rodzić a ja nadal "pusta"..
ale w końcu doczekałam się i ja...
tyle,że nigdy nie zapomnę tego czekania,walki,złych myśli,depresji,braku poczucia własnej wartosci bo przecież mam 25 lat i co ze mną ,że zajść nie mogę????
a jak już się udało to ciążą zagrożona,na lekach i hormonach w 3/4 przeleżana..
kochane nie napiszę Wam nie łamcie się...
jak macie ochotę i potrzebę to płaczcie i już-też płakałam!!
nie macie ochoty sie spotykac toi się nie spotykajcie-też nie umiałam się cieszyć ciążą koleżanek kiedy liczyłam ile miałoby moje dziecko..
ale działać trzeba!!
mieć nadzieję trzeba!!
wierzyć trzeba ,że się uda!!!!!
a ja jestem tu z Wami i w chwilach zwątpienia Waszego będę Wam o tym przypominać!!
a jak postoję w tej kolejce to może i mi sie jakaś dzidziunia skapnie ))
tak więc przoszę wytrzeć gile,pierś do przodu i ...do pracy rodacy
robimy dzieci
mmm,tymonka-wspieram i tulę bo mimo ,że mam dzieci to doskonale wiem!!!!co czujecie...jak poroniłam pierwsza dzidzię a potem przez rok nie mogłam zajść w kolejną ciążę to też nie mogłam patrzeć na brzuszki...a na domiar "złego" wiekszość naszych znajomych brała slub w tym samym roku co my i potem co?? dzieci...wiec ja poroniłam a tu po 2,3 tel w tygodniu z info o ciąży.....i jeszcze oczekiwały mega radości ode mnie
ale w końcu doczekałam się i ja...
tyle,że nigdy nie zapomnę tego czekania,walki,złych myśli,depresji,braku poczucia własnej wartosci bo przecież mam 25 lat i co ze mną ,że zajść nie mogę????
a jak już się udało to ciążą zagrożona,na lekach i hormonach w 3/4 przeleżana..
kochane nie napiszę Wam nie łamcie się...
jak macie ochotę i potrzebę to płaczcie i już-też płakałam!!
nie macie ochoty sie spotykac toi się nie spotykajcie-też nie umiałam się cieszyć ciążą koleżanek kiedy liczyłam ile miałoby moje dziecko..
ale działać trzeba!!
mieć nadzieję trzeba!!
wierzyć trzeba ,że się uda!!!!!
a ja jestem tu z Wami i w chwilach zwątpienia Waszego będę Wam o tym przypominać!!
a jak postoję w tej kolejce to może i mi sie jakaś dzidziunia skapnie ))
tak więc przoszę wytrzeć gile,pierś do przodu i ...do pracy rodacy