my se tak w zartach gadamy na siebie, bo sa granice, ale moja tesciowa jedzie po calosci, na corke gada ty ku.rwo, dziwko, szmato, su.ko, krowo, na wunczke bachor, su.ka mala itp, ja pamietam jak tam pjechalam i uslyszalam to i mowie do niej jak mozna tak gadac do rodziny? szok, a ona uwaza, ze to normalne, maasssakra!!! na mojego Tomka tez zle gadala jak tam mieszkal, ty gnoju, chu.ju, gnido, moja mama nie moze tej kobiety zaakceptowac i sie jej nie dziwie, bo ile mozna sluchac jak ktos tak sie odzywa do wlasnych dzieci....