reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki Kwietniowe :) 2013 !

Anisen jaki grubas? Według BMI masz idealną wagę ciała.Więc proszę mi tu nie wydziwiać :tak:
Ja dla odmiany zawsze ważyłam koło 45kg, teraz mam 48-49 (w spodnie się nie mieszczę, bo mi te kg ostatnio doszły i jeszcze zakupów nie zrobiłam) przy 156cm wzrostu.
Nuuuśka, 38 to przecież nie jest jakiś wielki rozmiar :tak: W i Ty mi tu o zapuszczeniu nie gadaj...
 
reklama
Ejjjj!!!!
Nie denerwujcie mnie!!!! Chude szczapy jestescie!!!! Wiecie ile ja waze???? wsyt mowic, przy 170 wazne 80 kg!!!!!!!!!!!! A 3 lata temu wazylam 60 kg, a utylam z powodu glupiej nerwicy, stresu itd. Wiec ja jestem mega gruba, a Wy chude!!!!! Ale sobie obiecalam ze po ciazy schudne do swojej normalnej wagi!!
Więc proszę mnie nie denerwować~!!!!

angela -strasznie mi przykro, buziaki

nuuuska ja luteine biore od ovu - najpierw dowcipkowo, a potem od nia spodziewanej @ biore pod jezyk 2 razy dziennie. i do tego acard.

a dzis mi pobrali 4 probowki krwi!!!!!
 
misia jaaaasne Ty jesteś gruba. Ty to jesteś zafasolkowana wiec Ty masz prawo być pare kg na ++ poza tym na pewno nie masz takich boczków jak ja oo :wściekła/y:
wampiry masz tam jakies w tym swoim laboratorium :-p

moniqaa oj wiem wiem ze 38 to nie jest duzy rozmiar ale ja jestem duza i musze się za siebie wziasc ! ot co ! mi nie chodzi o moja wage nawet, kij z tym, mi chodzi o brzuch i o to, ze kiedyś miałam wcięcie w talii...baaa ja zawsze miałam wcięcie w talii a teraz widze prosta linie i wkurzam się sama na siebie ze nie umiem czasem odpuscic jak widze słodycze :angry:
 
A ja własnie pisze prace o Anoreksji wiec akurat temat mam obcykany, z tego co piszecie to wszystkie jestescie laseczki, najwazniejsze zeby dobrze sie czuc z swoja waga nie ma co przeginac z odchudzaniem.

Własnie zaliczylam pierwsze żyganko, pije sobie kawke i jak mnie nie zemdlilo. A jeszcze rano pisalam na styczniowkach ze sie sie dobrze czuje zero dolegliwosci. No ale teraz juz sie dobrze czuje, mam nadzieje , ze to tylko jednorazowe:-)
 
Czytam co piszecie o swoich wagach i nasuwa mi się taka oto myśl...
3 tygodnie temu dowiedziałam się o śmierci młodego człowieka, którego znałam (był menedżerem w klubie, gdzie czasem tańczę salsę), od czasu diagnozy nowotwotu do czasu śmierci minęło, zaledwie, 5 tygodni.Miał 26 lat.
Tydzień temu był pogrzeb Pani, która pracowała w tej samej firmie co ja. Zaginęła w lutym i końcem kwietnia odnaleziono Ją martwą. Miała 52 lata.
Wczoraj rozmawiałam z dobrym kolegą, którego hobby, to paralotniarstwo. 21 kwietnia miał wypadek - rozbił się o drzewo lecąc na glajcie. Śmiesznie brzmi, ale jest bardzo mało śmieszne. 4 dni leżał w śpiączce i w tym czasie ważył się jego los, czy przeżyje. Przeżył. Ma potrzaskaną głowę, bo uderzenie było tak silne, że rozwalił się kask, ma złamaną szczękę, niesprawną rękę i nogę, ma problem ze wzrokiem i z uchem środkowym. Ma 45 lat.
Ta myśl z początku mojej wypowiedzi, to taka - na jakie bzdury człowiek zwraca uwagę, nie doceniając jakie cholerne ma szczęście. I zamiast cieszyć się tym, co ma, szuka problemu. Po co? Na co? Dlaczego?

Przepraszam, że tak smętnie dziś, ale ciężko mi ogarnąć te złe wydarzenia, tym bardziej, że dotyczą ludzi, który znałam/znam.
Dziś, po raz pierwszy od dawna jadę sponiewierać się salsowo na parkiecie, do tego klubu, w którym Kamil był menedżerem...

Mimo wszystko, fajnego dnia Wam życzę.
 
oj jak czytam o mdlościach to mi się lampka kontrolna w głowie zapala czy ja aby na 100% chcę znowu przez to przechodzić:tak: tak samo jak ostatnio oglądałam program o porodach to poczułam że ja kolejny raz nie dam rady!
Ale wiadomo to tylko takie głupie myślenie. Najlepiej to by było gdyby ciąża trwała ze 2-3 miesiące i nie trzeba było rodzić:-D
 
Avensis- to są święte słowa. Dlatego moje motto życiowe to "pamiętaj przeszłość , mysl o przyszłości ale żyj dzisiaj bo jutra może już nie być"
i zawsze sobie to powtarzam! Życia szkoda na myślenie i zamartwianie sie pierdołami ale no cóż taka już chyba nasza ludzka natura.
 
reklama
ja w drugiej ciązy uwielbiałam być :) fakt ze gruba ale nie narzekałam na żadne bóle, śmigałam z Kingą na spacery po całym mieście i nawet w 8 miesiącu wybawiłam sie na weselu brata wspaniale :)) mam nadzieje ze teraz też tak będzie :))
ba i nawet poród mnie nie przeraża ;)
 
Do góry