reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki II połowa 2021

Ostatnio przewija się temat o trudach i latach starań. Napisze ciutke o sobie.
Moje starania o dziecko trwają z przerwami około 14 lat. Przez pierwsze dwa lata podchodziliśmy lajtowo do strań co ma być to będzie. Po tym czasie poszłam do lekarza zrobił mi badania i nie zdążyłam ich skonsultować bo okazało się że jestem w ciąży. Nasze radość nie trwała zbyt długo bo w 7 tygodniu poroniłam. Po pół roku znowu ciąża z tym samym zakończeniem. Zrobiliśmy sobie odpoczynek na kolejne trzy lata zajęliśmy się pracą zawodową, podróżami swoimi pasjami i tak leciał dzień za dniem. Przyszedł czas że znowu zaczelismy rozmawiać i myśleć o powiększeniu rodziny. Zaczęliśmy robić badania u mnie niby ok u męża niestety kiepsko. Chlopina wziął się za siebie przestał pić alko zaczął się więcej ruszać i zdrowo jeść, brał suple. Muszę przyznać że pomogło bo wyniki się polepszyły. Zaszłam w ciążę pojawił się strach i lęk i nieszczęsny 7 tydzień. Wizyta u lekarza jest super jest serduszko i nadzieja teraz będzie dobrze. Niestety w 11 tygodniu brak akcji serca a moje serce rozpadło się na milion kawałków poddałam się powiedziałam że koniec więcej nie próbuje. Minął znowu jakiś czas i zaczęło we mnie kiełkować, że zaczynam być gotowa na kolejną próbę ale bez konkretnych badań nie będę ryzykować. No i wyszło szydło z worka insulinoopornosc, zespół atyfosfolipidowy, niedoczynność tarczycy, mąż wyniki wg andrologia ok choć bez rewelacji. Zaczęliśmy pierwszy cykl strań ze stymulacja i szok udało się wow szybko ale naprawdę się udało jest ciaza. Kupa leków zastrzyki z heparyny, acard, luteina, duphaston, glucophage witaminy itp i co i dupa blada puste jajo. Cztery straty za nami kuźwa ile jeszcze można znieść, ale nie poddajemy się po trzech miesiącach kolejne próby ale bez spiny że dni płodne że trzeba. Zaczynam ćwiczyć, lepiej się odżywiać w cztery miechy ponad 10 kilo mniej na wadze i bach jest ciąża piąta ciąża. 6 tydzień palemienie i załamka znowu to samo ale nie wszystko jest ok lekarz uspokaja jest serduszko. Widzimy się za dwa tygodnie stres ogromny ale serduszko bije. Za kolejne 2 tygodnie tak samo dzidzia żyje. Pozniej badania prenatalne papa USG wszystko dobrze. Następnie badania połówkowe wszystko w jak najlepszym porządku będzie córeczka. Wreszcie uwierzyłam w moje małe cudo zaczelam czuc ruchy to była magia. Niestety magia skończyła sie w październiku tamtego roku w 26 tygodniu ciąży. Na wizycie brak akcji serca. Szok i niedowierzanie jak to przecież rano sprawdzałam detektorem i wszystko było ok serduszko biło krzyczę do lekarza że to niemożliwe to jakaś pomyłka ale pomylki nie było córeczka nie żyje. Porodu nie opiszę bo to była masakra takiego bólu nikomu nie życzę. Psychika siadła totalnie załamałam się.
Na domiar złego niedawno okazało się że mam przegrodę w macicy lekarz uwarza że to również oprócz APS namieszało. Jak to możliwe że nikt tego nie zauważył przez tyle lat nie mam pojęcia. Tyle kasy co zostawiłam w klinice i u lekarzy prywatnie to jest masakra. Czekam teraz na zabieg resekcji przegrody i działamy dalej. Wiek działa na moja niekorzyść ale chce jeszcze raz spróbować ostatni raz. Wierzę że warto walczyć nie poddawajcie się dziewczyny.
Mam nadzieję że nikogo z Was nie uraże swoja długą chaotyczną i smutną wiadomością.
Trzymam za każda z nas kciuki kiedyś musi wyjść słońce. Pozdrawiam
Myślę, że żadnej żadnej nas twoja historia nie uraziła. Jesteś mega silna biorąc pod uwagę to wszystko, czego doświadczyłaś. To, że masz jeszcze sile walczyć. Nie mogę napisać, że takie historie mnie podnoszą na duchu, ale konfrontując np swoją 4 letnia walkę o pierwsze dziecko z jedną ciąża obumarła w 8/9 tc i bedac w totalnej rozsypce, z myslalami, że moze czas przestać sie starac i się poddać nagle pojawiasz się Ty z tyloma przeżyciami, że sobie myślę, że moja historia to takie małe "nic" i jeszcze byc może wiele przede mną.
Jesteś mega dzielna ❤
 
reklama
Tak. Mogą np po prostu odejść nagle wody bez żadnej przyczyny i koniec.
Tu masz spis badań. Myślę, że warto udać się do dobrego (tu z wtkrzyknikiem!) immunologa i on pokieruje co i jak. Najlepiej popytać na grupach kogo polecają w twoich okolicach. To nie jest tak, że są poronienia i brak przyczyn. Musi być przyczyna tylko trzeba ją znaleźć. Dobry lekarz tobą pokieruje. Wrzuciłam kilka dni temu linki do grup na fb. Masa wiedzy i dziewczyn z podobnymi historiami jak ty i pozytywnymi zakończeniami. Bardzo ci współczuję, w końcu się uda 🙂
Z tego co widzę to nie miałam robionych dwóch ostatnich badań z twojej listy i allo-mr. ANA wyszły dodatnie w mianie 1:320 w tym silnie pozytywny DSf70 lekarz powiedział ze nie ma to związku z poronieniami. No i mam zespół atyfosfolipidowy czyli dodatni antykoagulant tocznia. Brałam heparynę i acard w ciąży i dotrwałam do 26 tygodnia. Córka była zdrowa.
 
Myślę, że żadnej żadnej nas twoja historia nie uraziła. Jesteś mega silna biorąc pod uwagę to wszystko, czego doświadczyłaś. To, że masz jeszcze sile walczyć. Nie mogę napisać, że takie historie mnie podnoszą na duchu, ale konfrontując np swoją 4 letnia walkę o pierwsze dziecko z jedną ciąża obumarła w 8/9 tc i bedac w totalnej rozsypce, z myslalami, że moze czas przestać sie starac i się poddać nagle pojawiasz się Ty z tyloma przeżyciami, że sobie myślę, że moja historia to takie małe "nic" i jeszcze byc może wiele przede mną.
Jesteś mega dzielna ❤
Przepraszam nie było moim celem straszenie że może być jeszcze gorzej i tyle czasu może trwac staranie o dziecko, bo te 14 lat strań to z przerwami kilkuletnimi chodź rozumiem że to marne pocieszenie. Wiesz u mnie APS namieszał może jakbym zrobiła wnikliwe badania po pierwszym czy drugim poronieniu skończyłoby się inaczej.
Będzie dobrze wierzę że wszystkie z nas doczekają się maleństwa.
 
Z tego co widzę to nie miałam robionych dwóch ostatnich badań z twojej listy i allo-mr. ANA wyszły dodatnie w mianie 1:320 w tym silnie pozytywny DSf70 lekarz powiedział ze nie ma to związku z poronieniami. No i mam zespół atyfosfolipidowy czyli dodatni antykoagulant tocznia. Brałam heparynę i acard w ciąży i dotrwałam do 26 tygodnia. Córka była zdrowa.
To na dodatnie ana dziwne że nie brałaś sterydów/nie miałaś immunopresji (nie znam sie w 100% ale przy tym powinnas na pewno dostać dodatkowe leki/wlewy). Dodaj się do grupy (troche się czeka na akceptację ale warto) i popytaj dziewczyn. Sądzę osobiście, że zaniedbanie lekarza (lub niewiedza) bo dodatnie ana nie jest prawidłowe.
 
Przepraszam nie było moim celem straszenie że może być jeszcze gorzej i tyle czasu może trwac staranie o dziecko, bo te 14 lat strań to z przerwami kilkuletnimi chodź rozumiem że to marne pocieszenie. Wiesz u mnie APS namieszał może jakbym zrobiła wnikliwe badania po pierwszym czy drugim poronieniu skończyłoby się inaczej.
Będzie dobrze wierzę że wszystkie z nas doczekają się maleństwa.
Ważne, że masz punkt zaczepienia chociaż. Ja nie mam zrobionych szczegółowych badań co do tych różnych mutacji itd. i chciałabym je zrobić. Pójść do lekarza, który pokieruje mnie odpowiednio bo nie chce.juz działać tak jak do te pory ciągle sama szukam i robie jakies wyniki. Tylko sa dwa problemy w tej kwestii u mnie. Pierwszy to, taki że nie wiem gdzie się udać, żeby ktoś mnie poważnie potraktował, a drugi poważniejszy to mój mąż... wczoraj mu powiedziałam, że musimy iść gdzies dalej do innego lekarza to powiedział że po żadnych lekarza juz jeździł nie będzie...Także od wczoraj milczenie, bardzo mnie podłamał ta odpowiedzia i zachowuje się jakby go to nie obchodziło i najlepiej, żeby dziecko pojawiło się na pstryknięcie palca...a skoro tyle czasu się nie udaje to chyba jest jakiś problem i trzeba znaleźć przyczynę...
 
To na dodatnie ana dziwne że nie brałaś sterydów/nie miałaś immunopresji (nie znam sie w 100% ale przy tym powinnas na pewno dostać dodatkowe leki/wlewy). Dodaj się do grupy (troche się czeka na akceptację ale warto) i popytaj dziewczyn. Sądzę osobiście, że zaniedbanie lekarza (lub niewiedza) bo dodatnie ana nie jest prawidłowe.
Podobno dodatnie ANA nie zawsze oznaczają że coś jest nie tak, ale w sumie nie mam o tym zielonego pojęcia. Dziękuję za sugestie sprawdzę i skonsultuje to ponownie. Każda rada jest dla mnie cenna 🙂
 
Ważne, że masz punkt zaczepienia chociaż. Ja nie mam zrobionych szczegółowych badań co do tych różnych mutacji itd. i chciałabym je zrobić. Pójść do lekarza, który pokieruje mnie odpowiednio bo nie chce.juz działać tak jak do te pory ciągle sama szukam i robie jakies wyniki. Tylko sa dwa problemy w tej kwestii u mnie. Pierwszy to, taki że nie wiem gdzie się udać, żeby ktoś mnie poważnie potraktował, a drugi poważniejszy to mój mąż... wczoraj mu powiedziałam, że musimy iść gdzies dalej do innego lekarza to powiedział że po żadnych lekarza juz jeździł nie będzie...Także od wczoraj milczenie, bardzo mnie podłamał ta odpowiedzia i zachowuje się jakby go to nie obchodziło i najlepiej, żeby dziecko pojawiło się na pstryknięcie palca...a skoro tyle czasu się nie udaje to chyba jest jakiś problem i trzeba znaleźć przyczynę...
To jest duży plus że starasz się i robisz cokolwiek po pierwszym poronieniu ja nie zrobiłam nic i żałuję bardzo. Mój mąż z początku nie chciał słyszeć o badaniach ale jak mu wygarnelam co o tym myślę i wielu wielu kłótniach ogarnął się wreszciei i poszedł na badania chodź łatwo nie było. My robimy miliard badań a im ciężko zrobić w sumie jedno z podstawowych ☹️
 
reklama
Jeśli byłoby wszystko ok to donosiłabyś ciążę.
Ja sobie zdaje sprawę że bez przyczyny córki nie straciłam. Zmieniłam lekarza który konkretnie i holistyczne spojrzał na problem. Stwierdzil że zespół atyfosfolipidowy namieszał i za małą dawkę heparyny brałam no i ta nieszczesna przegroda macicy. ANA sprawdzę ponownie i ogarnę immunologa trzeba działać. Dziękuję za rady
 
Do góry