reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki II połowa 2021

reklama
Dokładnie. Mam wrażenie, że Ci lekarze nigdy nie byli w takiej sytuacji. Nie potrafią zrozumieć, co się czuje i co myśli. Co z tego, że WHO i te towarzystwa ginekologiczne zalecają diagnostykę po roku starań. Kiedyś, zalecali po 2 latach i co? Kurde, podstawowe badania powinni zlecać. Nie kumam.
No o to chodzi. I np u nas problem wyszedł u mężą. Cieszę się, ze poszedł na własną rękę, po 5 miesiącach, a nie czekał do roku. Bo to leczenie jak widac ciągnie się długo, a stracilibyśmy jeszcze więcej czasu, gdyby się nie zbadał sam. I naprawdę, nie dla wszytskich wystarczy po prostu uprawiać seks, żeby zajść w ciążę. I wydaje mi się, ze niektórzy o tym zapominają.
 
Mnie też to wkurza. Tak samo, jak starałam się pół roku i poszłam na badania, zeby sprawdzić czy wszystko okej, to nic mi nie zlecili i kazali czekać rok. I po co? czy nie można sprawdzić od razu czy wszystko ok? Teraz mam 30 za karku, 18 miesięcy starań i na ciążę się nie zanosi... a może byłabym po szerszej diagnostyce.
Ale mi mój gin tez powiedział ze jak do roku nic nie będzie to wtedy dopiero przyjść , wcześniej nie -bo do roku to trzeba się starać i koniec - pogadane.
 
Ale mi mój gin tez powiedział ze jak do roku nic nie będzie to wtedy dopiero przyjść , wcześniej nie -bo do roku to trzeba się starać i koniec - pogadane.
właśnie. Może z perspektywy osoby, której się udaje w 3 miesiące, to rzeczywiście racja. Ale ja nie mogę się pozbyć uczucia, ze straciłam czas, chociaż naprawdę szybko zaczęliśmy się diagnozować na własną rękę. Jak pacjentka przychodzi i chce sprawdzać - jaki to problem?
 
właśnie. Może z perspektywy osoby, której się udaje w 3 miesiące, to rzeczywiście racja. Ale ja nie mogę się pozbyć uczucia, ze straciłam czas, chociaż naprawdę szybko zaczęliśmy się diagnozować na własną rękę. Jak pacjentka przychodzi i chce sprawdzać - jaki to problem?
No właśnie.. tez nie wiem jaki to problem , i tez będzie teraz w grudniu pół roku jak się staramy , wcześniej tylko mi powiedział po biochemicznej , ze moje wyniki są okej i się starać dalej a jak nic z tego do roku czasu to dopiero wtedy weźmiemy się za męża. I tak sobie myśle , ze daje Nam czas do stycznia i pójdę do niego - jak mnie odeśle z kwitkiem to tez chyba na własna rękę zaczniemy coś działać.. choć nie wiem już sama w czym może być problem jak rok temu zaszliśmy w 1 cyklu - niestety tylko do 12 tyg dziecko się rozwijało ,ale z zajściem niby nie było problemu, a teraz jakoś nic nie wychodzi..
 
No właśnie.. tez nie wiem jaki to problem , i tez będzie teraz w grudniu pół roku jak się staramy , wcześniej tylko mi powiedział po biochemicznej , ze moje wyniki są okej i się starać dalej a jak nic z tego do roku czasu to dopiero wtedy weźmiemy się za męża. I tak sobie myśle , ze daje Nam czas do stycznia i pójdę do niego - jak mnie odeśle z kwitkiem to tez chyba na własna rękę zaczniemy coś działać.. choć nie wiem już sama w czym może być problem jak rok temu zaszliśmy w 1 cyklu - niestety tylko do 12 tyg dziecko się rozwijało ,ale z zajściem niby nie było problemu, a teraz jakoś nic nie wychodzi..

Ja i tak na własną rękę zrobiłam badania genetyczne. Kariotyp mój i męża, trombofilie i immunofenotyp. Ten ostatni juz otrzymałam wynik, ale nie potrafię go sama zinterpretować. Niby wydaje się być okej, ale jakieś minimalne odchylenia są. Czekam na resztę wyników i potem umawiamy genetyka. Może to przesada, tak od razu wydawać kasę na takie badania, ale kariotyp robi się na całe zycie właściwie. Po prostu czuję, że MUSZĘ wiedzieć więcej o sobie, mężu i naszych staraniach. O.
 
reklama
Do góry