L
Lebkuchen_mum
Gość
Jeszcze mi sie syn chyba pochorował. Katar musiałam mu odciągać odkurzaczem (wił się jak dziki wąż a płakał jak zarzynana świnia...ahhh straszne) ale trzeba było mu pomóc. Półtorej godziny walki o sen. W sensie walki...no ładnie leżał przytulony ale nie mógł usnąć. Zbijałam mu gorączke. Niby był szczepiony na świnkę, odrę i różyczkę w środę i mówili, że gorączka po kilku dniach może się pojawić. Początkowo myślałam, że stąd temperatura ale potem doszedł katar. Oby nie korona...jak byliśmy u pediatry na szczepieniu to maja tak super zorganizowane, że przychodza i zdrowe i chore dzieci i do szczepienia i na niewiadomo co, wszyscy razem. Było kilka kaszlących dzieci...nie wiadomo kto co tam przyniósł. Niby siedział cały czas wtulony we mnie no ale zarazki się unoszą...jak on bedzie chory to i ja pewnie też bo mnie od razu bierze. W sierpniu on miał zapalenie krtani a mnie wzieło kilka dni po nim
Robiłam przed chwilą test owu. Jest mocny, zdecydowanie mocniejszy niż za dnia ale pik pojawi się myślę jutro
Dobranoc. I mega wam dziękuję za wsparcie. Wspaniałe jesteście ❤❤❤
Robiłam przed chwilą test owu. Jest mocny, zdecydowanie mocniejszy niż za dnia ale pik pojawi się myślę jutro
Dobranoc. I mega wam dziękuję za wsparcie. Wspaniałe jesteście ❤❤❤