reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki II połowa 2021

reklama
A ja po wizycie. I cóż zbytnio mądrzejsza nie jestem niestety...błona juz delikatnie pogrubiona czyli powiedziała że już raczej jest po owu, a w prawym jajniku jest pęcherzyk jeszcze....we wtorek mam kolejny monitoring. Nie wiem co o tym myśleć wszystkim...?
 
Nawet nie potrafię sobię wyobrazić jak musi być wam ciężko 😢
Ja od jakiś 3 miesięcy bardzo przeżywam swoją sytuację, ale mam już jedno dziecko.
Czasem tak czytam różne historie dziewczyn i nie wiem jak one to zniosły. Ja chyba jestem za miękka, od samego czytania jest mi tak smutno i nie raz chce mi się płakać. Ale ja to jestem beksa 😄
Pozostaje tylko dzielnie walczyć dalej ❤️
U mnie już mija 3 rok starań tak naprawdę. W tym jedna ciaza obumarła ;(
 
Jest ciężko, co miesiąc jest płacz i bezradność. Z jednej strony kiedy się nie udaje to jest płacz, złość, poczucie niesprawiedliwości. Bo wszystkim z otoczenia się udaje.
Ci którzy nie chcieli dzieci - mają, ci, którzy nie mogli - maja. Niektórzy z jednego przypadkowego seksu maja. A człowiek chce, stara się, bada itp itd i nic. Wiec z drugiej strony może tak ma być.. teraz czeka nas 1 inseminacja, stara się nastawiać pozytywnie, może do kończ roku się uda.
Jak ja bym chciała bez tego całego myślenia o tych dniach, sprawdzania, analizowania żeby się w końcu udało.... psychicznie już sobie nie radzę, wysiadam ;(
 
Ja często płaczę jak czytam wasze historie. I ja tyle nie wytrzymam i jeśli się nie uda do pół roku to odpuścimy starania. Co ma być to będzie. Bardzo źle to znoszę, a przed nami dopiero 2 cykl. Mój mąż podchodzi do tego na luzie, ze spokojem. Ja taka nie jestem i nie potrafię być ani trochę cierpliwa, niestety.
Mi też czasem łezka poleci 😢
Faceci zawsze podchodzą bardziej na luzie. Mój ma takie samo podejście, ale bez pytania łyka co mu podaję :D
 
reklama
Jest ciężko, co miesiąc jest płacz i bezradność. Z jednej strony kiedy się nie udaje to jest płacz, złość, poczucie niesprawiedliwości. Bo wszystkim z otoczenia się udaje.
Ci którzy nie chcieli dzieci - mają, ci, którzy nie mogli - maja. Niektórzy z jednego przypadkowego seksu maja. A człowiek chce, stara się, bada itp itd i nic. Wiec z drugiej strony może tak ma być.. teraz czeka nas 1 inseminacja, stara się nastawiać pozytywnie, może do kończ roku się uda.
Na pewno duże znaczenie ma podejście do tego. Ja zawsze pierwszego dnia miesiączki popłakuję po kontach, a później już biorę się do roboty :)
Mam nadzieję, że się uda :) trzymamy kciuki ❤️
 
Do góry