L
Lebkuchen_mum
Gość
Ja już drugie raczej na pewno urodzę w karetce. Pierwsze gdyby nie to że akurat byłam w szpitalu urodziłam błyskawicznie. Myślalam, że wyjde do domu bo sie juz dobrze czulam (gorączkowałam,mysleli że covid) a tu nagle wody na łóżku odeszły, skurcz na skurczu i pyk synek na świecie. Gdybym była w domu na 99.9% urodziłabym w karetce także na drugie to może i karetka nie zdąży. Mega się tego boję zwlaszcza ze mam dodatni GBSU mnie było to samo. Mam 70km do szpitala, pojechałam na ktg po terminie porodu, lekarz mnie zbadał i kazał przyjechać za 3 dni na kolejne ktg bo nic się nie dzieje , jakie było jego zdziwienie jak przyjechałam za kilka godzin i ten sam lekarz mnie badał i mówi "nie możliwe, ma Pani 8cm rozwarcia", urodziłam 15 minut później Szkoda tylko tych kilometrów które w tym dniu zrobiliśmy z mężem hehe Trzecie na pewno w samochodzie urodze