reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki II połowa 2021

U mnie było to samo. Mam 70km do szpitala, pojechałam na ktg po terminie porodu, lekarz mnie zbadał i kazał przyjechać za 3 dni na kolejne ktg bo nic się nie dzieje , jakie było jego zdziwienie jak przyjechałam za kilka godzin i ten sam lekarz mnie badał i mówi "nie możliwe, ma Pani 8cm rozwarcia", urodziłam 15 minut później 😃 Szkoda tylko tych kilometrów które w tym dniu zrobiliśmy z mężem hehe Trzecie na pewno w samochodzie urodze 🤣
Ja już drugie raczej na pewno urodzę w karetce. Pierwsze gdyby nie to że akurat byłam w szpitalu urodziłam błyskawicznie. Myślalam, że wyjde do domu bo sie juz dobrze czulam (gorączkowałam,mysleli że covid) a tu nagle wody na łóżku odeszły, skurcz na skurczu i pyk synek na świecie. Gdybym była w domu na 99.9% urodziłabym w karetce także na drugie to może i karetka nie zdąży. Mega się tego boję zwlaszcza ze mam dodatni GBS 😪
 
reklama
Ja pojechałam do innego szpitala, byłam po cc, moje dzieci mają tendencję do spadków tętna więc nie mogłam sobie pozwolić na rodzenie w domu (choć całym sercem bym chciała).
A trzecie na pewno w Medicover - no chyba, że tfu, tfu będzie to poród przed 32tc
Ja bym się bała rodzic w domu. Przynajmniej w Polsce, bo np w Irlandii to jest popularne ale szpital jest poinformowany i jak coś się dzieje to od razu jest karetka. Mi się marzy poród w wannie do wody. Ale jak znów tak szybko urodze to nie zdążą wody nalać do niej a niestety w moim szpitalu trzeba wykupić położna za 1000zl do porodu w wannie i nawet jak do tego porodu w wannie nie dojdzie to się płaci bo to jest "opieka poloznej" Więc już wolę odpuścić i liczyć że szybko pójdzie.
 
Ja już drugie raczej na pewno urodzę w karetce. Pierwsze gdyby nie to że akurat byłam w szpitalu urodziłam błyskawicznie. Myślalam, że wyjde do domu bo sie juz dobrze czulam (gorączkowałam,mysleli że covid) a tu nagle wody na łóżku odeszły, skurcz na skurczu i pyk synek na świecie. Gdybym była w domu na 99.9% urodziłabym w karetce także na drugie to może i karetka nie zdąży. Mega się tego boję zwlaszcza ze mam dodatni GBS 😪
To z jednej strony można pozazdrościć szybkiego porodu a z drugiej strony rzeczywiście strach tym bardziej z gbs dodatnim. Ja też mam po mojej mamie tak że nie mam regularnych skurczy co ileś tam minut i później szybciej tylko od razu te co dwie minuty. Pierwsze rodzilam 12 godzin w szpitalu a drugie 15 minut i byłam w szoku jak tak można szybko urodzic. Może drugie będzie wolniejsze u Ciebie i da Ci czas dojechać do szpitala i poczuć skurcze dłużej 😃
 
To z jednej strony można pozazdrościć szybkiego porodu a z drugiej strony rzeczywiście strach tym bardziej z gbs dodatnim. Ja też mam po mojej mamie tak że nie mam regularnych skurczy co ileś tam minut i później szybciej tylko od razu te co dwie minuty. Pierwsze rodzilam 12 godzin w szpitalu a drugie 15 minut i byłam w szoku jak tak można szybko urodzic. Może drugie będzie wolniejsze u Ciebie i da Ci czas dojechać do szpitala i poczuć skurcze dłużej 😃
Szczerze wątpię. Miałam identyczną ciążę jak moja mama i identyczny poród a nawet ciutkę szybszy. Z drugim moja mama nie wiedziała, że rodzi. Pojechała bo ją coś brzuch jak na okres bolał i się wystraszyła. Chciała z pod szpitala zawracać żeby nie wyszlo że zbyt schizuje ale tata jej kazał skoro już ją przywiózł, okazało się że 10 cm rozwarcia i ledwo do porodówki ją dowiezli 🙂 także obstawiam, że będzie to samo. Aczkolwiek wolałabym dojechać do szpitala. Choć jak organizm będzie mi dawał takie znaki przedporodowe jak przy ciąży z synkiem to wyczuję,że poród się zbliża. Dopiero po czasie załapałam, że od tygodnia przed porodem miałam biegunkę,dzień przed porodem wymioty,nie jadłam nic pomad 24 bo mnie tak mdliło i faktycznie mnie mocniej brzuch dołem bolał. Ale 1 poród to człowiek nie do końca zdaje sobie sprawę tym bardziej, że to był 37 tc a ginekolog na wizycie twierdziła, że może do tygodnia urodzę...nie sądziłam jednak że 2 dni po wizycie się to stanie.
 
Ja bym się bała rodzic w domu. Przynajmniej w Polsce, bo np w Irlandii to jest popularne ale szpital jest poinformowany i jak coś się dzieje to od razu jest karetka. Mi się marzy poród w wannie do wody. Ale jak znów tak szybko urodze to nie zdążą wody nalać do niej a niestety w moim szpitalu trzeba wykupić położna za 1000zl do porodu w wannie i nawet jak do tego porodu w wannie nie dojdzie to się płaci bo to jest "opieka poloznej" Więc już wolę odpuścić i liczyć że szybko pójdzie.

1000zł to i tak tanio, w Warszawie położne do porodu to koło 3 tysięcy :D

Edit. I w Warszawie raczej bez tego ciężko urodzić po ludzku :( dlatego ja już tylko prywatnie
 
Ostatnia edycja:
Wszystkim pięknego dnia !

Ja nie mogę spać... ganiam od dobrych 40 minut co chwila do toalety, taki nacisk na pęcherz mam. I co ? Kilka kropel ! 😑 wkurze sie, ze jak teraz jakies zapalenie pęcherza by bylo.
U mnie bardzo ciezka noc. Synek co chwile sie budzil. Miesnie bolą mnie okropnie, no w prost okropnie. Zawsze tak mam na okres wiec czekam az zawita
 
Hej

To ja tez.
Chyba najstarsza 🙂 37lat.
8 latka w domu
W 2014r terminacja ciąży w 15tc - bezczaszkowiec
Długo psychicznie wracałam do równowagi - świat mi się rozpadł.
Kilka lat przerwy i w sierpniu tego roku 2 kreseczki po 8msc starań. Niestety 2tyg temu poroniłam.
Robimy krótka przerwę regeneracyjna i wracamy do starań.
Jest ciężko, moje wyniki plodnosciowe są słabe ale myśle pozytywnie. Nasz lekarz mówi ze skoro udało się raz to musimy zrobić wszystko żeby udało się drugi.
Póki co mam zestaw suplementów a w przyszłym tyg wizytę u dietetyka klinicznego ze specjalnością „dieta a płodność”. To tez podpowiedz naszego ginekologa.
Mocno wierze, ze się uda. ❤️
 
reklama
Hej

To ja tez.
Chyba najstarsza 🙂 37lat.
8 latka w domu
W 2014r terminacja ciąży w 15tc - bezczaszkowiec
Długo psychicznie wracałam do równowagi - świat mi się rozpadł.
Kilka lat przerwy i w sierpniu tego roku 2 kreseczki po 8msc starań. Niestety 2tyg temu poroniłam.
Robimy krótka przerwę regeneracyjna i wracamy do starań.
Jest ciężko, moje wyniki plodnosciowe są słabe ale myśle pozytywnie. Nasz lekarz mówi ze skoro udało się raz to musimy zrobić wszystko żeby udało się drugi.
Póki co mam zestaw suplementów a w przyszłym tyg wizytę u dietetyka klinicznego ze specjalnością „dieta a płodność”. To tez podpowiedz naszego ginekologa.
Mocno wierze, ze się uda. ❤️
Bardzo mi przykro. W twoim wypadku najpierw zrobiłabym więcej badań a potem starania. 2 poronienia pod rząd z czego jedno dziecko bardzo chore to raczej już przypadek nie jest.
 
Do góry