Ja miałam dramat z cerą. Płakałam dzień w dzień, nie chciałam wychodzić z domu, nie pomagało kompletnie nic zreszta nawet izotek nie pomogl. Przeszlo mi o dziwo dopiero w polowie ciazy i do tej pory nie ma rewelacji ale wedlug mnie jest super. Oprocz okropnego tradziku ropnego mialam cere taka, że aż opływała tłuszczem. Byłam zdesperowana,miałam 16 lat a walczyłam u dermatologów z tym dziadostwem od 10 roku życia. Ogolnie tragicznie przechodzilam okres dojrzewania. Wlosy zaraz po umyciu tak samo jakby oblane olejem, pociłam sie tak że smierdzialam gorzej jak bezdomny juz 10 minut po kąpieli...nie powiem w jakim stanie psychicznym bylam...nastolatka ktora chciala sie spodobac komus bo w okolo piekne dziewczyny a tymczasem u mnie bylo tak

o dziwo mój mnie pokochał w takim stanie...nie wiem jakim cudem to się stało,nie widzial tego wszystkiego. Mowi ze zawsze bylam dla niego piekna i jemu nie przeszkadza we mnie nic. Teraz na szczescie i tradzik minal i te tluste wlosy, cera, poty. Najbardziej w zyciu sie boje ze moje dzieci beda przechpdzic przez to samo



licze ze tu qezma geny po swoim tacie bo on 0 takich problemow,ogolnie czlowiek oaza spokoju i pozytywnego myslenia...zastanawiam sie nawet jak mozna tak pozytywnie w zyciu myslec i byc spokojnym. Jego nic nie jest w stanie zdenerwowac, mowie wam, kompletnie nic!