Narazie czekam na operacje.
W piatek wizyta u rodzinnej po skierowanie na badania przed zabiegiem plus w poniedziałek musze zrobic posiew moczu po antybiotyku. Za tydzień mam wizyte u anestezjologa, za 2 tyg zrobie badania przed laparoskopią no a za 30 dni zabieg
potem jedziemy do pl zgodnie z planem.
Szczerze już mi to obojętne. Jednego dnia usłyszałam że mnie kocha ale jest ze mną tylko dla dziecka a drugiego dnia płacze, że mnie kocha i nie przeżyje jak odejde. Że tamta dziewczyna to już nawet ładna nie jest itp. Fakt rozmawiali ze sobą niby tylko 30 minut, razem pracują i to tyle. Nie było wiadomości ani nic z tych rzeczy ale nie mniej jednak dla mnie to nie jest okej. Może mu sie spodobać jakaś dziewczyna ale żeby on poczuł coś więcej? Twraz wszystkiemu zaprzecza ale wczoraj jeszcze mi powiedział że to nie jego wina że się w niej zauroczył no także..raz mówi to a raz tamto. To tak nie można w niepewności żyć. Teraz mówi, że to tylko koleżanka z pracy a potem mi powie no sory za zdrade nie chciałem? Wole z honorem odejsc zanim sie to wydarzy.
Jako szpieg udalo mi sie tez znalezc jej zdjecie na firmowym whatsapie. I powiem...zamurowało mnie.
Teraz już wiem wszystko. Nigdy nie widziałam tak ładnej osoby. Mam wrażenie że sama się zakochałam...
Na prawde dziewczyny nie da sie opisac tej urody...kur*a nie da się. Dziewczyna jest przepiękna. Taka może mieć każdego...
No cóż a jak myślał, że jestem niemiła to teraz będę suką
no natury nie oszukasz