reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki Czerwiec 2013

Ja bym chłopa od razu nie skreślała. U nas po poważnych rozmowach też było tak, że zaczynaliśmy od rozmowy o pierdołach. Trzeba jakoś wrócić do codziennego życia i bycia razem. Wałkowanie w kółko tematu nic nie zmieni - trzeba działać i żyć dalej. Nauczyć się kompromisów (kompromisów, a nie rezygnowania z siebie) i zostawić drugiej osobie odrobinę przestrzeni na własne pasje. (Tu nadmienię, że jestem ogromną przeciwniczką "wchodzenia z butami" w czyjąś pasję. To - IMO - odbieranie oddechu drugiej połowie. Sprawianie, że w człowieku rodzi się przeświadczenie, że przestaje być samodzielną jednostką. Wiecznie czuje na karku oddech drugiej osoby. A przecież każdy z nas potrzebuje swojej i tylko swojej przestrzeni.)

Nas raz dzieliła bardzo cienka linia od rozwodu. To był czas kiedy ja zmieniłam się bardzo, a za moją zmianą podążyły zmiany w zachowaniu TŻ.

Doszłam do wniosku, że to we mnie tkwi problem bo... zawsze ustępowałam, dbałam o jego szczęście, robiliśmy to czego chce on, na jego pasje zawsze znalazły się pieniądze itp itd. W końcu postawiłam sobie jasne granice ile dla mnie, ile dla niego. Od 3 lat żyje nam się z dnia na dzień co raz lepiej. Przez te lata na placach jednej ręki mogę policzyć chwile, w których wspólne życie było do kitu.
 
Ostatnia edycja:
reklama
makota :tak:bardzo fajnie to napisałaś i jest w tym sporo racji.
mouse byłabym zapomniała,oczywiście GRATULACJE!!!! :-):-) Teraz,to już musi być wszystko cacy.:) To kiedy planujesz wizytę u gina? Czy może wolisz się wstrzymać jeszcze? Ja bym chyba nie wytrzymała.:-D Bardzo się cieszę/:*
 
Witam się! Karotka wiesz że ja też o sobie myślę, że juz działam tak trochę obsesyjnie. Nawet mój mi powiedził że ja już o niczym innym mówić nie potrafię jak tylko o cylku, testach i fasolce :) trochę mu nawet muszę rację przyznać bo napewno już o niczym innym MYŚLEĆ nie potrafię :) przerażające! faktycznie cudem jest ten cały proces i my - kobiety mamy zaszczyt go doświadczać a nie faceci ale do sfiksowania jeden krok...
Mrówka znam to doooskonale, na swojego po wspólnym spięciu mówię - caveman, ot zamknąć się w swojej jaskini i udawać że walka nie miała miejsca :) daj mu chwilę może się musi w odpowiednich warunkach uruchomić : jakiś klimat wieczorem, no nie wiem, na mojego działa.... nalany przeze mnie kufel schłodzonego piwa! Od razu zaczyna przemawiać ludzkim głosem i na pytanie "i co kochany myślałeś o naszej wczorajszej rozmowie?" od razu padają jakieś konkrety :)
 
Hej a ja dzisiaj odważyłam się napisać :)
wraz z mężem staramy się od sierpnia 2012, czyli trochę cierpliwości już straciliśmy, w tym miesiącu może coś drgnie...
a czemu to napiszę później :confused:
 
Brydzia, maqa witajcie :tak:

mouse - gratulacje!!!

olapalo - a jak tam mdłości i inne dolegliwości? wszystko się utrzymuje??

Lekkie mdłości się nadal pojawiają. Nie trzymają długo ani mocno, ale przychodzą co jakiś czas na moment i odchodzą. Wczoraj i przedwczoraj bolał mnie krzyż (a boli tylko na @, tylko wtedy razem z podbrzuszem). Potem bolało mnie w podbrzuszu, ale wtedy w krzyżu już był spokój. Znowu pojawiły mi się wypryski i ... coraz silniej skłaniam się jednak ku temu, że mam 10 dc :sorry2: Tak czy siak mierzę tempkę i czekam jeszcze tydzień - jeśli nic się nie zmieni, to tak jak pisałam - będę brała luteinę przez 7 dni i zobaczymy czy przyjdzie @. Tak swoją drogą myślę, że warto byłoby pójść do jakiegoś gin i wycyganić stymulację na przyszły cykl, jeśli jednak się nam nie udało.

Ja w końcu namęczyłam się i ubłagałam mojego by pojechał dziś ze mną na badania krwi, morfologia, ob i u niego glukoza (bo w rodzinie ma cukrzyków i mógłby sprawdzić w końcu jak tam u niego cukier). Namęczyłam się, namęczyłam... musiałam słuchać jęczenia, że będą go kłuć (normalnie jak 5-latek) ... pojechaliśmy ... i co ... i nic :dry:
Nie nie zwiał, ale na drzwiach przywitała nas kartka "Dziś punkt pobrań nieczynny, za utrudnienia przepraszamy" :angry::angry::angry: Mina męża bezcenna, radość w oczach taka jakby była u mnie gdybym zobaczyła II na teście... Eh...

Kurczę, no ja nie mogę z tymi facetami!!!! Nas lekarze badają wtykając paluchy, wzierniki i sondy do piczki, robią cholernie bolesne HSG, kłują igłami po kilka razy w cyklu, a potem jeszcze milion razy w ciąży, przez 9 miesięcy przeżywamy bóle, niepewność, czasem musimy leżeć w szpitalu przez długie tygodnie umierając z niepewności o dziecko, na koniec przeżywamy bóle w czasie i po porodzie, znosimy konsekwencje blizn w piczce lub po cc - a faceci zapierają się nogami i rękami przed ich JEDYNYM badaniem, które - co najlepsze - polega na przeżyciu orgazmu :angry: To jest to ich WIELKIE poświęcenie :no:

U mnie dziwnie...Miałam lekkie mdłości,ale nie z samego rana,tylko już dłuższą chwilę później,jak zdążyłam wypić herbatę i zjeść bułkę..:szok: Jest dziś 6 dzień po terminie spodziewanej @,ale że znacie moje dziwne cykle,to nie bardzo mnie to rusza...Natomiast testy leżą na półce i się drą "Weź mnie!! Zrób mnie!!".:-D:-D

Trzymam kciuki!
 
maqa hej! my też staramy się od sierpnia (od 27.08) i na razie klapa, ale u mnie pewne postępy są, najpeirw było beznadziejnie po odstawieniu tabletek, cykle w cały świat, Luteina na wywołanie @, plamienia w środku cyklu, brak owulacji, jajniki uśpione nie chciały się obudzić.

aktualnie nie muszę brać Luteiny na wywołanie @, nie mam plamień w połowie cyklu (moim zdaniem pomogła mi wit. B6), owulacje mam ale niestety nie w każdym cyklu tylko w co drugim.

zdradź mi co zrobiłaś, że masz nadzieję, że w tym miesiącu coś drgnie? ;-)
 
Dziekuje za mile powitanie , niestety okres sie zbliza :baffled: wczoraj mialam bulgotanie w brzuchu a dzisiaj bol w podbrzuszu i jajnikach...wieczorem dostalam brazowych plamien i plecy mnie bola:angry: jak nic cholera nadchodzi:wściekła/y:
 
U mnie starania zaczęły się od badań, złe wyniki prolaktyny i progesteronu, branie tabletek, męża złe wyniki morfologii plemników, zastanawiamy się nad naprotechnologią, od tego miesiąca zaczęłam stosować testy owulacyjne i oto co mi wskazują:
DSC_0023.jpg
Zatem może coś drgnie :baffled: albo mam urojenia
 

Załączniki

  • DSC_0023.jpg
    DSC_0023.jpg
    27 KB · Wyświetleń: 49
reklama
maqa piękne II krechy na teście owu, no rzeczywiście zapowiada się ciekawie.

a temperaturkę mierzysz?

ps. PRL wyszła Ci za wysoka? pytam bo mnie o dziwo wyszła poniżej normy (w szoku byłam bo myślałam, że wyjdzie na bank podwyższona). TSH masz ok?
 
Do góry