reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki Czerwiec 2013

No i zasmucę Wam forum od rana.mam doła. Testowałam. Wynik ciągle ten sam I. Jutro ma być @. Mąż próbował mnie dziś pocieszyć i powiedział że jutro sam nasika na ten test i będzie II. U mnie nawet cienia cienia nie ma - pod żadnym kątem więc nie oszukuję się, czekam na @. Scenariusz taki sam od kwietnia. Jestem już sama bo M. pojechał do pracy no i niestety łzy się same puściły.. Trochę tego nie rozumiem bo temperatura na wysokim poziomie 36,8 -36,9 i ból jajnika od paru dni, mdłości.. nie wiem już nic, zamiast nabywać doświadczenia to ja się czuję w tych sprawach coraz bardziej głupia i bezsilna.
 
reklama
Ulika znam ten smutek, bo od 1,5 roku za każdym razem przychodzi rozczarowanie, ale pamiętaj dopóki nie ma @ jest nadzieja, zresztą test przed @ może jeszcze nic nie pokazać, ja się jeszcze trochę łudzę mimo, że test negatywny wyszedł w 5 dni po spodziewanej @, dziś 40 dzień cyklu i dalej nic, temp. dziś skoczyła do 36,9, z tym że w tym miesiącu nie mierzyłam (dopiero jak zaczęła się spóźniać), a normalnie w II fazie miałam ponad 37. Sama nie wiem, pewnie znów się rozczaruję, ale w poniedziałek powtarzam test i jak dalej nic to jeszcze pójdę na Betę - więc trzymamy się faktu, że dopóki nie mamy @ to jest nadzieja, a może a nóż się nam jeszcze poszczęści (tzn. już poszczęściło tylko o tym nie wiemy).
Ja wiem, że to jest bardzo trudne, ale głowa do góry, Będzie dobrze :)
 
Ulika kochana, rozumiem Cię doskonale. Ta cholerna jedna kreska, która pojawia się na tescie to również moja zmora. Ale na wszystko przyjdzie czas. Mam nadzieję, że @ się nie zjawi i zobaczysz upragniony pozytywny wynik. Jeśli małpa przylezie to będzie poczatek nowego cyklu, nowa szansa. Głowa do góry, na tym forum są takie dziewczyny, którym udało się za pierwszym razem i takie, którym udało się po kilku latach.Prędzej czy później te dwie kreseczki się pojawią...:tak:
 
U mnie dalej brak @, dziś 44 dc, temperatura powyżej 37 w poniedziałek testuję raz jeszcze. Później idę do ginekologa żeby jakoś wywołać okres
 
Ulika...kochana.. wiem co czujesz - też nie raz to przerabiałam. Ale nie łam się. Doczekasz się, każda z nas się doczeka. Trzeba tylko w tych najtrudniejszych chwilach zmobilizować się, znaleźć w sobie siłę żeby jeszcze lepiej przygotować na następny cykl. Poza tym nic jeszcze nie jest przesądzone - tempka utrzymuje się wysoka, a są przecież dziewczyny którym HCG z moczu wychodzi dopiero tydzień po terminie @! Mocno trzymam kciuki &&&&&&&&&&&&&&&&&&& i przesyłam ciążowe fluidki *****************************************
 
Dziękuję Wam Kochane za te ciepłe słowa! Takie ważne jest móc się wygadać. U mnie o staraniach wie tylko mąż, nie wtajemniczałam rodziny. A wiecie że facet, choćby i z najlepszymi intencjami, nie zrozumie kobiety starającej się o dziecko, jej emocji, uczuć dlatego tak się cieszę że chociaż tutaj można "pogadać". Macie rację, trzeba myśleć pozytywnie! Mróweczko chłonę od Ciebie te fluidy oj chłonę!!! Dziewczyny testujące w/po weekendzie jednoczę się i trzymam za Was również kciuki, trochę pozytywnych wiadomości jest potrzebnych na wątku naszym!
 
Kurcze dlaczego tak to jest że te które bardzo bardzo chcą to nie mogą a te które nie to są odrazu. To jest niesprawiedliwe. Mam nadzieje , że w najbliższym czasie to sie zmieni. I bedziemy zadowolone. A za 9 miesiecy bedziemy przytulać nasze skarby.

Ja testuje w środe i już zaczynam mieć jakieś podenerwowanie. Ciągnie mnie do zrobienie testu już. Ale jakoś sie jeszcze trzymam i mówie że to jeszcze nie ten czas. Jak długo zwytrzymam to nie wiem.
 
Ulika - ja doceniam to forum dokładnie z tych samych powodów. Nasze starania były tajemnicą i nikomu nie mówiliśmy, jedynie tutaj można było spotkać kobietki z dokładnie tymi samymi dylematami i problemami. Ja narazie boję się mówić że jestem w ciąży, bo przecież wszystko jeszcze może się wydarzyć. Powiedziałam tylko moim rodzicom i siostrom. Wiem,że jak zaniosę we wtorek zaświadczenie do pracy to się rozniesie, bo plotki to chleb powszedni w mojej firmie.... eh. Najbardziej nie spieszy mi się z poinformowaniem teściów...jak bym mogła to nigdy bym im nie powiedziała bo już nigdy nie dadzą mi świętego spokoju... W poniedziałek mam wizytę u gin o 15.30. Chcę też umówić się do rodzinnego bo dalej tej anginy nie mogę doleczyć, a nawet nie wiadomo jakie leki można zażywać teraz...
Trzymam kciuki za Was! i będę tu regularnie Was odwiedzać i śledzić Wasze losy :tak:
 
Ja wiem co czujecie, też bym chciała JUŻ, a tu ciągle nic :no: U mnie 51 dc z plamieniami śródcyklicznymi i nawet nie wiem, czy na początku cyklu miałam owu, czy może ciągle na nią czekam - testy jak dotąd negatywne i wiem, że zdarzały mi się podobne, dłuuugie cykle, w których prawdziwa @ przychodziła bardzo późno, a w międzyczasie były krótkie plamienia. Planuję kupić sobie jutro castangus i wit B6 i zacząć brać - jeśli dopiero czekam na owu, to może castangus coś w tej kwestii pomoże... No i ciągle nie mogę się zdecydować czy wziąć luteinę czy nie - ona najpewniej zakończy ten cykl, ale może powinnam przed jej wzięciem pójść do jakiegoś gin i wyżebrać clo i wystartować z nim po luteinie :sorry: No ale nie mam gwarancji, że uda mi się wyżebrać cokolwiek bez aktualnych badań :wściekła/y: Żebyście wiedziały jak mnie to denerwuje, że takie leki nie są dostępne bez recepty!!!!!!!


Co do mówienia komukolwiek o ciąży, to my z M twardo czekaliśmy do ukończenia I trymestru. Tylko dziewczyny z forum wiedziały, ale NIKT w realu. Tak zdecydowaliśmy, bo nie chcieliśmy, żeby w razie poronienia trzeba było ponownie wszystkich informować i jeszcze znosić "wyrazy współczucia" :eek:
 
reklama
Do góry