reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2023

Hejka, jak tam u was ? Mam pytanie czy polecacie jakieś suplementy do stosowania w trakcie starań ? W sumie nic nie suplementujemy a wyniki z krwi mamy w porządku plus zdrowo się odżywiamy, myślicie ze to ma sens ?
 
reklama
Hejka, jak tam u was ? Mam pytanie czy polecacie jakieś suplementy do stosowania w trakcie starań ? W sumie nic nie suplementujemy a wyniki z krwi mamy w porządku plus zdrowo się odżywiamy, myślicie ze to ma sens ?

Suplementacja jest bardzo ważna na conajmniej 3 msc przed staraniami.
Ja polecam gotowy kompleks witamin pueria uno
 
Witam jestem tu nowa. :-)
Mam na imię Dorota i mam 25 lat. U nas sprawa wygląda tak że zdecydowaliśmy się na dziecko ale narzeczony pracuje za granicą także niekiedy jest ciężko trafić w te dni. Próbujemy od lipca , ze 2 razy udało nam się trafić w dni płodne ale niestety się nie udało. Nie wiem dlaczego tak się staje.
Okres mam regularny choć krotki to znaczy że 2 dni takie normalny a ten 3 i 4 to takie resztki. I nie wiem czy to jest normalne. Jeśli chodzi o jakiekolwiek badania nie robiłam. W maju byłam na wizycie i ginekologa to wszystko ok oprócz zapalenia które wyszło w cytologii.
Wydaje mi się że owulacje mam bo na tej wizycie pani ginekolog wspomniała że akuratnie na usg widziała że miała miejsce.
Zastanawiam się nad zrobieniem tych testów owulacyjnych. Nie wiem gdzie szukać przyczyny.

Zdrowa para ma rok na zajście w ciążę zakładając regularne współżycie w dni płodne.
Zatem nie dzieje się nic nienormalnego u Was
 
Ja na obecną chwilę największy problem mam chyba z myślami. Jestem bardzo niecierpliwa, wczoraj przypadała owulacja, chciałabym wszystko już. Cierpliwość to nigdy nie była moja mocna stroną. Wizyta w piątek, odliczam dni żeby dostać zielone światło na następny cykl. Czy jest jakaś nauczycielka na pokładzie ? Kolejna rzeczy która mnie męczy to myśl że jestem wychowawca klasy 8 i jak się uda to ich zostawię na sam koniec 😭przecież nawet nie musi się udać. Jaka ja mam pełną głowa. Jak tak dalej pójdzie to psycholog a nie ginekolog. 😔
Nie mam z kim porozmawiać zupełnie tak na żywo. Nauczyła mnie tego ostatnia ciąża cp. Nikt nie wie o moich planach (oprócz męża). Wtedy wszyscy uznali że to była wpadka, bo jak to 3 dziecko. Wiele przykrości mnie spotkało, nie dostałam wsparcia. Nikt się nie dowie teraz długo długo. Nie potrzebuję później wysłuchiwać bzdur typu nie masz czego żałować bo przecież tego nikt nie planował z ust teściowej . 😡
 
Ja na obecną chwilę największy problem mam chyba z myślami. Jestem bardzo niecierpliwa, wczoraj przypadała owulacja, chciałabym wszystko już. Cierpliwość to nigdy nie była moja mocna stroną. Wizyta w piątek, odliczam dni żeby dostać zielone światło na następny cykl. Czy jest jakaś nauczycielka na pokładzie ? Kolejna rzeczy która mnie męczy to myśl że jestem wychowawca klasy 8 i jak się uda to ich zostawię na sam koniec 😭przecież nawet nie musi się udać. Jaka ja mam pełną głowa. Jak tak dalej pójdzie to psycholog a nie ginekolog. 😔
Nie mam z kim porozmawiać zupełnie tak na żywo. Nauczyła mnie tego ostatnia ciąża cp. Nikt nie wie o moich planach (oprócz męża). Wtedy wszyscy uznali że to była wpadka, bo jak to 3 dziecko. Wiele przykrości mnie spotkało, nie dostałam wsparcia. Nikt się nie dowie teraz długo długo. Nie potrzebuję później wysłuchiwać bzdur typu nie masz czego żałować bo przecież tego nikt nie planował z ust teściowej . 😡
Kochana bo każdy mądry jak jego to nie dotyczy, większość z nas zmaga się z głupimi rozmowami i brakiem wsparcia czy to pierwsze, drugie czy kolejne dziecko. Ludzie patrzą tylko ze swojej perspektywy i mają ciężej zrozumieć innych, dlatego jesteśmy tu, rozmawiamy, wymieniamy się doświadczeniami. Mi przyjaciółki powiedziały, że panikuje i niepotrzebnie zmieniam ginekologów i tak szybko skończyłyśmy rozmowy. Ale no jeden ginekolog stwierdził, że nic dziwnego, że miałam 7 dni okresu 2 dni przerwy i znów 5 dni okresu 🤷‍♀️ jak tylko odpuszczę to gwarantuje mi ciąże, kolejny w ogóle twierdził, że nie mam owulacji ale mam się starać 🤷‍♀️, podstawowych badań nie chciał mi dać, a potem tylko jak coś zrobiłam to szliśmy w tym kierunku i takie odbijanie pałeczki i miałam niby mieć stymulację, ale badania be eh.... Na szczęście pojawiła się pierwsza owulacja, mierzenie temp.dużo mi dało 🥰, dziewczyny wiele mnie nauczyły i męcząc w szczególności ostatnim czasem @Zazuu 😂 której nie wypłacę się w cukierka jogurtowych do końca życia 😂😂😂.

Więc głowa do góry ❤️, trzymam kciuki za Ciebie i rozmawiaj, wyrzucaj tu nam❤️
 
Dziękuję. Muszę myśleć o sobie. O tym czego chcę ja. Prawda jest taka, że w pracy nie docenia że myślę żeby jakoś doprowadzić do końca rok, wszyscy bliscy już mi pokazali ostatnio jak mogę na nich liczyć.

Mój cel to moje szczęście. W piątek badania i potem mam nadzieję starania. I niech każdy myśli sobie co chce , a w pracy niech sobie radzą. 💪
 
Dziękuję. Muszę myśleć o sobie. O tym czego chcę ja. Prawda jest taka, że w pracy nie docenia że myślę żeby jakoś doprowadzić do końca rok, wszyscy bliscy już mi pokazali ostatnio jak mogę na nich liczyć.

Mój cel to moje szczęście. W piątek badania i potem mam nadzieję starania. I niech każdy myśli sobie co chce , a w pracy niech sobie radzą. 💪
Myśle, ze dobre podejście. Nie ma do patrzeć na prace i inne okoliczności bo nigdy nie ma dobrego momentu. Ja myślałam na początku starań, zeby znaleść coś na umowe o prace i przez to już 1,5 roku zarabiałabym dużo gorzej i się nie rozwijała. W pracy sobie poradzą, głowa do góry ;)
 
Ja na obecną chwilę największy problem mam chyba z myślami. Jestem bardzo niecierpliwa, wczoraj przypadała owulacja, chciałabym wszystko już. Cierpliwość to nigdy nie była moja mocna stroną. Wizyta w piątek, odliczam dni żeby dostać zielone światło na następny cykl. Czy jest jakaś nauczycielka na pokładzie ? Kolejna rzeczy która mnie męczy to myśl że jestem wychowawca klasy 8 i jak się uda to ich zostawię na sam koniec 😭przecież nawet nie musi się udać. Jaka ja mam pełną głowa. Jak tak dalej pójdzie to psycholog a nie ginekolog. 😔
Nie mam z kim porozmawiać zupełnie tak na żywo. Nauczyła mnie tego ostatnia ciąża cp. Nikt nie wie o moich planach (oprócz męża). Wtedy wszyscy uznali że to była wpadka, bo jak to 3 dziecko. Wiele przykrości mnie spotkało, nie dostałam wsparcia. Nikt się nie dowie teraz długo długo. Nie potrzebuję później wysłuchiwać bzdur typu nie masz czego żałować bo przecież tego nikt nie planował z ust teściowej . 😡

A po co się komuś spowiadasz?

U mnie też 3 ciąża to była CP, na pewno będzie wielkie zdziwienie i awantury jak się już o ciąży ktoś z rodziny mojej czy męża dowie. U nas wszyscy uważają, że powinno się mieć 1 dziecko, najlepiej po 40stce bo najpierw kariera. Jak się tu dodałam, też byłam przerażona wizją ciąży - ale poszłam do psychologa i psychiatry. Leczę się i każdemu polecam. Głowa jest tak samo ważna jak wszystkie inne narządy
 
Wtedy w tej 3 ciąży na poczatku roku tak bardzo mnie rodzina zdołowała. Zaczynając od miny mojej mamy i jej reakcji, że chyba żartujesz... Potem teściowa że nie ma czego żałować bo "nikt tego nie planował" conajmniej jakbym ciążę z całą rodziną musiała zaplanować a nie z mężem, potem bratowa męża urodziła i z tekstem że pewnie nam przykrość zrobiła - to było jej pierwsze dziecko a moje 3 więc faktycznie mega jej zazdroszczę 🤣 moja siostra że oszalałam, po co komu tyle dzieci.. a na zdjęcie pozytywnego testu odpisała bez zastanowienia "masz covid?". Potem miesiąc bycia w ciąży nikt się nie pytał jak się czuje psychicznie, tylko najważniejsze było pozbyć się tego. Będąc w szpitalu 5 dni nikt z rodziny do mnie nie zadzownił, oprócz kolegi księdza z pracy. No nie mówię o mężu bo on mocno przeżył to wszystko jak ja. Już hitem były luźne opowieści przy mnie mojej mamy jak to usypiają i czyszczą a ja nic nie będę czuła więc nie ma żadnego problemu. Ja mam taki żal do nich wszystkich, że nigdy im nie powiem puki sami się nie zorientują. Żadnego gadania, rozmów o płci, imieniu.. czymkolwiek. O ile mi się uda. Nic nie będą wiedzieli nikt nic.
 
reklama
Dziękuję. Muszę myśleć o sobie. O tym czego chcę ja. Prawda jest taka, że w pracy nie docenia że myślę żeby jakoś doprowadzić do końca rok, wszyscy bliscy już mi pokazali ostatnio jak mogę na nich liczyć.

Mój cel to moje szczęście. W piątek badania i potem mam nadzieję starania. I niech każdy myśli sobie co chce , a w pracy niech sobie radzą. 💪
Większość pracodawców ma gdzieś 🤷‍♀️, więc trzeba patrzeć na siebie.
 
Do góry