reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

polecam nutellę - szybko uzupełnisz braki 🤣 Jak się w ogóle czujesz?
Na samą myśl o nutelli 🤢
Wogole na myśl o jedzeniu 🤢 ale już mi trochę lepiej, w sensie ze pogodziłam się z tym że już nie mam wpływu na to co się wydarzy i czy pójdzie w lewo czy w prawo. Nie nakręcam się już ze napewno będzie źle ale też nie wierzę że będzie dobrze - takie zawieszenie. Poza tym nic mnie nie boli, żadnych skurczy, jedynie piersi trochę, plamienia są nadal skąpe ale już bardziej brązowe niż wcześniej. Poza tym nic.
Dziewczyny myśle, że tu nie było złych intencji, ja też mojemu mówię, że strzela ślepakami - to są żarty (broń Boże nie z innych mężczyzn i ich sytuacji po prostu żarty) nie bądźmy takie przewrażliwione bo za chwila żadna nic nie napisze bo ktoś coś…

@Bibi89 ja 5 lat temu po wielu miesiącach starań miałam betę 12 i chwile później okres a w następnym cyklu kilka dni po planowej @ betę 150, betę która dziś śpiewa i tańczy na balu w przedszkolu - tego Ci życzę chociaż dalej trzymam kciuki za te betę 🤞🏻
Dziękuję! 🥰😘

A, i też raczej odebrałam post wyżej jako zart ze swojego starego a nie z całej reszty 🤷🏽‍♀️
 
reklama
No ja jestem za tym, zeby myśleć co się pisze, ale też, żeby troszkę przymknąć oko. Napewno większosc dziewczyn pisząc rzeczy nie chce nikogo urazić. Trochę zrozumienia z obu stron i będzie git :)
 
Kochana, nie wiem czy Ci to pomoże, czy nie, ale niestety takie kryzysy są wpisane w cykle większości z nas :( ja sama przeżyłam już większość możliwych stanów, włączając w to złość, żal, płacz, zazdrość, że dlaczego innym wychodzi a mi nie.Prawie 2 lata walki, żadnej ciąży. Jedyne co mogę ze swojej strony powiedzieć to pozwól sobie na te emocje, rycz, krzycz, złość się. A potem porozmawiaj ze sobą bardzo szczerze, porozmawiaj ze swoim starym. Ja w grudniu byłam w takim dole, że serio, otwierałam oczy rano i pierwszą moją myślą było "niech ten dzień się już skończy".
Mi pomogło ustalenie ze sobą i mężem planu działania - co jeszcze jesteśmy w stanie zrobić, czego nie, ile czasu jeszcze będziemy walczyć, kiedy ewentualnie kończymy walkę i godzimy się z losem.
Wiem, że nie dla każdego takie coś jest dobre. Jest wiele dziewczyn, nawet tu, które są w stanie zrobić wszystko by zostać mamą. Musisz zastanowić się, ile jesteś w stanie zrobić, aby to się spełniło.
Naprawdę, mi takie przeanalizowanie bardzo pomogło.
Trzymaj się, przytulam. Pamiętaj, że tu dziewczyny naprawde rozumieją takie stany.
Ladycaro- dziękuje Ci pięknie za te mądre słowa ❤️ Są mega prawdziwe i myślę, że masz racje. Dziś wieczorem siadam z Mężem przegadać plan i zastanowić się co dalej… Wam Wszystkim życzę, abyście jak najszybciej przeszły do innego wątku. Z całego serca.
 
Ladycaro- dziękuje Ci pięknie za te mądre słowa ❤️ Są mega prawdziwe i myślę, że masz racje. Dziś wieczorem siadam z Mężem przegadać plan i zastanowić się co dalej… Wam Wszystkim życzę, abyście jak najszybciej przeszły do innego wątku. Z całego serca.
A ja życzę Tobie :) Trzymaj się ciepło ❤️
 
Urazić nikogo nie chciałam na pewno. Tym bardziej, że nie wyraziłam się źle o czyimś partnerze tylko własnym mężu. WŁASNYM. Tak samo jak i reszta osób borykam się z podobnymi problemami!
Tak samo napisałam, że mi taka myśl o biochemie pomogła i podniosła na duchu, bo przez wiele miesięcy myślałam że nawet do owulacji nie jestem zdolna. I moim celem była chęć wsparcia... zwłaszcza, że jestem tu od roku, czytam regularnie i zwyczajnie zżyłam się z częścią użytkowniczek i im serdecznie kibicuję. Nigdzie nie napisałam, że to świadczy o super wynikach, napisałam że pomaga mi takie myślenie...
Jeżeli przeczytała to chociaż jedna osoba, która ma podobnie to warto było to napisać.
Jedne z nas potrzebują wiecznego ojojania, inne lubią czarny humor (chociaż tu go nie było), jeszcze inne potrzebują pociągnięcia za warkoczyk i postawienia do pionu i zmotywowania. 🤷‍♀️
 
Niedługo nie będę mogła napisać, że jestem gruba bo się odezwą osoby, że je obrażam bo one są puszyste, a nie grube, mimo, że od lat starają się schudnąć...
 
Urazić nikogo nie chciałam na pewno. Tym bardziej, że nie wyraziłam się źle o czyimś partnerze tylko własnym mężu. WŁASNYM. Tak samo jak i reszta osób borykam się z podobnymi problemami!
Tak samo napisałam, że mi taka myśl o biochemie pomogła i podniosła na duchu, bo przez wiele miesięcy myślałam że nawet do owulacji nie jestem zdolna. I moim celem była chęć wsparcia... zwłaszcza, że jestem tu od roku, czytam regularnie i zwyczajnie zżyłam się z częścią użytkowniczek i im serdecznie kibicuję. Nigdzie nie napisałam, że to świadczy o super wynikach, napisałam że pomaga mi takie myślenie...
Jeżeli przeczytała to chociaż jedna osoba, która ma podobnie to warto było to napisać.
Jedne z nas potrzebują wiecznego ojojania, inne lubią czarny humor (chociaż tu go nie było), jeszcze inne potrzebują pociągnięcia za warkoczyk i postawienia do pionu i zmotywowania. 🤷‍♀️
spokojnie ja tylko zaznaczyłam, że takie stwierdzenie jest nie prawdziwe, ale nie zrobiłam przytyku personalnie. Chciałam wyprostować tylko dla nowych użytkowników, którzy mogą trafić na Twój post i potem będą powielać takie teksty, że przeczytały, że biochem oznacza dobre nasienie i nie trzeba go badać. To było raczej w formie sprostowania 😝
 
reklama
Do góry