reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

Co racja to racja, ważne , że zyjesz w sumie najwazniejsze, a co do dziecka oby nam wszystkim sie udalo... po takich czy innych przezyciach, albo i od tak po prostu....bo każda chce być matką...
są takie co i nie chcą mieć dzieci,ale jak ktoś w głębi serca pragnie zostać mamą to tego nie da się oszukać czy zagłuszyć... Próbowałam.
 
reklama
Heloł, pytanko mam do osób po histeroskopii. Dostałam skierowanie na 14.09 - czego się spodziewać, co wziąć, jak wyglada wszystko podczas jak i po zabiegu?
 
Heloł, pytanko mam do osób po histeroskopii. Dostałam skierowanie na 14.09 - czego się spodziewać, co wziąć, jak wyglada wszystko podczas jak i po zabiegu?
Koszule, szlafrok, kapcie, w niektórych szpitalach kaza brać swój papier toaletowy, mi kazali wziąć coś do jedzenia na później 😂 ja na samej histero wychodziłam do domu tego samego dnia późnym popołudniem. Histero miałam robione na śpiocha, wiec podczas nie wiem jak to wyglądało, wiem, ze zanim zasnęłam to było bardzo niekomfortowe - nagość, nogi w górę i sporo ludzi. I lustra, wiec widziałam się z lotu ptaka 😂 miałam wycinane polipy i łyżeczkowanie, wszystko było w sumie ok, nikt mnie jedynie nie uprzedził jak będzie wyglądała pierwsza wizyta w toalecie i może lepiej nie będę opowiadać 😂
 
Koszule, szlafrok, kapcie, w niektórych szpitalach kaza brać swój papier toaletowy, mi kazali wziąć coś do jedzenia na później 😂 ja na samej histero wychodziłam do domu tego samego dnia późnym popołudniem. Histero miałam robione na śpiocha, wiec podczas nie wiem jak to wyglądało, wiem, ze zanim zasnęłam to było bardzo niekomfortowe - nagość, nogi w górę i sporo ludzi. I lustra, wiec widziałam się z lotu ptaka 😂 miałam wycinane polipy i łyżeczkowanie, wszystko było w sumie ok, nikt mnie jedynie nie uprzedził jak będzie wyglądała pierwsza wizyta w toalecie i może lepiej nie będę opowiadać 😂
Do toalety musiałam "biec" prosto z łóżka wiozącego mnie z sali wybudzeń, bo wpakowano we mnie chyba tyle płynów, że było to baaaardzo pilne... a jeszcze zanim ktoś się zainteresował i mnie zechciał "zwolnić" i z tej sali zabrać... Wszystko przeszło na dalszy plan w tamtym momencie :-D Pani pielęgniarka mnie zaprowadziła do tej toalety, bo byłam z lekka nie w stanie... I chyba dzięki temu nie do końca do mnie dotarło, co się tam wydarzyło. Ale chyba wiem, co masz na myśli ;-) Po godzinie od tej przygody - do domu.
 
Koszule, szlafrok, kapcie, w niektórych szpitalach kaza brać swój papier toaletowy, mi kazali wziąć coś do jedzenia na później 😂 ja na samej histero wychodziłam do domu tego samego dnia późnym popołudniem. Histero miałam robione na śpiocha, wiec podczas nie wiem jak to wyglądało, wiem, ze zanim zasnęłam to było bardzo niekomfortowe - nagość, nogi w górę i sporo ludzi. I lustra, wiec widziałam się z lotu ptaka 😂 miałam wycinane polipy i łyżeczkowanie, wszystko było w sumie ok, nikt mnie jedynie nie uprzedził jak będzie wyglądała pierwsza wizyta w toalecie i może lepiej nie będę opowiadać 😂
opowiadaj, chce wiedzieć wszystko 😂
 
Heloł, pytanko mam do osób po histeroskopii. Dostałam skierowanie na 14.09 - czego się spodziewać, co wziąć, jak wyglada wszystko podczas jak i po zabiegu?
U mnie polityka inna, więc moja opowieść się może nie przydać ;-) Wiem, że w wielu szpitalach zasady są kompletnie inne, bo próbowałam coś o tym podczytywać przed swoją, także może to być kilkudniowy albo kilkugodzinny pobyt. Wizyta w toalecie... no, było kolorowo. Dostałam bułkę i wróciłam do domu z bólem głowy - ale tylko głowy ;-) Nic mnie później w ogóle nie bolało, trochę krwawień i plamień przez jakieś 3-4 dni, trochę dziwne uczucie...
 
Cześć wszystkim!
W sumie to nie sądziłam, że kiedykolwiek zaloguję się na forum dla przyszłych mam😄.
To tak tytułem wstępu.

No ale stało się, a moja historia póki co do szczęśliwych nie należy. Najpierw brak ciąży przez ponad rok- coś mnie naszło, że jest nie tak, gdy koleżanki z pracy pozachodziły w ciążę bez szczególnych starań. I wyszło TSH po byku…

W czerwcu tego roku przeszłam poronienie zatrzymane, musiałam mieć zabieg.

W zasadzie to wiadomość o ciąży zbiegła się z diagnozą Hashimoto- czyli jednego dnia była radość z dwóch kresek, a następnego mój ex-endo postawił diagnozę.

W sumie to zeszłam z wyniku TSH 5,15 (grudzień 2021) do 2,33 (świeże badania).
Przy okazji poronienia postanowiłam zaraz po nim (oczywiście na własną rękę) zbadać, czy aby przypadkiem nie mam zespołu antyfosfolipidowego- na szczęście nie mam. Innych badań nie robiłam, bo nie chciałam się wkręcać.

Obecnie dostaliśmy zielone światło na starania zarówno od gina, jak i od mojej nowej endo, jestem w trakcie drugiej @. Tamte wydarzenia mam za sobą. W zasadzie to specjalnie na wrzesień urlop zaplanowaliśmy, bo nic tak dobrze nie wpływa na zapłodnienie, jak wakacje, a wyjdzie na to, że lecimy w terminie kolejnej @😅.

Tak tylko chciałam się z Wami przywitać, nie mam zamiaru też szczególnie monitorować owu, bo boję się, że się wkręcę, a chcę póki co oczyścić głowę. Wracamy do gry- mamy oboje nadzieję, że z sukcesem.

Póki co każdej z Was życzę owocnych starań. I gratuluję od razu tym, którym się udało👍🏻.
 
reklama
Cześć wszystkim!
W sumie to nie sądziłam, że kiedykolwiek zaloguję się na forum dla przyszłych mam😄.
To tak tytułem wstępu.

No ale stało się, a moja historia póki co do szczęśliwych nie należy. Najpierw brak ciąży przez ponad rok- coś mnie naszło, że jest nie tak, gdy koleżanki z pracy pozachodziły w ciążę bez szczególnych starań. I wyszło TSH po byku…

W czerwcu tego roku przeszłam poronienie zatrzymane, musiałam mieć zabieg.

W zasadzie to wiadomość o ciąży zbiegła się z diagnozą Hashimoto- czyli jednego dnia była radość z dwóch kresek, a następnego mój ex-endo postawił diagnozę.

W sumie to zeszłam z wyniku TSH 5,15 (grudzień 2021) do 2,33 (świeże badania).
Przy okazji poronienia postanowiłam zaraz po nim (oczywiście na własną rękę) zbadać, czy aby przypadkiem nie mam zespołu antyfosfolipidowego- na szczęście nie mam. Innych badań nie robiłam, bo nie chciałam się wkręcać.

Obecnie dostaliśmy zielone światło na starania zarówno od gina, jak i od mojej nowej endo, jestem w trakcie drugiej @. Tamte wydarzenia mam za sobą. W zasadzie to specjalnie na wrzesień urlop zaplanowaliśmy, bo nic tak dobrze nie wpływa na zapłodnienie, jak wakacje, a wyjdzie na to, że lecimy w terminie kolejnej @😅.

Tak tylko chciałam się z Wami przywitać, nie mam zamiaru też szczególnie monitorować owu, bo boję się, że się wkręcę, a chcę póki co oczyścić głowę. Wracamy do gry- mamy oboje nadzieję, że z sukcesem.

Póki co każdej z Was życzę owocnych starań. I gratuluję od razu tym, którym się udało👍🏻.
Hej! Fajnie, że jestes. Mam nadzieje, że nie na dlugo :D
Zapraszam Cie też n watki kreskowe, gdzie zapisujemy sie na testowanie:)
Życzę Ci owocnych starań!
 
Do góry